12.Przejąłem się tymi śmieciami

1K 36 0
                                    

-Ale przyznaj jesteś zazdrosny- śmiałam się na co chłopak zmroził mnie spojrzeniem
-Troszeczkę?- spytałam ciszej .Loczek zrobił minę złego ale chyba chciało mu się śmiać. Od razu wybuchnęłam niepohamowanym śmiechem. Ruszyliśmy w drogę a ja cały czas się śmiałam i przynucałam piosenki. Po paru minutach byliśmy przed domem. Wzięliśmy część zakupów i weszliśmy do domu. Perrie siedziała przy blacie i czytała gazetę.
-Co tak długo?- spytała dziewczyna
-Ta najpierw nie chciała jechać do sklepu a potem z niego wyjść- mówił Harry pokazując na mnie
-Słuchaj- zaczęłam ale przerwał mi Harry
-Nie !! Nie mów nic na temat tego kolesia- mówił grożąc mi palcem
-O co chodzi?- śmiała się Perrie
-Takie ciacho ze sklepu- powiedziałam. Harry z groźną miną zrobił krok w moją stronę. Głośno krzyknęłam i schowałam się za przyjaciółką. Wszyscy zaczęliśmy się śmiać
-Idę po resztę zakupów- powiedział Harry po czym wyszedł
-Jakie ciacho ze sklepu?- spytała przyjaciółka
-Poszedł?- spytałam podchodząc do okna
-Poszedł
-No bo w supermarkecie na kasie siedział taki przystojny, czarnoskóry chłopak, taki fajny. No i on tam się do mnie uśmiechał, a Harry twierdzi, ze on mnie podrywał i jest zazdrosny
-Nie jestem zazdrosny!- krzyknął Harry który wszedł właśnie do kuchni, na co obie wybuchłyśmy śmiechem.

                                           Gdy chłopcy z One direction wyjechali na dwa tygodnie zrobiło się nagle jakoś smutno i cicho. Lubiłam spotkania z nimi, nasze imprezy i wspólne wieczory. Zwłaszcza te z Harry'm. To do niego przywiązałam się najbardziej. Przez ponad miesiąc widywaliśmy się prawie codziennie albo u mnie w mieszkaniu albo gdzieś na mieście. Świetnie się dogadywaliśmy, odpowiadało mi jego poczucie humoru i czasem nieśmieszne żarty.

                                        Przejrzałam pocztę nie odnajdując żadnej odpowiedzi z firm gdzie zostawiłam swoje CV. Odetchnęłam głęboko i zgasiłam światła w całym mieszkaniu po czym położyłam się w swoim ciepłym łóżku. Dzisiejszy deszczowy dzień całkowicie wymroził moje mieszkanie. Już układałam się w wygodnej pozycji gdy mój telefon się rozdzwonił. Harry.

J:Halo?- spytałam lekko zaspanym głosem. W końcu była już pierwsza nad ranem
H: Śpisz?
J:Tak - zaśmiałam się - I rozmawiam z Tobą przez sen
H: Co robisz?
J: Harry.. Coś się stało?- zaśmiałam się- Czemu dzwonisz w środku nocy?
H: Miałem cholernie ciężki dzień... - jęknął cicho- Chciałem usłyszeć jakiś znajomy głos, który trochę mnie uspokoi
J:Chcesz o tym porozmawiać? Mogłeś zadzwonić do Gemmy
H: To Twój głos najbardziej mnie uspokaja- na te słowa przyjemne ciepło rozlało się w mojej klatce piersiowej
J:Na pocieszenie mogę powiedzieć Ci, że nadal nie mam pracy- zaśmiałam się
H: Śmiejesz się ale tak naprawdę nie jest Ci do śmiechu- stwierdził- Nie przejmuj się, coś znajdziemy
J: Kiedy?
H: Jak nie dziś to jutro. Myśl pozytywnie
J: Kiedy wrócisz? - powiedziałam smutnym głosem
H: A co tęsknisz?- spytał cwaniacko
J: Nie, ale ktoś w końcu musi wynieść w moim mieszkaniu śmieci

Z Harry'm rozmawialiśmy jeszcze przez ponad godzinę wciąż śmiejąc się z głupot, aż w końcu zasnęłam. Tego dnia zaszyłam się w domu ciągle szukając pracy. Zaparzyłam sobie kubek kawy, ubrałam swoje stare legginsy i wyciągnięty sweter. W między czasie przeglądałam różne portale, gdy rozległo się pukanie. Zdziwiłam się bo nie spodziewałam się dzisiaj nikogo, a w dodatku była dwunasta w południe. Gdy spojrzałam przez wizjer nie widziałam nic,a pukanie nie ustawało.

-Kto tam?- spytałam nie pewnie

-Przyszedłem po śmieci- odpowiedział znajomy głos

Pospiesznie otworzyłam drzwi szeroko otwierając oczy z radości. Wciągnęłam roześmianego chłopaka do mieszkania i od razu rzuciłam mu się na szyję. Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego jak bardzo za nim tęskniłam. Harry uniósł mnie do góry, a ja od razu oplotłam nogami jego talię.

-Co Ty tutaj robisz?- wyszeptałam w jego szyję
-Przejąłem się tymi śmieciami - zaśmiał się delikatnie mnie od siebie odsuwając. Patrzył mi prosto w oczy opierając swoje czoło o moje. Mój oddech przyspieszył, a na policzki wkradł się rumieniec. Szybko cmoknęłam chłopaka w policzek od razu uwalniając się z jego uścisku. Zrobiłam nam kawę i jak zawsze rozsiedliśmy się na kanapie przed telewizorem, ja z nogami na jego, on z dłonią na moich łydkach. Opowiedział mi trochę o występach, o tym co się działo, a ja nie mogłam się na niego napatrzeć. Bo w końcu wrócił...

Wieczorem Harry powiadomił mnie, że idą z chłopakami do klubu i to świetna okazja żebym poznała ich dziewczyny. I tak nie miałam planów na ten wieczór więc czemu nie. Po szybkim prysznicu zrobiłam sobie dosyć mocny makijaż, włosy podkręciłam lokówkę i ubrałam czarną dopasowaną sukienkę i moje ulubione wysokie szpilki. Adres dostałam smsem i już po 21 byłam na miejscu. Jeden z ochroniarzy wprowadził mnie tylnym wejściem i zaprowadził do moich znajomych.

-Nareszcie jesteś!-krzyknął Niall gdy mnie zobaczył. Styles stał z boku i lustrował mnie wzrokiem przez co byłam z siebie cholernie dumna za dobór stroju. Przywitałam się ze wszystkimi i już na początek wypiliśmy po dwa shoty. Dziewczyny bardzo ciepło przyjęły mnie do swojego grona od razu wciągając w rozmowę.

-Jade, mam nadzieję, że za nami tęskniłaś- zagroził Louis- Bo Harry umierał z tęsknoty

-Zamknij się- zaśmiał się chłopak od razu ciągnąc mnie ze sobą po drinki. Gdy staliśmy przy barze,Styles stanął tuż za mną dłonie opierając o krawędzie baru.

-Cholernie seksownie wyglądasz w tej sukience- wyszeptał wprost do mojego ucha gdy czekaliśmy na barmana. W sekundzie zrobiło mi się gorąco, a jego ręka , która pojawiła się na moim biodrze ściskając je delikatnie tylko podkręciła temperaturę. Gdy już złożyliśmy zamówienie, niby przypadkiem otarłam się o chłopaka i wróciłam do pozostałych.

Dwie godziny później wszyscy byliśmy już porządnie wstawieni i rozbawieni.

-Musimy koniecznie spotkać się jeszcze w tym tygodniu - śmiała się Danielle

-Jestem za- krzyknęła Eleonor - Skąd Ty się tu wzięłaś?

-Jestem znajomą Harry'ego

-Mmm ciekawie - zaśmiała się Peazer - Uważaj na niego, bywa niebezpieczny

-Laski koniec tych plotek idziemy na parkiet- krzyknął Louis

Wszyscy od razu wstaliśmy dopijając jeszcze ostatnie łyki drinków. Alkohol szumiał nam w głowach ale nikomu to nie przeszkadzało. Bujałyśmysię w rytm muzyki ale nigdzie nie widziałam Loczka. Zniknął mi z oczu jakiśczasu temu, wcześniej zamieniając ze mną tylko kilka słów. Wyłączyłam swoje myślenie i zaczęłam bujać się w rytm muzyki. Po chwili podszedł do mnie jakiś chłopak i powoli zaczęłam z nim tańczyć. Nie obchodziło mnie kim jest, ani co się dzieje. Louisi Eleonor tańczyli coraz odważniej, a Danielle z Liam'em zaczęli oddalać się odnas coraz dalej. Widziałam w oczach Niall'a, że już namierza jakąś dziewczyną. Alkohol wyłączył wszystkie zahamowania. Lecz nie na długo... Parę metrów przed sobą dostrzegłam Harry'ego. 


Perfect for you [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz