Rano pojawiliśmy się u Perrie, która czuła się już o wiele lepiej. Ciągle śmieliśmy się z Zayn'a który próbował ją karmić pomimo zapewnień, że sama sobie poradzi.
-Pojedziesz gdzieś ze mną- oznajmił Harry gdy wychodziliśmy z sali dziewczyny
-Co? Gdzie?- zdziwiłam się
-Zobaczysz. Porywam Cię na cały dzień
-Ale.. -zaczęłam lecz chłopak pociągnął mnie w stronę drzwi i zaczął prowadzić do podziemnego parkingu. Gdy wsiedliśmy do samochodu, wciąż nie odzywając się do Loczka założyłam na nos swoje okulary i patrzyłam za okno.
-No nie dąsaj się- powiedział kładąc mi rękę na kolanie
-Więc powiedz mi dokąd jedziemy
-Do mojego rodzinnego domu, chcę Ci pokazać gdzie się wychowałem
-Co?! Harry.. Ja nie..- jąkałam się - Ty nie możesz
-Owszem mogę- zaśmiał się- Jest piękny letni dzień. Co można robić lepszego niż zwiedzanie Holmes Chapel
-Wszystko!- oburzyłam się- Harry ja nie powinnam
-Spokojnie, jedziesz tam jako moja koleżanka, a ja i tak miałem tam jechać już dawno. Nie denerwuj się tak
-Często bywasz w domu?- spytałam po dłuższej chwili
-Staram się jak najczęściej. Dużo pracuje, cały czas trasy, koncerty, a do domu trochę drogi jest. Ale za to dość często rozmawiam z mamą, a gdy na przykład nie mam czasu to wyślę jej smsa ,że ją kocham
-Oo to słodkie. Wie , że o niej pamiętasz
-Od rozwodu z tatą staram się ją wspierać jak tylko mogę
-Jesteś bardzo fajnym synem i przyjacielem- podsumowałam
-Milo to słyszeć z twoich ust - Jechaliśmy średnią prędkością. Mijaliśmy piękne pola,łąki i lasy. Po chwili w radiu rozpoczęła się piosenka What a wonderful world , a za oknem zobaczyłam , że zbliżamy się do pięknej łąki gdzie rosły kwiaty.
-Harry, zatrzymaj się- powiedziałam
-Jak będziemy się tak zatrzymywać to za szybko nie dojedziemy
-Proszę... - Harry zjechał na pobocze. Pogłośniłam piosenkę na maxa i wysiadłam z samochodu. Skierowałam się w stronę laki. Zatrzymałam się, popatrzyłam w słonce i wsłuchiwałam się w słowa piosenki.
-Można prosić?- powiedział uśmiechnięty Harry z kwiatkiem w ręku i wyciągniętą ręką Uśmiechnęłam się. Jedną ręką wzięłam kwiatka, a druga złapałam dłoń Loczka. Chłopak przysunął mnie do siebie i delikatnie objął. Zaczęliśmy bujać się w rytm piosenki. Harry po cichu śpiewał mi do ucha słowa piosenki. Zamknęłam oczy i cieszyłam się chwila. Gdy piosenka się skończyła, odsunęłam się trochę od chłopaka.
-Możemy jechać- powiedziałam z uśmiechem. Zaczęłam iść w stronę samochodu. Harry pociągnął mnie za rękę tak, że odwróciłam się i wpadłam w jego ramiona. Chłopak od razu wpił się w moje usta, kładąc rękę na moim biodrze. Poczułam jak po moim sercu rozlewa się przyjemne ciepło. Uwielbiałam jego pocałunki ale przecież... Byliśmy tylko przyjaciółmi. Dopiero po chwili byłam w stanie oderwać się od niego.
-Harry...-zaczęłam
-No co? Musiałem jakoś podziękować za taniec- zaśmiał się idąc w stronę samochodu. Pokręciłam głową i wzdychając również ruszyłam za nim.
-To tutaj?- spytałam godzinę później gdy chłopak wjeżdżał na podjazd jakiegoś domu.
-Tak, tutaj mieszka moja rodzina- powiedział dumnie. Gdy szliśmy w stronę domu drzwi otworzyły się, a w nich stanęła młoda dziewczyna.
-Cześć dzieciaku!- zaśmiała się
-Cześć starucho- odgryzł się Loczek biorąc ją w ramiona. Harry od razu zaczął mnie wszystkim przedstawiać. Wszyscy byli bardzo mili i życzliwi ale gdy przyszedł moment gdy musiałam zostać z mamą i siostrą Harry'ego sam na sam byłam przerażona. Nie było jednak tak źle jak myślałam. Pomagałam im przy przygotowywaniu obiadu, a w międzyczasie całkiem przyjemnie się rozmawiało.
-Mamo za ile obiad?- spytał Harry wchodząc do kuchni
-Za 15 minut
-No dobra to ja pokażę Jade dom
-Ale ja pomagam- zaśmiałam się
-Chodź, chodź- powiedział Harry
-Ja skończę- zaśmiała się Gemma. Wytarłam ręce i odłożyłam ścierkę. Harry złapał mnie za rękę i zaczął ciągnąc za sobą. Szliśmy po schodach nadal za rękę.
-Piękny dom. Jest wielki- powiedziałam
-Tak ale jak dla mnie jest mały. Przyzwyczaiłem się
-To gdzie mnie ciągniesz?
-Do mojej jaskini
-Mam się bać?
-No raczej- Po chwili stanęliśmy przed białymi drzwiami -Gotowa?- spytał Harry
-Tak
-Wchodzimy?
-Wchodzimy - Harry otworzył drzwi i wpuścił mnie pierwszą do środka. Moim oczom ukazał się duży, jasno-niebieski pokój. Po lewej stronie stało łóżko a po prawej jakieś szafki i biurko
-Łał- powiedziałam
-Podoba się?
-No pewnie, masz nawet roboty- powiedziałam podnosząc zabawkę
-Mama miała to wyrzucić...
-Jasne- śmiałam się. W pewnym momencie zobaczyłam ramkę ze zdjęciem Harry'ego jak był mały.
-Ooo mały Harold- powiedziałam biorąc do ręki zdjęcie
-Nie patrz na to
-Czemu? No zobacz jaki słodki byłeś
-Byłem?! Osz ty - Harry zaczął wyrywać mi zdjęcie. Ciągaliśmy się aż oboje wywróciliśmy się na łóżko. Loczek leżał na mnie i trzymał za ręce.
-I co teraz- śmiał się chłopak
-Zgniatasz mnie
-Tak łatwo Cię nie wypuszczę
-Zauważyłeś, że stanowczo zbyt często naruszasz moją przestrzeń osobistą?- zastanowiłam się
-Mi to jak najbardziej się podoba- odpowiedział z uśmiechem poprawiając swoją pozycję
-Wstaniesz po dobroci?
-Nie - W tym momencie do pokoju wbiegły dzieci i Harry szybko wstał.
-Ciocia Annie woła was na obiad- mówił Max
-A zapomniałeś jak się puka mistrzu?- śmiał się Harry i łaskotał chłopaka
-No przecież nic nie widziałem- śmiał sięPo zjedzonym obiedzie wszyscy wyszliśmy na zewnątrz. Wraz z Gemmą i Harry'm położyliśmy się na rozłożonym kocu, a wokół nas biegały dzieci cioci Harry'ego. Siostra Styles'a była bardzo miłą i wesołą osobą. W sumie byli do siebie bardzo podobni.
-Jade?- zaczął jeden z chłopców
-Tak?
-To Ty jesteś dziewczyną Harry'ego czy nie?
-Nie jestem- zaśmiałam się czując rumieńce na policzkach
-Możesz być moją- powiedział jakby to było oczywiste a wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
-Ej Ty, młody. Nie rozpędzaj się. Ja negocjuję z Jade. Chodź pogramy w piłkę- śmiał się Harry
-Wiesz musisz być ważna dla Harry'ego- powiedziała dziewczyna poważnie
-Czemu tak sądzisz?
-Harry do tej pory nie przyprowadzał do domu dziewczyn. Oczywiście miał tam jakieś, wiedzieliśmy o nich z gazet lub po prostu dowiadywałyśmy się od chłopaków, ale nigdy nie przyprowadził żadnej z nich do domu - Zaczęłam przyglądać się chłopakowi. Wyglądał seksownie. W pewnym momencie nam pomachał.
-Opowiedz mi o nim coś więcej, coś o jego dzieciństwie- powiedziałam
-Większość pewnie sam ci opowiedział, ale nie wiem czy pochwalił Ci się jednym zabawnym epizodem
-Ooo opowiadaj
-Kiedyś jak Harry był mały, wrócił do domu i myślał, że pudełko tamponów to ciastka i włożył je do buzi
Obie wybuchnęłyśmy głośnym i nie pohamowanym śmiechem. W tym momencie Harry do nas podszedł.
-Co jest?- spytał jak zawsze uśmiechnięty
-Smakowały ciasteczka?- spytałam po czym wybuchnęłam śmiechem
-Powiedziałaś jej?!
-Sorki bracie. Polubiłam ją i tak jakoś wyszło- śmiała się dziewczyna
-Muszę zamknąć przed tobą moją łazienkę bo mi wszystko wyjesz- śmiałam się
-Oj przestań byłem mały
-Albooo raz w Halloween – zaczęła Gemma
-Nie! Nie waż się- śmiał się Harry po czym rzucił się na siostrę
-Harry przebrał się za cheallederke – krzyknęła Gemma
-Aaa!- krzyknęłam przez śmiech
-Masz na nią zły wpływ- śmiał się Harry
-Wiesz to ten mój urok- śmiałam się
-Muszę pogadać z Teddym- mówił chłopak
CZYTASZ
Perfect for you [zakończone]
FanfictionJeden przypadek Jedna nieuwaga... A może jednak spotkanie Jade i Harry'ego to przeznaczenie?