-Cześć- powiedziałam
-Hej, jesteś-uśmiechnął się chłopak
-Jasne, że jestem. Nawijaj co się dzieje
-A co ma się dziać? Nie możemy się już nawet spotkać?- śmiał się
-Jasne, że możemy ale wiem, że jest w tym jakiś interes
-Oh Jade! Za kogo ty mnie masz? - powiedział łapiąc się za serce, a ja spojrzałam na niego z uniesionymi brwiami -No dobra jest sprawa, ale... Nie obraź się na mnie
-Domyślam się o co chodzi i nie chcę o tym gadać
-Chociaż ze mną pogadaj. Jesteś taka przez niego?
-Jaka? - powiedziałam trochę ostrzej niż chciałam
-Taka przybita
-Louis ja naprawdę nie chcę o tym gadać. Wiem, że Harry przysłał Cię na przeszpiegi ale..
-Nikt mnie nie przysłał- przerwał mi- Jestem tu bo lubię was oboje i nie mogę patrzeć jak się męczycie. Nie możesz mu po prostu wybaczyć? - powiedział jakby to było oczywiste, a z moich oczu popłynęły łzy. Kiwnęłam jedynie przecząco głową, wiedząc, jak bardzo mój głos teraz by się trząsł -Aż tak bardzo cię zranił?
-Tak- rozpłakałam się na dobre.Chłopak mocno mnie przytulił.
-Ja wiem, że zrobił coś paskudnego, wiem też że to najgorsze co mogło się wydarzyć ale... Jakkolwiek głupio to nie zabrzmi on naprawdę Cię kocha i tak cholernie żałuje.. Nigdy go takiego nie widziałem
Gdy zauważył, że przez jego słowa z moich oczu wypływa jeszcze więcej łez, przestał mówić cokolwiek i pozwolił mi się wtulić w jego tors.
-Nie mów nikomu o tej rozmowie, proszę
Chłopak się zawahał po czym obiecał trzymać buzię na kłódkę, a w razie gdyby ktoś pytał, nie widział się dziś ze mną. Przechadzaliśmy się po parku, a chłopak za wszelką cenę próbował mnie rozśmieszyć z pozytywnym skutkiem.
-Louis proszę przestań- śmiałam się- Już nie mogę
-Poważnie, jeśli wygramy tę nagrodę to tak zatańczę- mówił chłopak śmiesznie się poruszając
Brzuch już bolał mnie od tego śmiechu, a w oczach pojawiały się łzy. W tym momencie usłyszeliśmy muczenie krowy. Okazało się , że to telefon chłopaka, na co wybuchłam jeszcze większym śmiechem.
-Oh przepraszam- zaśmiał się wyciągając urządzenie z kieszeni, gdy zobaczył kto dzwoni spoważniał i przytrzymał wskazujący palec przy ustach na znak, że mam być cicho- Tak? Oh to już? Przepraszam straciłem poczucie czasu, zaraz przyjadę. W tym samym studio co zawsze? Dobra.... Dobra zaraz będę.. Tak? – chłopak poważnie spojrzał w moją stronę, a ja wsłuchiwałam się w jego wypowiedzi- Nie, nie widziałem się z nią, nie miała czasu się spotkać
Spuściłam głowę i już wiedziałam, że to Harry, ewentualnie któryś z chłopców ale to na pewno on. Louis grzecznie pożegnał się i schował telefon.
-Przepraszam- powiedziałam skruszona
-Za co?- zdziwił się
-Przeze mnie musiałeś go okłamać
-Nie pierwszy nie ostatni raz to robię – zaśmiał się- Dobra mała ale teraz muszę lecieć
-Tylko nie mała- oburzyłam się
-Sorry Teddy tak na Ciebie mówi, a to wbija się w pamięć. Mamy próbę więc muszę lecieć , a Ty się trzymaj
-Dzięki za wszystko- zaśmiałam się- Rozśmieszyłeś mnie do łez
![](https://img.wattpad.com/cover/57581751-288-k680903.jpg)
CZYTASZ
Perfect for you [zakończone]
FanfictionJeden przypadek Jedna nieuwaga... A może jednak spotkanie Jade i Harry'ego to przeznaczenie?