44.Powiedz, że żartujesz...

736 36 2
                                    

Nie da się po prostu zapomnieć. Może i ludzie znikają z naszego życia, ale wspomnienia zostaną na zawsze. Tak samo jak zdjęcia, filmy. Nawet głupi kontakt w telefonie przypomina Ci o wszystkim. Po włożeniu baterii do telefonu i naładowaniu go miałam prawie sto nie odebranych połączeń, około 30 SMS-ów. Jedyne co zrobiłam, to od razu wykasowałam cało skrzynkę odbiorczą. Nie chciałam czytać tego steku bzdur i kłamstw. Minęły już dwa tygodnia. Przestał dzwonić. Nie dobija się do mnie całymi dniami i nie zaśmieca skrzynki wiadomościami, których i tak nie czytam. Każdy pyta mnie jak się czuje. A jak powinnam się czuć? Powinnam czuć ból czy może poczucie winy? Takie myśli nachodziły mnie codziennie. Poczucie, że to moja wina... Ale tylko przez moment. 

 Z tego co wiem Harry mnie szuka. Cały czas sprawdza miejsca gdzie mogę być. Mam nadzieję, że nie odkryje mojej kryjówki, bo na to jeszcze gotowa nie jestem. Codziennie o siedemnastej obowiązkowo muszę wykonać telefon do Perrie, a o 18 pojawia się u niej On i zbiera wiadomości oraz sprawdza czy nie wróciłam. Wiem to od Zayn'a, przyjaciółka się nie przyznała.

Z moich przemyśleń wyrwał mnie dzwonek do drzwi. Zayn ma klucze... Zdziwiłam się i jednocześnie trochę zdenerwowałam. Co prawda od pięciu dni nikogo u mnie nie było, ale ten dzwonek jest mylący...

-Liam..- wydusiłam po otworzeniu drzwi

-Cześć, nie wpuścisz mnie?- zaśmiał się chłopak

-Emm jasne wchodź

-Oo chodź tutaj- powiedział po czym mocno mnie przytulił

Tęskniłam za nim.. Tęsknie za wszystkimi, za domem, a on tylko mnie w tym utwierdził. Weszliśmy do kuchni i usiedliśmy przy nie dużym stole.

-A wiec to Ty dziś robisz inspekcje?- zaśmiałam się

-Tak jakby. Jak mam być szczery wymusiłem to na Zayn'ie. Mam nadzieję, że się nie gniewasz?- spytał nie pewnie

-Jasne, że nie. Dobrze Cię widzieć – powiedziałam z uśmiechem- Dobrze jest widzieć kogoś kto nie jest Zayn'em - na te słowa oboje zaczęliśmy się śmiać, a Liam ponownie postanowił mnie przytulić.

-Świetnie wyglądasz- powiedział wskazując na mnie ręką

-Dzięki , Ty też. Zarost dodaje Ci uroku

-Laski na to lecą- zaśmiał się- A jak się trzymasz?

-Macie chyba te same, rutynowe pytania- zaśmiałam się

-Przepraszam- powiedział zakłopotany drapiąc się po głowie

-W porządku po prostu... Tego nie można określić wiesz? Jest ciężko ale powoli wychodzę na prostą. Zayn dużo mi pomaga i wiele mu zawdzięczam- powiedziałam rozglądając się po kuchni

-Wiesz, że możesz na mnie liczyć? Na nas wszystkich, na chłopaków, na dziewczyny

-Wiem, pewnie że wiem. Ale jak na razie to tylko Ty możesz spełnić jedno moje życzenie

-Co tylko chcesz

-Nie mów nikomu gdzie jestem

-O to nawet nie musisz prosić

-Dzięki. A co w domu? Co u chłopaków?- zaśmiałam się na wspomnienie o nich

-Louis i Niall strasznie za Tobą tęsknią, ale sami wybrali te drogę. Powiedzieli, że nie chcą wiedzieć gdzie jesteś bo... - chłopak westchnął głośno - Bo mogliby się wygadać albo dać się złapać. 

-Dać się złapać?- zdziwiłam się

-Harry wie, że Zayn do Ciebie przyjeżdża, ale nie wie kiedy. Raz nawet go śledził... Nawet nie wie, że teraz tu jestem....

Perfect for you [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz