Usłyszałam pukanie do drzwi, które wybudziło mnie ze snu.
- Proszę - mruknęłam zaspanym głosem.
Walczyłam ze sobą, żeby otworzyć oczy. Próbowałam się podnieść, ale łóżko przyciągało mnie do siebie jak magnez. W progu pojawił się Ryan.
- Możesz pozwolić do nas na momencik? - spytał bawiąc się klamką od drzwi, aż w końcu ją zepsuł. - O cholera.
Zaśmiałam się, a on razem ze mną.
- Jasne - wstałam wreszcie.
- Muszę to naprawić później - burknął.
Zeszliśmy na dół do salonu, gdzie na kanapie siedziała trójka chłopaków: Chaz, Chris i Fredo. Wszyscy patrzyli na mnie i na Ryana. Stałam przed nimi, nie wiedząc, co robić.
- Chris ma ci coś do powiedzenia - poinformował mnie.
Wtedy Chris niechętnie podniósł się z miejsca i wydukał od niechcenia:
- Przepraszam.
- Nic się nie stało - uśmiechnęłam się słabo.
- Przykro mi, że tak cię zwyzywałem.
- I? - szepnął do niego Ryan.
- Więcej tego nie zrobię - wyrecytował niczym wierszyk.
Pokiwałam głową, na znak, że rozumiem.
- Jest okej.
Chris z powrotem usiadł na swoim miejscu i sięgnął po piwo.
- Gdzie jest Justin? - zapytał Ryan marszcząc w zdziwieniu brwi.
- Właśnie... - rozejrzałam się dookoła. - Chciałam zapytać o to samo.
- Na dworze - burknął Fredo wpatrując się w okno.
Wszyscy spojrzeliśmy w tamtym kierunku. Rzeczywiście, Justin był na zewnątrz. Stał tyłem do nas, ale przez unoszący się dym nad jego głową, widać było, że palił papierosa. Po chwili skończył i wszedł do środka przez taras.
- Patrzcie, kto wrócił.
- Ja wróciłem - Justin uśmiechnął się głupio.
- Widzimy - mruknął obrażony Chris.
- A temu co? - Justin wskazał pod brudkiem na kolegę.
- Gówno - odpyskował.
- Okres ma - Fredo parsknął.
- Zaraz ci przyjebie, to ci się okres z nosa poleje, frajerze.
- Wyluzuj, stary przecież sobie żartuję.
- Moja groźba to nie żart - warknął.
- O co wam kurwa chodzi? - zapytał Justin.
- Chris cały czas dzisiaj do wszystkich fika.
- Do wszystkich? - popatrzył ze zdziwieniem na Ryana, który przytaknął. - Co z tobą, Chris? Jaki jest twój problem, bro?
- Twoja laska to kurwa problem - warknął.
- Chris nie zaczynaj znowu! - krzyknął zdenerwowany Ryan.
- Że co do chuja? - Justin podszedł do przyjaciela, który właśnie wstał.
- To, co usłyszałeś.
- Hej, hej, hej - Chaz wtargnął pomiędzy nich. - Żadnych bójek.
- On kurwa zasłużył na obicie twarzy - fuknął Bieber.
CZYTASZ
Obsession / jariana
FanfictionDRUGA CZĘŚĆ MESSAGE FROM HIM - C-co to? - zapytałam. - Będziesz grzeczna dla mnie? - uśmiechnął się. Nerwowo pokiwałam głową, uchylając usta w panice. - Nie ruszaj się - poprosił łagodnym głosem, łapiąc mnie za łokieć. - Nie chcę tego - odepchnę...