-Cześć- powiedział tym swoim ochrypłym głosem
-Miałeś dać mi spokój...
-To Ty stoisz na podjeździe mojego domu
-Spokojnie zaraz odjade, czekam na Danielle
-Pogadajmy, proszę
-Nie mamy o czym
-Owszem mamy ! Czemu nawet mnie nie wysłuchasz?
-Bo nie chce słuchać tych kłamstw, które masz mi do powiedzenia
-A może boisz się, że gdy poznasz prawdę – powiedział podchodząc niebezpiecznie blisko- Będziesz żałować swojej decyzji
-Dlaczego nie możesz zostawić mnie w spokoju- wyszeptałam na skraju załamania
-Kocham Cię...Nie zrezygnuję z Ciebie. Daj nam szansę, pozwól mi wytłumaczyć, naprawić
Mój oddech był przyspieszony, gdy chłopak powoli nachylał się nade mną. Czułam się jak zaczarowana, nie mogłam się ruszyć. W tym momencie usłyszeliśmy huk. Chłopak odwrócił głowę w stronę drzwi od domu , a ja szybko odsunęłam się od niego.
-Jedziemy?- spytała zdezorientowana Danielle
-Tak jasne, wsiadaj- powiedziałam ledwo łapiąc oddech.
On prawie mnie pocałował... Zabrakło milimetrów a poddałabym się mu. Muszę coś z tym zrobić. Jak to jest , że pracuje nad czymś miesiąc a on tak po prostu to burzy. Dziewczyna wsiadła do samochodu. Też miałam taki zamiar ale Harry trzymał swą dłoń na moich drzwiach.
-Weź rękę- powiedziałam spokojnie, lecz chłopak nie zareagował
Odepchnęłam go i wsiadłam do samochodu, po czym jak najszybciej stamtąd odjechałam. Wzięłam głęboki oddech i głośno go wypuściłam.
-Przepraszam, mówiłam mu, że to nie najlepszy pomysł
-Jest okej-powiedziałam uparcie
-Na pewno?
-Tak- powiedziałam podwyższonym tonem- Przepraszam... Nie chciałam
-Spokojnie masz do tego prawo
Po chwili byłyśmy już w domu. Gdy tylko weszłam, rzuciłam się na kanapę i włączyłam telewizor.
-No w końcu jesteście, jedziemy?- spytała Perrie
-Nie jadę-powiedziałam nie odrywając wzroku od ekranu
-Czemu?
-Po prostu
-Co się wydarzyło?
-Nic
Perrie spojrzała pytająco na Danielle, a ta pokrótce zaczęła mówić jej co się wydarzyło.
-Ja tu jestem- oburzyłam się słysząc ich rozmowę
-Jedziemy , bez gadania- powiedziała pewna siebie Perrie
-Zmuś mnie...
-Zakładaj te cholerne buty. Nie możesz cały czas siedzieć i się zadręczać! Weź się w garść , nie jesteś dzieckiem. Było minęło, trzeba żyć dalej
-Łatwo Ci mówić
-Właśnie masz szansę.. Co Ci to da, że będziesz tutaj siedzieć i się zadręczać? Niech widzi, że Cię stracił na dobre, nie będziesz do końca życia płakać z jego powodu.
Popatrzyłam na nią przez chwilę. Ma rację. Założyłam swoje szpilki i ruszyłam w stronę drzwi. Nasza taksówka już czekała.
-Czas na imprezę drogie panie-zaśmiałam się
CZYTASZ
Perfect for you [zakończone]
FanfictionJeden przypadek Jedna nieuwaga... A może jednak spotkanie Jade i Harry'ego to przeznaczenie?