32

15.1K 676 384
                                    

Szybko mrugałam, próbując przyzwyczaić się do jasnych promieni słońca wpadających przez okno do pokoju. Przetarłam oczy, spoglądając na śpiącego obok blondyna. Wyglądał jak niewinny aniołek, oddychając spokojnie z lekko rozchylonymi wargami. Uśmiechnęłam się na wspomnienie z zeszłej nocy.

- Kurwa - wychrypiał łapiąc mnie w pasie - jesteś taka idealna.

Natychmiast spłonęłam rumieńcem. Dobrze, że było zbyt ciemno by mógł to zobaczyć.

- Podniecasz mnie - szepnął mi do ucha.

- Justin - mruknęłam. - Przestań.

- Zawstydzam cię, kwiatuszku? - zachichotał.

On ZACHICHOTAŁ i przysięgam, że to najpiękniejszy dźwięk jaki kiedykolwiek słyszałam.

- Troszkę - przyznałam.

- Troszkę? - odgarnął moje mokre włosy do tyłu, więc opadały na moje plecy. - Uwielbiam cię zawstydzać, jesteś taka urocza.

Zaczął składać delikatne pocałunki na moim ramieniu, przez co na moim ciele pojawiła się gęsia skórka. Miękkie usta blondyna znalazły się na prawym obojczyku. Czułam jak jego pulchne wargi przenoszą się wyżej i wyżej ku moim. Na to czekałam: aż mnie pocałuje. Będę szczera: całowanie Justina Biebera powoli stawało się moim hobbym.

- Mam na ciebie cholerną ochotę, skarbie - wymruczał w moją szyję.

- Jay - sapnęłam poruszając się niespokojnie  - Nie jestem gotowa.

- Wiem baby girl - westchnął. - Ale po prostu kurewsko mnie pociągasz. Nie zdajesz sobie sprawy jak jest mi teraz ciężko kontrolować się przy tobie gdy stoisz przy mnie całkowicie naga.

Słysząc to zrobiło mi się ciepło na sercu, ponieważ to oznaczało, że jestem atrakcyjna dla niego, ale... z drugiej strony trochę mnie to przeraziło, bo co jeśli któregoś dnia nie będzie w stanie kontrolować tego? Co, jeśli pożądanie go zaślepi? Skrzywdzi mnie?

- Maleńka - pogładził mnie po policzku - wszystko dobrze? Źle się czujesz? Spięłaś się.

- Przepraszam - spuściłam głowę - zamyśliłam się.

- Hej - podniósł moją głowę przykładając swój palec do mojego podbródka - Wiesz, że cię nie skrzywdzę, prawda? Nie zrobię tego wbrew twojej woli. Poczekam na ciebie tyle ile będzie to konieczne. Kocham cię i proszę byś nie zapominała o tym.

- Dziękuję - oparłam czoło o jego ramie, a on pogłaskał mnie po plecach.

Z zamyśleń wyrwał mnie jego głos.

- Dlaczego mi się tak przyglądasz?

Co za głupie pytanie. Ciężko jest oderwać wzrok od tak przystojnego mężczyzny.

- Aww, dziękuję - zaśmiał się. - A ty jesteś strasznie seksowna.

O nie.

- Powiedziałam to na głos? - upadłam zażenowana na poduszki zakrywając twarz dłońmi.

- Najwidoczniej - uśmiechnął się. - Ale to było bardzo miłe.

- Ugh - burknęłam.

- Wyspałaś się, piękna?

Zagryzając dolną wargę, pokiwałam powoli głową. Bałam się, że kiedyś z tych nerwów pogryzę ją sobie do krwi. Palec Justina natychmiastowo znalazł się na mojej wardze, uwalniając ją od zębów.

- Nie rób tak - mruknął. - Bo odbieram to jako prowokację.

Chciałam coś powiedzieć, ale podniósł się, by górować nade mną okrakiem, a ja zdziwiona przyglądałam się jego poczynaniom. Nachylił się i cmoknął mnie w nos.

Obsession / jarianaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz