21

16.3K 817 98
                                    

Spędzony czas z Justinem mogłam zaliczyć do jednych z lepszych momentów mojego życia. Oglądaliśmy całkiem dobry film, leżeliśmy, śmialiśmy się i graliśmy w gry planszowe. Wiem, że może brzmieć oklepanie, dziecinnie i nudno, ale tak było. I bawiłam się świetnie. Naszą rozmowę w sumie o niczym ważnym, przerwał dzwoniący telefon Justina. Poszedł rozmawiać do kuchni, więc znudzona włączyłam telewizję. Przeskakiwałam kanały, szukając czegoś ciekawego. Zatrzymałam się na wiadomościach. To był błąd, kolejny.

Wciąż trwają poszukiwania nastoletniej Ariany Grande. Dzięki zeznającej na Australijskiej komendzie policji Jennifer Brown, wiemy, że właśnie tam znajduje się zaginiona. Wiadomość rozeszła się po całej Australii, policjanci pracują ciężko od kilku dni, próbując znaleźć kolejny trop. W tej chwili przesłuchiwani są pracownicy sklepu, w którym rzekomo widziano dziewczynę. 

   Na ekranie pojawiło się moje zdjęcie sprzed kilku miesięcy. Potem znikło i pojawiały się kolejne. Nawet te z rodzicami i przyjaciółmi. Ze łzami w oczach wyłączyłam telewizor. Nie chciałam już tego oglądać i słuchać.Głupi elektroniczny karton przysporzył mi tyle smutku i tęsknoty. Wstałam z kanapy i wyminęłam chłopaka. W połowie drogi po schodach zaczęłam wycierać spływające po mojej twarzy łzy. Miałam dość. Weszłam do łazienki i zamknęłam się w niej. Podeszłam do lustra. Przyjrzałam się swojej twarzy. Przypomniała mi się mama. Byłam do niej podobna. Widziałam w sobie ją. To mnie dobiło jeszcze bardziej.

- Kwiatuszku? - odezwał się Justin zza drzwi. - Wszystko w porządku?

   Chrząknęłam cicho, by brzmieć w miarę normalnie.

- Tak, zaraz wyjdę.

- Czekam na dole.

   Przetarłam oczy i chcąc przestać myśleć o tęsknocie za bliskimi, wzięłam się w garść. Uczesałam włosy i poprawiłam swój zepsuty makijaż. Nie da się tego ukryć, iż troszkę to trwało.

- Ari, co robisz tam tak długo? - niecierpliwił się.

- Już wychodzę.

- Mówiłaś to piętnaście minut temu.

   Przewróciłam oczami chowając kosmetyki.

- Jestem - wyszłam i wyminęłam go.

   Weszłam do kuchni, żeby nalać sobie czegoś do picia, gdy chłopak odwrócił mnie przodem do siebie. Spojrzałam na niego dziwnie.

- Płakałaś? - zmarszczył brwi.

- Nie - odwróciłam się do blatu wyciągając z szafy szklankę.

- Jak to, że nie? Przecież widzę.

- Wydaje ci się.

- Nie, nie wydaje mi się - burknął. - Co się dzieje?

- Nic się nie dzieje, Justin - mruknęłam.

- Ari - warknął. - Nie rób tego ponownie dzisiejszego dnia. Mam dość. Chcę wiedzieć, więc mów prawdę.

- Mówię ci prawdę, wszystko jest okej!

- Masz mnie za idiotę, do kurwy?! - krzyknął, a ja podskoczyłam.

- Nie - powiedziałam cicho.

- Widzę, że płakałaś, bo masz czerwone oczy! Żaden pierdolony makijaż tego nie zakryje!

- Nie krzycz, Justin-

- Zmuszasz mnie do tego! Po prostu mi kurwa powiedz, dlaczego płakałaś!

- Nie chcę o tym rozmawiać - pokręciłam głową chcąc wyjść.

   Zatrzymał mnie, ściskając boleśnie mój nadgarstek.

Obsession / jarianaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz