Rodzice jak zwykle pracowali do późna, Teddy zniknął gdzieś z Harrym a ja zostałam sama. W głowie wciąż miałam słowa Lokatego... Drażnił mnie jego sposób bycia, ale wciąż karciłam się za to w myślach. No bo przecież nie można oceniać kogoś kogo ledwo się zna. Po ostatnim związku z Ethanem stałam się nie ufna do ludzi. Oczywiście jestem otwarta, komunikatywna, ale nigdy do końca nie odkrywam prawdy o sobie. Myślę, że każdy tak ma gdy zawiedzie się na osobie, która dotychczas wydawała się najważniejsza.
Siedziałam z laptopem na kolanach, gdy usłyszałam głośny huk dobiegający z parteru. Na początku sądziłam,że tylko mi się wydawało, ale gdy dźwięk się ponowił wystraszona wstałam z łóżka. Przechodząc obok okna dostrzegłam czarny, nieznajomy samochód. Serce waliło mi jak młot, ale jak się okazało niepotrzebnie. Schodząc po schodach dostrzegłam Harry'ego nieudolnie utrzymującego mojego brata na swoim ramieniu.-Co tu się dzieje?
-Nie śpisz?- zdziwił się zielonooki
-Jak widać.. Teddy?
-Jade... Moja ukochana siostra- jąkał się
-Upiłeś go?!- wrzasnęłam w stronę Stylesa
-Sam się upił. Próbowałem go powstrzymać ale powiedział, że chce się dobrze bawić i do tego go to doprowadziło
-Pomóż mi go wnieść na górę- rzuciłam. Chłopak z wielkim trudem wniósł mojego brata, który ciągle się kręcił i coś mamrotał. Położyliśmy go na łóżku, lecz gdy usłyszeliśmy jedno słowo spojrzeliśmy na siebie.
-Megan- jęknął mój brat. Gdy już ułożyłam go wygodnie, wraz z Harrym zeszliśmy do kuchni.
-Dzięki za pomoc i za przywiezienie go
-Nie ma problemu,zrobiłby dla mnie to samo- przez chwilę staliśmy patrząc sobie w oczy gdy do domu weszła mama.
-O cześć Harry- westchnęła z uśmiechem, a ja szeroko otworzyłam oczy... Serio tylko ja nie znam tego chłopaka?
-Dobry wieczór i dobranoc, będę się już zbierać- powiedział wychodząc do przed pokoju
-Jeszcze raz dzięki - powiedziałam nie wiedząc co innego mogę mu powiedzieć
-Jedno wyjście na kawę i jesteśmy kwita- zaśmiał się
-Przekażę Teddy'emu
-Dlaczego tak mnie nie lubisz?- spytał na co poczułam rumieńce na policzkach. Gdy próbowałam zaprzeczyć przerwał mi- Od początku to widać, ziejesz do mnie nienawiścią
-Nie przesadzajmy... Poza tym, wydaje Ci się
-To co kawa?
-Dobranoc- zaśmiałam się wypychając go za drzwi. Gdy tylko weszłam w głąb mieszkania widziałam mamę, która zapewne chciała wiedzieć co się dzieje
-Nie pytaj - powiedziałam kierując się w stronę schodów. Podczas gdy przygotowywałam się do snu mój telefon oznajmił przychodzącą wiadomość.Daj mi chociaż jedną szansę i spotkaj się ze mną. Zapraszam na kawę i wtedy ocenisz czy warto prowadzić znajomość z kimś takim jak ja xoxo Harry
A ten skąd ma mój numer? Westchnęłam ciężko i odłożyłam telefon na szafkę nocną. Przez dobrą godzinę zastanawiałam się nad odpowiedzią. Może rzeczywiście zbyt pochopnie go oceniłam? W końcu każdy zasługuje na szansę, a ja na stracie skazałam go na przegraną...
Od razu gdy ogarnęłam się rano wparowałam do pokoju brata. Panował tam bałagan i okropny smród. Już miałam go budzić ale wpadłam na lepszy pomysł. Dostrzegłam w głębi pomieszczenia trąbkę kibica. Stanęłam tuż nad bratem i dmuchnęłam ile sił w płucach rozprzestrzeniając ten piękny dźwięk.
-Co jest kurwa..?-jęknął
-Masz siłę żeby pić, miej siłę żeby wstać- rzuciłam po czym trzasnęłam drzwiami wychodząc. Przygotowałam sobie kawę i zaczęłam ustalać plan swojego dnia. Miałam parę spraw do załatwienia i zaczęłam notować wszystko w swoim kalendarzu, gdy rozległ się dźwięk dzwonka. Zrezygnowana odłożyłam swoje notatki na blat i otworzyłam drzwi. Widok przed moim domem był dla mnie nie małym zaskoczeniem.
-Pani Jade Clark?- spytał kurier
-Tak?
-Kwiaty dla Pani- będąc wciąż w szoku pokwitowałam co trzeba i wniosłam ogromny kosz do środka. Postawiłam go na blacie w kuchni i przez pierwsze dziesięć minut siedziałam i wpatrywałam się w nie. Dosłownie... W końcu po krótkim otrząśnięciu wyjęłam karteczkę z notatką :Mam nadzieję, że nie proszę o zbyt wiele
i przyjmiesz moją propozycję xoxo H.
Szeroko otwartymi oczami wpatrywałam się w kartkę... No bo.. Koleś zna mnie dzień
Wzdychając ciężko złapałam swój telefon i napisałam chłopakowi krótkie podziękowanie, dołączając informację, że może przyjechać po mnie o 16... No co? Każdy zasługuje na szansę
![](https://img.wattpad.com/cover/57581751-288-k680903.jpg)
CZYTASZ
Perfect for you [zakończone]
Fiksi PenggemarJeden przypadek Jedna nieuwaga... A może jednak spotkanie Jade i Harry'ego to przeznaczenie?