Zasłoniłam twarz, chcąc schować się przed rażącym słońcem zza okna. Ciche westchnienie opuściło moje usta, gdy zsunęłam z siebie kołdrę. Justin wciąż spał z otwartą buzią, tworząc na białej poduszce coraz większą plamę śliny. Nie wiedziałam, która była godzina, ale czułam, że był to zdecydowanie czas, aby wstawać. W białej koszulce i majtkach zbiegłam ze schodów, uważając by nie narobić hałasu. Cały dom jeszcze spał. Korzystając z tego, że byli pogrążeni we śnie, postanowiłam zrobić na śniadanie jajecznicę. Podczas przygotowywania jej, słyszałam kroki i rozmowy dochodzące z góry. Wybrałam dobry czas. Rozłożyłam talerze i szklanki z sokiem na stole. Związałam włosy w luźnego koka i posprzątałam kuchnie z resztek jajka i oleju.
- Jak ładnie pachnie... jajecznica? - Chaz wszedł do kuchni rozciągając się.
Uśmiechając się do chłopaka pokiwałam głową.
- Pewnie smaczna - dodał Fredo, wchodząc tuż za nim. - Dzień dobry.
- Dzień dobry - przywitałam się z Fredo.
- Pomóc ci? - spytał opierając się o blat stołu kuchennego tuż obok mnie.
- Nie trzeba, chyba jakoś sobie radzę.
- Cholera, ale jestem głodny - burknął Chaz siadając przy stole. - Od wczorajszego popołudnia niczego nie jadłem.
- Śniadanie będzie za chwilkę - poinformowałam go.
- Witam - zaćwierkał Ryan ziewając.
- Cześć Ry - posłałam mu uśmiech.
- Co tak pachnie? - zmarszczył brwi idąc w moją stronę. - Boże, Ari, robisz jajecznicę?
- Tak?
- Jezus Chryste! - podbiegł i przytulił mnie mocno. - Jesteś aniołem!
- Ryan - zachichotałam. - To zwykła jajecznica.
- To jest... damska jajecznica - ułożył dłoń na swojej klatce piersiowej. - A po za tym mam straszną ochotę na jajecznicę.
- Och - mruknęłam. - No widzisz.
- Dobrze, że mamy w tym domu porządną kucharkę, co? - odezwał się Fredo.
- Oj, dobrze! - zgodził się Ryan. - Tęskniłem za tym.
- Czy ja wiem - wzruszyłam ramionami. - Nie jestem najlepszą kucharką.
- Jaka skromna - Chaz zaśmiał się.
- Nasza skromna kucharka - Ryan uderzył Fredo łokciem w żebro.
- Możecie siadać przy stole - powiedziałam.
- Nareszcie! - Chaz zawołał z radością.
Wyłączyłam gaz i przełożyłam jajecznicę z patelni na głęboki talerz, który zaniosłam na stół.
- Chris śpi? - spytałam zagryzając dolną wargę.
- Tak i pewnie będzie jeszcze długo tak drzemał. Dostał wczoraj porządny wpierdol od Justina.
- Ominie go super śniadanie - burknął Chaz z buzią pełną jedzenia.
- Może powinnam-
- Nie! - Ryan złapał mnie za nadgarstek. - Będzie więcej dla nas.
- O-kej? - zaśmiałam się. - Ale pójdę tylko po Justina.
- Ew - mruknął Ryan.
Pobiegłam na górę do pokoju, w którym spał Justin. Cała kołdra była ściągnięta z jego ciała, a on leżał rozwalony na wielkim łóżku. W samych bokserkach Calvina Kleina. Wzięłam głęboki wdech i wgramoliłam się na łóżko.
CZYTASZ
Obsession / jariana
FanfictionDRUGA CZĘŚĆ MESSAGE FROM HIM - C-co to? - zapytałam. - Będziesz grzeczna dla mnie? - uśmiechnął się. Nerwowo pokiwałam głową, uchylając usta w panice. - Nie ruszaj się - poprosił łagodnym głosem, łapiąc mnie za łokieć. - Nie chcę tego - odepchnę...