Stałam cały czas w tym samym miejscu. Harry zaczął chwiejnie wstawać z kanapy.
-Siedź- warknęłam wchodząc do salonu
Usiadłam w fotelu nie daleko kanapy i przyglądałam mu się uważnie. Musiał sporo wypić. Przez jakiś czas mierzliśmy się spojrzeniem. Wystarczyło nam patrzeć na siebie i obrzucać lodowatym spojrzeniem. W końcu postanowiłam przerwać ciszę.
-Po co tu przyjechałeś? Po co się upiłeś?
-Żeby uciszyć ból
-O czym Ty mówisz?- skrzywiłam się
-Upiłem się żeby zapomnieć o Tobie
-Przyjeżdżając tu na pewno nie zapomnisz
-Tobie łatwo poszło co? Jaki ja byłem ślepy- zadrwił wstając chwiejnie
-Siedź na czterech literach i się nie ruszaj
-Bo co? Boisz się mnie?- powiedział patrząc prosto w moje oczy
Był dziwny, jak nie on. Złapał za pierwszy lepszy wazon i z trudem rzucił nim o ziemie tak, że się roztrzaskał. Na ten dźwięk aż się wzdrygnęłam. Przestraszyłam się. Nie wiedziałam co jeszcze może zrobić. Zerwałam się z miejsca i stanęłam za fotelem.
-Dlaczego to zrobiłaś?!- krzyczał na całe gardło- Oszukałaś mnie!- wykrzyczał
-To Ty mnie zdradziłeś !- również krzyknęłam
-To był jednorazowy incydent , byłem pijany- krzyczał rzucając poduszkami
-Nie zbliżaj się ! Nie mam zamiaru z Tobą rozmawiać !
-Zapomniałaś już co nas łączyło?!
-Mówiłam Ci już , że nic nas nie łączyło!
-Nie prawda ! - Oboje krzyczeliśmy ile sił w gardle.
-Przespałeś się z Caroline do cholery i być może nie tylko z nią !-krzyknęłam
Chłopak patrzył na mnie jakbym co najmniej dała mu w twarz. Szybko zbliżył się w moją stronę i przewrócił fotel stojący przede mną. Patrzyłam na niego z szeroko otwartymi oczami i aż cała się trzęsłam. Zaczęłam się go bać, był nieobliczalny. Gdy mierzyliśmy się spojrzeniami do pomieszczenia weszły moje przyjaciółki.
-Harry uspokój się- zaczęła spokojnie Perrie
-Nie wtrącajcie się- warknął na co ja aż drgnęłam. W tym momencie drzwi do domu otworzyły się.
-Co się dzieje?- spytał zaniepokojony Liam
-On chyba chce ją zabić- mówiła zszokowana Megan
-Pojedziesz ze mną- warknął Harry i mocno złapał mnie za nadgarstek
-Co?!- krzyknęłam zszokowana- Nie!
-Tak!
-Harry nie dziś- powiedział spokojnie Liam
-Teraz – mówił cały czas patrząc mi w oczy
-Do cholery Styles puść ją , ona się ciebie boi !-krzyknął Zayn
Harry od razu spojrzał na mój nadgarstek, a potem na moje przerażone oczy. Uścisk powoli poluzował się, a Loczek zaczął odsuwać się w tył. Odruchowo potarłam bolące miejsce.
-Wszystko okej?- spytał Liam
-Tak, jasne. Harry ?- spytałam patrząc na zdezorientowanego chłopaka
Złapał za poduszkę i z całej siły rzucił nią o podłogę. Szybko wyszedł z domu i odjechał z podjazdu z piskiem opon. Byłam przerażona. Nie dbałam o siebie, bałam się o niego, a chyba nie powinnam. To już nie moja sprawa...
CZYTASZ
Perfect for you [zakończone]
ФанфикJeden przypadek Jedna nieuwaga... A może jednak spotkanie Jade i Harry'ego to przeznaczenie?