9. Bałem się, że coś Ci się stało

1.1K 39 0
                                    

  Wraz z Zayn'em wbiegliśmy do szpitala. Powiedziano nam, że Perrie ma teraz badania i musimy poczekać. Siedzieliśmy w poczekalni. To było najgorsze... Chodziłam po korytarzu w te i spowrotem. Mulat siedział na krześle trzymając się za głowę.
-Co oni tam robią?! Czemu to tyle trwa- mówił podniesionym tonem
-Zayn spokojnie- powiedziałam pocieszając mamę przyjaciółki
-Jade, Ty sama nie jesteś spokojna, wiec nie wymagaj tego ode mnie
W tym momencie zadzwonił jego telefon. To był Harry. Chwile porozmawiali , bo Zayn był mocno zdenerwowany.
-Co jest?- spytałam
-Harry był u Ciebie ale nikt mu nie otworzył
-Powiedziałeś, że Perrie miała wypadek?
-Powiedziałem, ze był wypadek ale nie kto tam był.... Cholera, Harry pomyśli, ze Tobie coś się stało...Przez jakieś 15 minut siedzieliśmy i czekaliśmy na lekarza. W pewnym momencie na korytarz wbiegł Harry. Od razu wstałam. Podbiegł do mnie i mocno mnie przytulił.
-Spokojnie- powiedziałam
-Nic ci nie jest?- spytał z troska
-Nie, Perrie jechała sama
-Co z nią?
-Lekarze ja badają, nie wiemy co się stało - w tym momencie z jednej z sal wyszedł lekarz. Od razu do niego podeszliśmy.
-Wasza koleżanka miała wypadek samochodowy. Najprawdopodobniej straciła panowanie nad samochodem. Ma złamane zebro, zwichnięta rękę, lekkie wstrząśnienie mózgu i jest poobijana- mówił lekarz
-A co z osobą z drugiego samochodu?- spytałam
-To 19-nastoletni chłopak. Na szczęście jechał sam, wasza koleżanka uderzyła w jego samochód od strony pasażera. Jest trochę poobijany, robimy mu jeszcze badania. Wyjdzie z tego
-Możemy do niej wejść?- spytał Zayn
-Wszyscy macie na to 5 minut, jedna osoba może z nią być w razie gdyby się obudziła. Teraz jest nieprzytomna, śpi. Za parę godzin się obudzi - Po chwili cala nasza trojka weszła na sale, na której leżała blondynka. Dziewczyna wyglądała jakby spala. Miała parę siniaków a lewa ręka owinięta była bandażem. Zayn od razu do niej podszedł. Lewa ręka złapał ja za dłoń a prawa przejechał po jej policzku. Posiedzieliśmy przy niej około 15 minut. Wyszliśmy z sali, a Zayn oczywiście został. Strasznie się przejmował i nie odstępował jej na krok. Było widać, ze się martwi. Zamknęliśmy z Harry'm powoli drzwi. Loczek podszedł do mnie i mnie przytulił. 
-Bałem się, że  coś Ci się stało- powiedział przytulając mnie mocniej
-Martwię się o nią
-Mam nadzieje, że wyjdzie z tego
-Pójdę po kawę, wszystkim nam to dobrze zrobi
-Okej poczekam tu - Przyniosłam kawę z automatu. Harry poinformował resztę o tym co się stało. Chłopak poszedł porozmawiać z pielęgniarka i namówić ja żebyśmy mogli zostać z Perrie. Po chwili wrócił.
-Chodźmy- powiedział uśmiechnięty
-Jak ją przekonałeś?
-Ach, ma się ten urok
-No tak, zapomniałam  - Powoli weszliśmy na sale. Zayn siedział oparty o krzesło nie puszczając dłoni dziewczyny -I jak?- spytałam podając mu kawę
-Dzięki, bez zmian - Usiedliśmy z Harrym na pustym łóżku pod oknem. Siedzieliśmy w ciszy jakieś pół godziny. Loczek zaczął namawiać kolegę na powrót do domu twierdząc , że media wkrótce zainteresują się ich zniknięciem. 
-Gówno mnie to obchodzi. Nigdzie się stąd nie ruszę, nie zostawię jej.- mówił Zayn
-Zayn na nic się tu nie przydasz w takim stanie- powiedziałam
-Chce być przy niej gdy się obudzi- powiedział
-Na razie i tak się nie obudzi. Chodź pojedziemy do domu, weźmiesz prysznic. Zjesz i przywiozę cię tu z powrotem.Perrie się przestraszy jak się obudzi i zobaczy cię w takim stanie- zaśmiał się Harry
-Okej, ale nie chce żeby była sama
-Ok ja z nią zostanę- powiedziałam
-No dobra. Dzwon w razie czego - Pocałował dziewczynę w czoło i wszyscy się rozeszli. Posiedziałam z nią 1,5 godziny. Martwiłam się bo nawet nie drgnęła. Na sale wszedł Harry i Zayn.
-I jak?- spytał mulat
-Bez zmian- powiedziałam
-Niech to szlak! Dlaczego to musiała być ona, a nie ktoś inny? Wiem to samolubne ale mógłbym być to ja a nie ona- mówił załamany
-Nie mów tak- powiedział Harry
-Gdyby nie ten cholerny występ w galerii może byłbym z nią i zapobiegł temu wypadkowi- mówił mulat
-Zayn nie przewidzisz takich rzeczy, nie obwiniaj się- powiedziałam- Musisz wziąć się w garść, dla niej- powiedziałam przytulając go . Zayn usiadł przy łóżku Perrie a my u obok. W pewnym momencie chłopak gwałtownie wstał.
-Perrie...- powiedział
-Co jest?- spytałam wstając
-Miałem wrażenie, ze poruszyła ręka- powiedział z nadzieja. Harry poszedł po lekarza. Blondynka powoli zaczęła otwierać oczy. Po paru minutach była już w pełni przytomna. Lekarz poprosił nas o wyjście z sali. Zrobiliśmy to mimo, ze wyciagnięcie stamtąd Zayna było trudne. Po 15 minutach lekarz pozwolił nam do niej wejść , ale nie na długo
-Heej- powiedziałam
-Cześć- powiedziała lekko zachrypnięta. Zayn podszedł do niej i pocałował ją oraz mocno przytulił. Dziewczyna syknęła z bólu.
-Przepraszam strasznie się o ciebie martwiłem- powiedział z iskierkami w oczach
-Co się tak w ogóle stało?- spytałam
-Jechałam do domu, dostałam sms z sieci i od razu chciałam go wyłączyć, no i przez dłuższą chwile patrzyłam na siedzenie pasażera, a gdy spojrzałam na drogę widziałam przed sobą samochód. Próbowałam hamować ale było już za późno- powiedziała przyjaciolka
-No czy Ty mądra jesteś? Żebyś tu nie leżała taka obolała to byś ode mnie oberwała- śmiałam się
-Co z samochodem? Bardzo źle?- spytała krzywiąc się
-Nie przejmuj się tym. Jutro pojadę do warsztatu i dowiem się co i jak- powiedziałam 
-Jak ty się czujesz?- spytał Harry
-Boli mnie zebro, głowa i ręka. Nie jest źle - Zayn wciąż patrzył na Perrie i trzymał ją za rękę.
-Nie patrz tak na mnie, aż tak źle wyglądam?- zaśmiała się przyjaciółka
-Miałaś na siebie uważać- powiedział Zayn
-Tak jakoś wyszło
-Wiesz jak się o ciebie martwiłem?
-Serio?
-Nawet mnie nie denerwuj
-Ojej no- zaśmiała się dziewczyna. Przez jakaś godzinę siedzieliśmy i rozmawialiśmy. 
-Dobra młoda kładź się i odpoczywaj-powiedział Harry
-Która godzina?- spytała
- Dziesiąta - powiedział Zayn
-Dobra jedźcie do domu
-Ja zostanę- powiedział Zayn
-Zayn jedź z nimi, odpocznij , wyśpij się i jutro przyjedziesz. Ja teraz i tak będę spać- powiedziała Perrie
-Przywiozę Ci jutro jakieś rzeczy, piżamy kosmetyki- powiedziałam
-Okej, jak coś to zadzwonię tylko nie wiem gdzie mój telefon
-Pójdę zapytam pielęgniarek
                     Wyszliśmy na parking i po chwili byliśmy w drodze. Po 10 minutach Zayn smacznie sobie spal na tyłach samochodu. 



Perfect for you [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz