52.Umów się ze mną

726 34 3
                                    

  Stałam cały czas w tym samym miejscu. Harry zaczął chwiejnie wstawać z kanapy.

-Siedź- warknęłam wchodząc do salonu

Usiadłam w fotelu nie daleko kanapy i przyglądałam mu się uważnie. Musiał sporo wypić. Przez jakiś czas mierzliśmy się spojrzeniem. Wystarczyło nam patrzeć na siebie i obrzucać lodowatym spojrzeniem. W końcu postanowiłam przerwać ciszę. 

-Po co tu przyjechałeś? Po co się upiłeś?

-Żeby uciszyć ból

-O czym Ty mówisz?- skrzywiłam się

-Upiłem się żeby zapomnieć o Tobie

-Przyjeżdżając tu na pewno nie zapomnisz

-Tobie łatwo poszło co? Jaki ja byłem ślepy- zadrwił wstając chwiejnie

-Siedź na czterech literach i się nie ruszaj

-Bo co? Boisz się mnie?- powiedział patrząc prosto w moje oczy

Był dziwny, jak nie on. Złapał za pierwszy lepszy wazon i z trudem rzucił nim o ziemie tak, że się roztrzaskał. Na ten dźwięk aż się wzdrygnęłam. Przestraszyłam się. Nie wiedziałam co jeszcze może zrobić. Zerwałam się z miejsca i stanęłam za fotelem. 

-Dlaczego to zrobiłaś?!- krzyczał na całe gardło- Oszukałaś mnie!- wykrzyczał

-To Ty mnie zdradziłeś !- również krzyknęłam

-To był jednorazowy incydent , byłem pijany- krzyczał rzucając poduszkami

-Nie zbliżaj się ! Nie mam zamiaru z Tobą rozmawiać !

-Zapomniałaś już co nas łączyło?!

-Mówiłam Ci już , że nic nas nie łączyło!

-Nie prawda ! - Oboje krzyczeliśmy ile sił w gardle.

-Przespałeś się z Caroline do cholery i być może nie tylko z nią !-krzyknęłam 

Chłopak patrzył na mnie jakbym co najmniej dała mu w twarz. Szybko zbliżył się w moją stronę i przewrócił fotel stojący przede mną. Patrzyłam na niego z szeroko otwartymi oczami i aż cała się trzęsłam. Zaczęłam się go bać, był nieobliczalny. Gdy mierzyliśmy się spojrzeniami do pomieszczenia weszły moje przyjaciółki.

-Harry uspokój się- zaczęła spokojnie Perrie

-Nie wtrącajcie się- warknął na co ja aż drgnęłam. W tym momencie drzwi do domu otworzyły się.

-Co się dzieje?- spytał zaniepokojony Liam

-On chyba chce ją zabić- mówiła zszokowana Megan

-Pojedziesz ze mną- warknął Harry i mocno złapał mnie za nadgarstek 

-Co?!- krzyknęłam zszokowana- Nie!

-Tak!

-Harry nie dziś- powiedział spokojnie Liam 

-Teraz – mówił cały czas patrząc mi w oczy

-Do cholery Styles puść ją , ona się ciebie boi !-krzyknął Zayn

Harry od razu spojrzał na mój nadgarstek, a potem na moje przerażone oczy. Uścisk powoli poluzował się, a Loczek zaczął odsuwać się w tył. Odruchowo potarłam bolące miejsce.

-Wszystko okej?- spytał Liam

-Tak, jasne. Harry ?- spytałam patrząc na zdezorientowanego chłopaka

Złapał za poduszkę i z całej siły rzucił nią o podłogę. Szybko wyszedł z domu i odjechał z podjazdu z piskiem opon. Byłam przerażona. Nie dbałam o siebie, bałam się o niego, a chyba nie powinnam. To już nie moja sprawa...

Perfect for you [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz