37.Dom, wielkie wesele i dużo dzieci

758 40 0
                                    

-Nie rozumiem dlaczego musimy iść na kolację do Twojego szefa - jęczał Harry gdy w sobotę szykowaliśmy się do wyjścia

-Nie musimy tylko chcemy - zaprotestowałam - Przynajmniej ja chcę

-Przysięgam Ci, że jeżeli ten facet mnie wkurzy to..

-Bądź miły - powiedziałam podchodząc do niego gdy zapinał pasek swoich spodni - I nie zapomnij o koszuli - zaśmiałam się podając mu wieszak z materiałem 

-Przepraszam - mówił mimo, że wyszłam do łazienki - Ta kłótnia z Zayn'em trochę wytrąciła mnie z równowagi

-Właściwie o co się pokłóciliście? - odkrzyknęłam ściągając szlafrok i zaczęłam zakładać swój kombinezon 

-Nigdy nie potrafiłem się z nim dogadać, a teraz miał jakiś problem co do koncertów - mówił chłopak po czym wszedł do łazienki i głośno westchnął patrząc na mnie - Daj pomogę Ci

Stanął za mną tak, że w lustrze widziałam nasze odbicie. Patrząc wciąż w lustro, Harry powoli zapiął suwak na moich plecach, na koniec całując mnie w kark.

-Dziękuję - powiedziałam odwracając się w jego stronę - A Zayn'em się nie przejmuj. Może ściął się z Perrie czy coś

-On zawsze taki był - powiedział napierając na mnie bardziej tylko wyłącznie w celu zdjęcia z półki za mną swoich perfum - Dobrze, że mam tu trochę swoich rzeczy - zaśmiał się chłopak 

-Dobrze- przytaknęłam zarzucając mu ręce na ramiona - Cieszę się, że już wróciłeś - powiedziałam na co ułożył swoje dłonie na mojej talii i przyciągnął do siebie

-To były ciężkie dwa tygodnie - zaczął gdy rozdzwonił się mój telefon

Z głośnym westchnieniem wypuścił mnie ze swoich ramion, a ja skierowałam się do pokoju gdzie zostawiłam telefon. Zdziwiona odebrałam połączenie.

J:Niall?

N:Cześć Jade

J: Coś się stało?

N:Nie. To znaczy tak. Tak jakby.

J:Do rzeczy Niall

N:Jest z Tobą Harry?

J:Tak, chcesz z nim rozmawiać?

N:Nie no w sumie nie. Próbowałem się do niego dodzwonić ale nie odbiera, a dzwonili z jego fundacji i prosili żeby się z nimi skontaktował

J:Okej przekażę - powiedziałam zaskoczona

N:To hej. A no i grzecznie tam

Nie wiem dlaczego ale zaskoczyło mnie to. Powinnam się była spodziewać, że Harry angażuje się w tego typu akcje.

-Coś się stało?- spytał przerażony patrząc na moją minę

-Kocham Cię - powiedziałam podchodząc do niego i mocno go obejmując

-Dzięki - zaśmiał się - Ja Ciebie też - po tych słowach cmoknął mnie w usta - A teraz powiedz mi co chciał Niall

-A- zaśmiałam się i położyłam swoją rękę na jego prawym pośladku na co chłopak uniósł wysoko brwi. Wyjęłam z niej jego telefon - Padł Ci - powiedziałam wskazując na urządzenie

-O cholera.. Podładuję w samochodzie

-Dzwonili z Twojej fundacji, chcieli żebyś się z nimi skontaktował

-Aj - jęknął pocierając oczy - Dobra zrobię to jutro z samego rana. Dziś już i tak nic nie załatwię

Po trzydziestu minutach znaleźliśmy się pod wielkim, robiącym wrażenie domem. Wyglądał pięknie, jak marzenie. Harry zaparkował samochód na podjeździe i po chwili oboje z niego wysiedliśmy.

Perfect for you [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz