- Wysiadamy, królewno - otworzył drzwi i wyciągnął mnie siłą z samochodu.
Wyrywałam mu się i krzyczałam, żeby mnie puścił, ale rzecz jasna, nie zrobił tego. Płakałam i biłam go, choć nie miałam już na to siły.
- Wiesz, że zasłużyłaś na karę, prawda, kochanie?
- Puść mnie! - jęknęłam szlochając.
- Może powtórka z tyłkiem? - zapytał udając, że się zastanawia. - Mi się to podoba, a tobie?
- Błagam - zapłakałam wierzgając się jak byk. - Daj mi spokój!
Wepchnął mnie do domu z taką siłą, że upadłam na podłogę. Podniosłam się i nie zdejmując butów wbiegłam do łazienki. Trzasnęłam drzwiami i zamknęłam je na klucz. Słysząc kroki, cofnęłam się do tyłu.
- Co jest? - zapytał Ryan.
- Nic - Justin wzruszył ramionami.
- Nie wydaje mi się, jakby to było ''nic'' - odezwał się Chaz wychodząc z kuchni.
- O co wam znowu chodzi?
- Gdzie Ari? - spytał Fredo.
- W dupie! - odpowiedział mu. - Co ty się nią tak interesujesz, co? To moja dziewczyna, nie twoja.
- Wiem to, ale martwię się - wyznał spokojnie Fredo. - Po ostatnim razie, jest czym się martwić.
- Och - zaśmiał się Bieber. - Nie zawracajcie sobie tym głowy. Wszystko będzie dobrze.
Mówili coś do niego, ale przestałam ich słuchać. Zaczęłam przeszukiwać szafki w nadziei, że znajdę coś czym mogłabym się obronić. Uciekanie oknem nie miało najmniejszego sensu. Tak czy siak dobiegłabym do ogrodu. Nic nadzwyczajnego.
- Otwórz drzwi, Ari - powiedział łagodnym głosem.
Pokręciłam głową. Nie mogłam uwierzyć, że nie mieli tutaj niczego, co mogłoby mi pomóc w takiej sytuacji.
- Pogarszasz swoją sytuację, kotku - oznajmił mi wzdychając.
- Odejdź.
- Zrób to, o co proszę, Ari. Porozmawiajmy.
- Nie chcę z tobą rozmawiać - burknęłam siadając na podłodze.
- Dobrze - odparł na luzie. - Nie musimy rozmawiać. Wystarczy, że będziesz słuchała. Chris?
Zmarszczyłam brwi, zastanawiając się, o co chodzi. Do moich uszu doszły kroki oraz ciche podziękowania ze strony Justina. Kilka sekund później w zamku coś strzeliło, a gdy chłopak złapał za klamkę, drzwi otworzyły się. Cholera. Spojrzałam na niego przerażona. Podszedł do mnie uśmiechając się. Kręciłam głową, błagając go, żeby mnie zostawił. Kucnął przede mną.
- Posłuchaj mnie, baby girl - wziął moją twarz w dłonie. - Teraz bądź cicho i nic nie mów. Tak jak chciałaś, nie będziemy rozmawiać. Dobrze?
Odetchnęłam z ulgą. Nie wyglądał, jakby był wkurzony. Miałam nadzieję, że kara mnie ominie. Wyciągnęłam do niego ręce, żeby mnie wziął, a on to zrobił. Wtuliłam się w niego jak koala. Wytarłam łzy, a potem skryłam twarz w zgięciu szyi blondyna. Gładził mnie rękoma po plecach, idąc ze mną po schodach. Kiedy weszliśmy do pokoju, postawił mnie na ziemi. Zamknął drzwi na klucz, który odłożył na komodę. Dotarło do mnie, że kara mnie nie ominie. Próbowałam wybrnąć jakoś z sytuacji. Postawiłam na grę aktorską. To była moja nadzieja.
- Jestem śpiąca - mruknęłam robiąc smutną minę. - Położymy się?
Uśmiechnął się.
CZYTASZ
Obsession / jariana
FanfictionDRUGA CZĘŚĆ MESSAGE FROM HIM - C-co to? - zapytałam. - Będziesz grzeczna dla mnie? - uśmiechnął się. Nerwowo pokiwałam głową, uchylając usta w panice. - Nie ruszaj się - poprosił łagodnym głosem, łapiąc mnie za łokieć. - Nie chcę tego - odepchnę...