Powoli otwierałam swoje oczy wciąż ziewając. Słońce za oknem już górowało na niebie a ja rozglądając się po pokoju przypominałam sobie wydarzenia wczorajszego wieczora. Tuż obok mnie spała Danielle i Perrie, a na ziemi dostrzegłam Louis'a i Eleanor. Wczoraj jeszcze było nam mało więc po imprezie w klubie, większość z nas przeniosła się do mnie. Nasza impreza trwała do szóstej nad ranem aż w końcu wszyscy padliśmy ze zmęczenia.
Kierowana potrzebą wstałam z łóżka i wyszłam z mojego pokoju. Na kanapie w salonie dostrzegłam Zayn'a z Harry'm oraz Liam'a śpiącego w fotelu. Będąc w łazience załatwiłam swoją potrzebę, przy okazji ogarniając się trochę bo wyglądałam okropnie. Już miałam wychodzić z łazienki, lecz gdy otworzyłam drzwi zostałam brutalnie wepchnięta do środka.
-Oszalałeś?!- warknęłam na Harry'ego , który był tego sprawcą. Delikatnie pocierałam swoje ramię, które odrobinę zbyt mocno ścisnął - Co Ty wyprawiasz?- powiedziałam ciszej, gdy zamykał drzwi na klucz.
Chłopak obrócił się w moją stronę i przylgnął do mnie swoimi ustami. Oparł mnie o zimną ścianę łazienki przez co mimowolnie wypuściłam z siebie jęk niezadowolenia. Moje dłonie od razu powędrowały na jego kark mocniej przyciągając go do siebie.
-Nie powiem, ale liczyłem, że tego wieczoru znajdziemy się w tym mieszkaniu sami - powiedział po chwili łapiąc oddech
-Przykro mi, że Cię rozczarowałam
-Musimy pogadać
-W łazience?- jęknęłam
-A gdzie? W Twoim mieszkaniu jest tyle ludzi, że wierz mi nie znajdziesz lepszego miejsca w tym momencie. Znając życie później mi gdzieś uciekniesz
-Okej- uśmiechnęłam się
Dopiero teraz dostrzegłam, że chłopak jest w samych bokserkach. Pociągnął mnie za rękę, po czym sam usiadł na krawędzi wanny ciągnąc mnie na swoje kolana.
-Myślisz, że już się domyślili?- zaśmiał się całując moje odkryte ramię
-No właśnie nie wiem. Z jednej strony wczoraj byli dosyć mocno zajęci sobą, ale z drugiej..
-Teddy na pewno nie widział, inaczej już wpadłby tu z siekierą - powiedział rozbawiony, co wcale nie podziałało na mnie tak samo - Heej - powiedział łapiąc mój podbródek - Pogadam z nim, jakoś to załatwię
-To takie wkurzające, że on wciąż ma tyle do powiedzenia na temat mojego życia
-Jest Twoim bratem, to normalne. Też taki jestem dla Gemmy
-Jesteś od niej młodszy- zdziwiłam się zerkając na niego
-No właśnie.. Pomyśl jakie to musi być irytujące - powiedział na co oboje parsknęliśmy śmiechem - Oszukanie reszty świata będzie o wiele prostsze niż ich...
-Załatwimy to jeszcze dzisiaj - powiedziałam słysząc z salonu dźwięk telefonu Styles'a
-Serio...- jęknął chowając swoją głowę między moją szyją, a ramieniem
-Harry - nagle rozległo się pukanie do łazienki - Telefon Ci dzwoni, to Teddy
-Odbierz Niall - odpowiedział mu Loczek a ja ledwo powstrzymywałam śmiech
-Dobra, ale wpuść mnie do siebie bo ja też muszę się odlać - jęknął Irlandczyk, a ja otwierając szeroko oczy parsknęłam śmiechem
-No co? Ty też chodzisz z dziewczynami do łazienki - zaśmiał się chłopak podnosząc nas z wanny
Harry powoli odblokował zamek w drzwiach, zza których słyszeliśmy rozmowę niezadowolonego Niall'a z obudzenia go. Powoli otworzyliśmy drzwi, a Styles wypuścił mnie pierwszą, a następnie wyszedł zaraz za mną. Niall patrzył się na nas szeroko otwartymi oczami, z nieukrywanym zaskoczeniem.
-Ciekawe... - jęknął wciąż patrząc na nas - Tak tak jestem, widziałem... Ciekawą odmianę ptaka przez okno - powiedział do telefonu
Od razu skierowałam się do kuchni przygotowując dla nas wszystkich jakieś śniadanie. Wszyscy w mieszkaniu powoli zaczynali budzić się do życia, wydając z siebie jęki zmęczenia lub bólu z powodu męczącego ich kaca. Nagle do kuchni wszedł Harry od razu łapiąc za butelkę wody po czym przyssał się do niej spragniony. Oparłam się plecami o blat kuchenny przyglądając się mu uważnie co chłopak od razu zauważył ukazując swoje dołeczki.
-Czemu mi się tak przyglądasz?- spytał z szerokim uśmiechem na twarzy podchodząc wolnym krokiem w moją stronę
-Ubrałbyś się
-Podobają mi się Twoje spodenki - uśmiechnął się zerkając w dół mojego ciała z cwaniackim uśmiechem trącając mój nos swoim
-Dooobra, wczoraj wszystko zrzuciłem na alkohol i myślałem, że po prostu sobie polecieliście - zaśmiał się Liam stojący w progu - Ale dzisiaj już niczego nie jestem pewien
Zmierzyliśmy go spojrzeniem po czym ja wróciłam do krojenia pomidora a Harry wyszedł z kuchni. Rozległ się głośny śmiech Payn'a ale nic już nie powiedział. W końcu wszyscy razem zjedliśmy śniadanie w moim salonie śmiejąc się i wygłupiając jak zawsze. Niestety nasza sielanka dobiegła końca, ponieważ chłopcy jeszcze dziś musieli wstawić się w studiu. Nasze pożegnanie było trudne, bo tak cholernie chciałam pocałować Styles'a a nie mogłam. Po krótkiej chwili , gdy tylko wyszli dostałam od niego sms
Będę tęsknić skarbie xoxo
Reszta dnia minęła mi dosyć szybko, zważając na późną porę naszego śniadania i zwleczenia się z łóżek. Cały dzień paradowałam w piżamach, posprzątałam w mieszkaniu i zaczęłam myśleć trochę o swojej pracy. Przygotowałam rzeczy, które będą mi potrzebne pojutrze i sprawdziłam swoją pocztę. Gdy szłam do kuchni po coś do picia usłyszałam dzwonek do drzwi. Zdziwiona, ponieważ nie spodziewałam się nikogo, otworzyłam je z zawahaniem.
-Pani Jade Clark?- spytał kurier trzymający w ręku wielki bukiet kwiatów
-Tak
-To dla Pani
Po krótkim pokwitowaniu i pożegnaniu w końcu weszłam do mieszkania z przepięknym bukietem. Od razu skierowałam się do kuchni szukając jakiegoś wazonu gdzie mogłabym je włożyć. Gdy już to zrobiłam zajęłam się szukaniem bileciku.
Wpadnę dziś o dwudziestej pierwszej na kolację. Twój wielbiciel xoxo
On jest nienormalny - pomyślałam śmiejąc się pod nosem
Po szybkim prysznicu, wyszłam do sklepu bo przecież musiałam coś kupić na takową kolację. Zdecydowałam się na spaghetti, które jest szybkie i łatwe w przygotowaniu.
Gdy wszystko było gotowe skupiłam się trochę na sobie. Stwierdziłam, że strojenie się w sukienkę będzie zbyt eleganckie ale moje jeansy były perfekcyjne na ten wieczór. Właśnie poprawiałam swój makijaż w łazience, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi. Nieco zestresowana ale i podekscytowana skierowałam się ku nim i powoli je otworzyłam. Harry bez słowa przekroczył próg mojego mieszkania samym wzrokiem sprawiając, że zrobiło mi się gorąco. Złapał mnie w talii jednocześnie zamykając drzwi i przyciągając mnie do siebie.
-Tak już będzie zawsze?- spytał na co uniosłam brwi w pytającym geście - Już zawsze nie będę mógł wytrzymać bez Ciebie nawet jednego dnia ?- powiedział na co szeroko uśmiechnęłam się i przyciągnęłam go do siebie w wolnym i leniwym pocałunku
Poczułam jak moje nogi odrywają się od ziemi,a jego ramiona napinają się. Od razu oplotłam go nogami poddając się jego pocałunkom. Nawet nie zauważyłam kiedy znaleźliśmy się na kanapie w salonie.
-Harry wystygnie nam - jęknęłam w jego usta
-Pieprzyć to - powiedział między pocałunkami rozpinając moją koszulę
-Harry..- mruknęłam cicho
-Sprawię, że nawet zimne będzie Ci smakowało - powiedział ze znaczącym uśmiechem na ustach
CZYTASZ
Perfect for you [zakończone]
FanfictionJeden przypadek Jedna nieuwaga... A może jednak spotkanie Jade i Harry'ego to przeznaczenie?