-Nienawidzę Cię..- jęknęłam
W odpowiedzi tylko westchnął. W końcu odstawił mnie na ziemię i otworzył drzwi od samochodu. Nie mając już siły na jakiekolwiek sceny posłusznie wsiadłam. Sama nie wierze w to co się dzieje. Ja z Harry'm w jego samochodzie. Jakby mi ktoś powiedział o tym kilka dni temu to bym go wyśmiała. Ja sama nie wiem co ja tu robię. Moje życie jest beznadziejne. Żałuje, że wróciłam. Mogłam zostać w domku Zayna. Może powinnam się przeprowadzić...
Głowa mi pękała. Oparłam ją o szybę i przymknęłam oczy. Po jakimś czasie usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Gdy otworzyłam oczy okazało się, że jesteśmy na miejscu. Byłam otulona marynarką, wcześniej tego nie poczułam. Harry otworzył drzwi z mojej strony i już chciał mi pomóc wysiąść gdy wyprzedziłam go i zrobiłam to samodzielnie. Gdy dotarłam pod dom coś sobie uświadomiłam.
-Nie mam kluczy...Perrie ma je w swojej torebce- powiedziałam rzucając rękami w geście bezradności. Byłam zmęczona i trochę pijana. Chciałam znaleźć się w łóżku.
Chłopak zamachnął się i zawrócił do samochodu. Stałam przed drzwiami do budynku i przyglądałam się temu co zrobi. Wsiadł na miejsce kierowcy. Co do cholery?! Zwlókł mnie tu a teraz chce mnie tu zostawić samą w środku nocy? Po chwili jednak wysiadł z auta i ponownie ruszył ku domowi. Z kluczami... Wybrał jeden z nich i włożył je w zamek.
-Ty masz klucze do mojego domu?!- krzyknęłam zdenerwowana
Gniew wzbierał się we mnie na nowo a alkohol tylko go potęgował. Nie czekając na odpowiedź chłopaka weszłam do budynku i od razu skierowałam się do wind. Wjechaliśmy w ciszy na odpowiednie piętro, a chłopak uprzejmie otworzył mi moje mieszkanie. Automatycznie zrzuciłam z siebie jego marynarkę.
-Sama mi je dałaś- powiedział obojętnie zabierając głos
-Dawno temu !
-Proszę Cię porozmawiajmy bo ja zwariuję- powiedział spokojnie chłopak
-Dobra, chcesz rozmawiać? Więc rozmawiajmy. Jak długo to trwało?- spytałam wciąż podwyższonym tonem. W między czasie wyciągnęłam szklankę i zaczęłam nalewać sobie wody -Chyba rozumiesz dlaczego Cię nie poczęstuję- zaśmiałam się ironicznie-A więc?
-Jak długo trwało co?
-Ty i Caroline, jak długo robiłeś ze mnie idiotkę
-To nie tak
-A jak?!
-Gdybyś w końcu mnie wysłuchała to byś wiedziała! To zdarzyło się raz ! Byłem pijany a ona to wykorzystała
-Wiesz do tego trzeba dwojga z tego co wiem
-Byłem pijany!
-Nie na tyle, żeby nie być wstanie ją.... – urwałam w pół sama nie wiedząc już do czego dążyłam
Chłopak ukrył twarz w dłoniach na znak bezradności. Upiłam łyk wody i nie wiedziałam co mam zrobić. Procenty zawładnęły moim ciałem. Nie byłam w pełni świadoma tego co mówię i wiedziałam, że prędzej czy później zacznę być szczera. Okazało się , że prędzej.
-To boli Harry...- powiedziałam cicho na co Loczek spojrzał na mnie z niedowierzaniem - Tak cholernie boli..
-Więc daj nam szansę, spróbujmy- powiedział wstając - Wybacz mi błagam..
-Proszę nie- powiedziałam zatrzymując go gestem ręki
-Pozwól mi...- powiedział po czym zaczął zbliżać się do mnie aż w końcu stanęliśmy twarzą w twarz. Chłopak odgarnął z mojej twarzy kosmyk włosów a ja poczułam jego dotyk. Mimowolnie przymknęłam oczy.
CZYTASZ
Perfect for you [zakończone]
Fiksi PenggemarJeden przypadek Jedna nieuwaga... A może jednak spotkanie Jade i Harry'ego to przeznaczenie?