Przenieśliśmy ją. I tak jak poprzednio położyłem się obok niej i czekałem aż się obudzi. Nie zrobiła tego. Po 3 godzinach czekania usnąłem z nadzieją, że się jutro obudzi...
Następnego dnia obudziłem się o 7.43. Całą noc czuwałem nad Clar. Jakby podświadomie czekałem aż się obudzi, albo coś by się jej działo. Niestety nic takiego nie miało miejsca. Teraz jak patrzyłem na nią, miałem coraz większe poczucie winy. Gdyby nie mój głupi pomysł, to nic by się nie stało.
Wstałem powoli z łóżka. Przetarłem dłonią twarz i poszedłem do łazienki. W lustrze ujrzałem nie wyspaną i przemęczoną osobę. Blada skóra i sine wory pod oczami robiły swoje. Ochlapałem twarz zimną wodą, żeby choć trochę oprzytomnieć.
Zdjąłem z siebie wczorajsze ubranie i szedłem pod prysznic. Namydliłem ciało, a następnie czekałem aż piana spłynie. Kiedy tak czekałem zacząłem o wszystkim myśleć. Cały wczorajszy stres powoli ze mnie spływał razem z wodą i mydlinami.
Wyszedłem z kabiny i owinąłem ręcznik wokół bioder. Wróciłem do pokoju, gdzie Clar wciąż spała. Wyglądała uroczo kiedy spała. Wyjąłem z komody pierwsze lepsze bokserki, które włożyłem. Wyjąłem jeszcze czyste ubrania z szafy. Ubrałem się w nie i zszedłem na dół.
Nie wiedząc co ze sobą zrobić postanowiłem przygotować śniadanie dla Clar i siebie. Wygrzebałem w internecie przepis na omlety. Jak się okazało były bardzo proste w wykonaniu. Szybko uwinąłem się z czterema omletami. Ułożyłem je ładnie na talerzach. Zrobiłem nam jeszcze po herbacie. Ustawiłem naczynia na tacy i poszedłem z nią na górę do pokoju. Odłożyłem ją na biurko.
Spojrzałem na Clar dalej spała.
- Kochanie, czas wstawać - lekko potrząsnąłem jej ramieniem. - Skarbie, obudź się.
Nie dostałem z jej strony żadnej odpowiedzi. Tak jak leżała, tak leży i nic. Byłem zaniepokojony. Od wczoraj nie dała znaku, że ma się obudzić.
Rzuciłem okiem na zegarek. Wskazywał 9.23. Czyli jest szansa, że Jeremy już nie śpi. Poszedłem do niego. Zapukałem.
- Proszę - usłyszałem.
Wszedłem. Zastałem go w trakcie zakładania koszulki. Szybko ją na siebie wciągnął.
- Co tam? - spytał.
- Przyszedłem, bo Clar nie chce się obudzić. Ciągle leży tak jak ją wczoraj położyłem. Martwię się o nią - powiedziałem.
- Chodź, zajrzę do niej.
Przeszliśmy korytarzem do pokoju. Jeremy zabrał się za oględziny.
- Kiedy ostatnio jadła i ile?
- Tuż przed tym jak wyszliśmy razem na taras. Myślę, że jak na nią, to dużo zjadła - wzruszyłem ramionami.
- A co jadła wcześniej?
- Tylko śniadanie. - mruknąłem drapiąc się po głowie.
- To za mało dla ciężarnej. To z pewnością przez lekkie niedożywienie i zapewne przez emocje, które jej zafundowaliście na basenie. Nie wiem ile jeszcze będzie tak leżała, ale ona tego potrzebuje. Wybudzi się w swoim czasie - powiedział.
- Okej, dzięki.
Chłopak wyszedł, a ja usiadłem na brzegu łóżka. Przyłożyłem dłoń do jej policzka.
Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, dziewczyna zaczęła się budzić. Na początku patrzyła na mnie chyba nie świadoma, że to robi. Oczy miała zasnute delikatną mgłą, która z czasem się przerzedzała.
![](https://img.wattpad.com/cover/66544676-288-k615831.jpg)
CZYTASZ
Gang
Ficção AdolescenteOna - dziewczyna, która została osierocona. Jej rodzice zostali zastrzeleni na balu charytatywnym. Próbuje odnaleźć starszego brata, który znikną kilka lat temu. On - chłopak, który uciekł od rodziny, bo dołączył do gangu. Kiedy dowiedział s...