Rozdział 43

5.7K 247 9
                                    

Nie czekając na ich reakcję poszłam do naszego pokoju, gdzie ułożyłam syna na łóżku. Zabezpieczyłam go poduszkami, żeby podczas snu nie sturlał się i sama się położyłam obok niego. Nie wiedząc kiedy odpłynęłam w krainę snu...  

MAX

Minęły 2 godziny odkąd Clar poszła położyć Dylan'a spać i nie wróciła. Nie wiem czemu, ale ze złymi przeczuciami poszedłem zobaczyć co się z nią dzieje. Gdy przez uchylone drzwi zobaczyłem jak śpi z naszym synkiem na łóżku, zalała mnie potężna fala ulgi. Nie wiem co bym zrobił, gdyby znów coś jej się stało. Kocham ich ponad życie. 

Po cichu wszedłem do pomieszczenia. Podszedłem do łóżka i wziąłem ostrożnie malucha na ręce, tak żeby go nie obudzić i przełożyłem do jego kołyski. Zerknąłem jeszcze na śpiącą dziewczynę. Leżała skulona. Ostrożnie ją uniosłem i ściągnąłem z niej ubrania. Wyciągnąłem spod niej kołdrę, którą ją okryłem. Sam zdjąłem swoje ubrania zostając w bokserkach. Po cichu wślizgnąłem się obok dziewczyny. Przytuliłem ją do siebie. Była dziwnie ciepła, ale nie zważając na to usnąłem. 

Rano obudziły mnie niespokojne ruchy obok mnie. W mgnieniu oka podniosłem się do pozycji siedzącej i spojrzałem na przyczynę mojej pobudki. Clar nerwowo się rzucała. 

- Clar, kochanie, obudź się - potrząsnąłem nią delikatnie.

Przestała się rzucać, a po chwili otworzyła oczy. 

- Co się stało? - spytała.

- Rzucałaś się. Myślałem, że to koszmar.

Pokiwała głową. Jakoś dziwnie wyglądała. 

- Dobrze się czujesz? - spytałem.

- Tak, tylko zmęczona jestem. 

- Pośpij jeszcze. Wezmę Dylan'a na dół.

- Okej. 

Przewróciła się na drugi bok i zasnęła na nowo. Postanowiłem poobserwować ją przez najbliższy czas. Tak jak powiedziałem zabrałem syna na dół do salonu. Położyłem go na kanapie i obserwując go włączyłem telewizję. 

Po 2 godzinach nic nie robienia podniosłem Dylan'a i poszliśmy do pokoju, gdzie spała Clar. Kiedy wszedłem, nie zastałem dziewczyny w łóżku. Ułożyłem malca do kojca i skierowałem się do łazienki. Nie minęło 5 minut, a drzwi się otworzyły ukazując bladą twarz mojej ukochanej. Uśmiechnęła się niemrawo i przytuliła do mnie. Objąłem ją i przytknąłem policzek do jej czoła. Było lekko ciepłe.

- Chyba się przeziębiłaś - powiedziałem.

- Zauważyłam. Pójdę się czegoś napić i wracam do łóżka. 

- Przyniosę ci. Połóż się - pocałowałem jej rozgrzane czoło. 

- Dziękuję. 

Odprowadziłem ją do pokoju, a sam poszedłem dalej do kuchni. Do szklanki nalałem soku pomarańczowego, a z lodówki wyjąłem składniki na kanapki i zrobiłem dwie z serem i pomidorem. Posiłek nałożyłem na talerz i poszedłem na górę. Na schodach minąłem się z Alex'em. 

- Cześć - przywitał się.

- Siema. Śniadanie do łóżka? - zaśmiał się.

- Raczej dla chorej dziewczyny. 

- Coś poważnego? - jego mina zmieniła się diametralnie.

- Zwykłe przeziębienie. 

- Jak chcesz, to mogę do niej zajrzeć. 

GangOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz