50

11.8K 689 80
                                    

- Skarbie, jesteś pewna, że tego chcesz? To-
- Jestem pewna! - wciągnęłam go za rękę do sklepu i wcisnęłam mu Esther w ramiona.
- Ale co ty chcesz-
- Dzień dobry - odezwał się mężczyzna za ladą.
   Justin wymamrotał coś pod nosem, ale trudno było nazwać to uprzejmym przywitaniem.
   Facet wyglądał na trzydziestkę, z długą, rudą brodą związaną gumką recepturką (nie wiem ile zapuszczał tę brodę, ale wyglądał jak Dumbledore bez okularów i zmarszczek) oraz włosami do pasa. Jego ręcę i klatka piersiowa (miał duży dekolt) były w całości pokryte tatuażami, a w uszach miał tunele.
   Uśmiechając się, grzecznie się przywitałam. No, na pewno grzeczniej niż Justin.
- W czym mogę służyć? Piercing czy tatuaż, madame?
   Och, więc też piercing tutaj jest, super, pomyślałam. Ale na to Justin by mi w życiu nie pozwolił.
- Tatuaż.
- Dobrze, a wiesz jaki chcesz? Pomysły jakieś?
- Tak.
   Byłam taka podekscytowana, że stukałam paznokciami o drewnianą ladę.
- W porządku zaraz zawołam kolegę i-
- Nie - Justin mu przerwał, na co się zatrzymał. - To znaczy... nie ma tutaj żadnej kobiety?
- Justin - westchnęłam.
- Nie pozwolę, żeby jakiś obcy facet cię dotykał - warknął cicho przy moim uchu.
- Jay, proszę cię. Uspokój się.
- Bardzo mi przykro sir, ale Jenna, nasza jedyna tatuażystka ma urlop.
- Nic nie szkodzi - wyszczerzyłam się. - Trudno, poradzimy sobię bez niej, prawda?
- Oczywiście, madame. Michael!
- Jeszcze raz powie madame i mu przyjebie.
- Jay - złapałam go za ręke. - Proszę, bądź spokojny.
- Jak mam być spokojny? Gapi się na ciebie jak na mięso.
- Teoretycznie i praktycznie nim jestem - warknęłam.
- Michael, panienka chciałaby tatuaż.
- Świetnie, zapraszam.
   Michael był młodym szatynem o zielonych oczach. Całkiem przystojnym. Miał dwa rękawy tatuaży i dużą różę na szyi.
- Zaczekasz tutaj - oświadczyłam zatrzymując go.
- Że co? No chyba żartujesz!
- Jay - syknęłam.
- Muszę go pilnować, on może-
- Lepiej pilnuj Esther. Wygląda na niezadowoloną, chyba ją zgniatasz.
   Poluzował uścisk i pogłaskał suczkę za uchem.
- Dlaczego? - jęknął.
- Bo to niespodzianka.
- Jak się dowiem, że masz tatuaż na tyłku, a on-
- No wiesz co? - fuknęłam.
   Nawet się z nim nie pożegnałam. Planowałam zrobić ten tatuaż dla niego, a on pomyślał, że chcę go na dupie i w dodatku pozwolę, żeby robił mi go obcy chłopak? Żałosne.
   Weszłam do oddzielnego pomieszczenia, gdzie na ściamach wisiało mnóstwo zdjęć i szkiców tatuaży. Siadając na krzesełku, po kolei się im przyglądałam. Chłopak poukładał wszystkie przyrządy i przygotował je do pracy.
- Jaki chciałabyś tatuaż? Możesz przejrzeć album, no chyba, że już wiesz?
- Umm, tak. Wiem.
- No więc zamieniam się w słuch.
- Chcę napis baby girl.
- Mhm, w jakim miejscu? - zaczął szukać kartki i ołówka.
- Na karku.
   Podsunął w moją stronę długą listę czcionek, prosząc bym wybrała którąś z nich.
- W porządku. Daj mi chwilkę, zrobię szkic.
- Oczywiście.
   Trochę się stresowałam na swój pierwszy w życiu tatuaż. Słyszałam od wielu osób, że trochż boli. Jedyny Harry, który trochę ich ma, stwierdził, że dla niego aż tak straszne to nie jest, a ból jest znośny.
   Po dziesięciu minutach Michael wrócił ze szkicem. Był idealny, taki jak sobie wyobrażałam.
- Jeśli chcesz go mieć na karku, będę musiał oczyścić to miejsce z włosków.
- Nie ma problemu.
- Nie musisz się martwić, nie mam zamiaru skosić ci wszystkich włosów - zaśmiał się, a ja mu zawtórowałam.
   No byś tylko spróbował, a skosiłabym ci kutasa, powiedziała moja podświadomość.
   Michael rzeczywiście wiele nie zgolił. Tylko małe włoski.
   A robienie tego tatuażu było na prawdę bolesne.
- Mogę poznać twoje imię? - zapytał.
   Gorączkowo zaczęłam się zastanawiać nad imieniem.
- Kate.
- Kate? Moja siostra też ma na imię Kate.
- Super - mruknęłam krzywiąc się z bólu. - Ile już tutaj pracujesz?
- Dwa lata. Moja siostra też chce zacząć pracować tutaj. Od września.
- Ekstra. Cieszysz się na pracę z siostrą?
- No tak w miarę. Nie ruszaj głową, proszę.
- Przepraszam - wymamrotałam w poduszkę.
- Praca z siostrą będzie męcząca, tak czuję. Ciężko jest mi ją znieść w domu, a jeszcze będę musiał w pracy. Strasznie dużo gada.
  Uśmiechnęłam się.
- A ja bym chciała mieć rodzeństwo. Fajnie jest mieć z kim pogadać jak zostanie się samemu w domu.
- No nie zawsze tak to działa. Na przykład ja oczywiście bardzo kocham moją małą Kate, ale czasem kiedy wyrzuca mi do śmietnika moje płyty, bo się na mnie wkurzy gdy ma okes, to nie wydaje mi się by darzyła mnie miłością.
   Zaśmiałabym się, ale to łączyłoby się z ruszaniem głową. Nie wolno mi było tego robić.
- Jeszcze chwilka i będzie koniec.
   Cierpliwie przeczekałam "chwilkę" trwającą prawie dziesięć minut. Obolała w końcu mogłam się podnieść z siedzenia. Brzuch przykleił mi się do skórzanego fotela. Michael zgasił lampkę, przy której robił mój napis i dzięki dwóm lustrom mogłam zobaczyć efekt końcowy. Idealny.
- Jest taki, jaki chciałaś?
- Tak, jest perfekcyjny, dziękuję.
   Przykleił na tatuaż specjalną folię ochronną i kazał codziennie na wieczór smarować tatuaż kremem.
- Och i teraz przez sześć miesięcy nie będziesz mogła oddawać krwi, mówię ci tylko tak dla informacji.
- Jasne, dziękuję.
- To ja ci dziękuję, Kate.
   Z szerokim uśmiechem na twarzy wyszłam z pomieszczenia. Zasłoniłam kark, rozpuszczając włosy. Justin chodził od ściany do ściany, a Esther siedziała na krzesełku. Kiedy zobaczył, że wróciłam, praktycznie się na mnie rzucił.
- I jak? - podbiegł. - Wszystko w porządku? Nie dotykał-
- Nie - przerwałam mu i kiwnęłam na ladę, gdzie czekał wysoki, rudy mężczyzna. Justin zapłacił i szybko wyciągnął mnie z salonu.
- Powiedz mi, jeśli położył łapska tam, gdzie nie powinien-
- Jay - wzięłam jego twarz w dłonie. - Wszystko gra.
- O czym rozmawialiście? Bo słyszałem wasze głosy.
- Rozmawialiśmy o jego siostrze, która ma tak samo na imię jak ja.
- Ariana?
- Nie, Kate - pocałowałam go w policzek.
- Och, Kate, tak? - prychnął. - Gdzie zrobił ci ten tatuaż, Kate?
- Pokażę ci w domu.
- Co? - jęknął. - Nie dam rady tyle czekać. 
- Wytrzymasz - poklepałam go po ramieniu.
- Oszaleję przez ciebie, baby girl!

* * *
Coraz bliżej dramy, coraz bliżej :)

Obsession / jarianaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz