*Leondre*
Otwieram oczy i przekręcam się w lewą stronę, dostrzegam tam jakąś dziewczynę, patrzę Catlin.. Cholera jasna nie tak miało kurwa być ! Co ja robię..
-Hej kochanie.-Widzi, że wstałem i się wita.
-Taa... cześć.-Odpowiadam oschle.
-Co się stało misiu ? Dlaczego jesteś taki dla mnie ?-Pyta.
-Nie jestem twoim misiem więc się zamknij.-Mówię.
-Dobra.-Wstaje.-Ale twoja Dove o wszystkim się dowie.-Uśmiecha się.-A i jeszcze jedno świetny jesteś w łóżko, a teraz spadam.-Wysyła mi buziaka w powietrzu i wychodzi, ale chamówa nie powiem.
*Dove*
W końcu po chwili zastanowienia postanawiam zejść na dół, chcę się przywitać z mamą, ale jej znów nie ma... szkoda, brakuje mi jej i to bardzo. Wchodzę do kuchni i wyciągam z lodówki sok pomarańczowy nie chce jeść.., przynajmniej nie teraz... nie mam siły ani ochoty. Siadam przy blacie i zastanawiam się nad sensem życia. Postanawiam wejść w media społecznościowe i chyba jest to mój największy błąd..
"Znany raper Leondre Devries zdradza swoją dziewczynę Dove Cameron? Ciekawe co ona o tym myśli?"
Kurwa tego juz za wiele, jeszcze to zdjecie. Słyszę dźwięk dzwonka do drzwi, wstaję i idę otworzyć, a w drzwiach swoi księżna Catlin.. ciekawe co ją tu sprowadza.
-Cześć blondi.-Mówi swoim idiotycznym głosikiem.
-Taa..czego chcesz ?-Pytam.
-Ja? Ja chce ci coś pokazać fajnego.-Mówi i się uśmiecha.
-Co znowu jezu..-Wzdycham.
-Jak dasz wejść do się dowiesz.-Mówi.
*Leondre*
Ubrany i ogarnięty schodzę na dół.. dobrze, że mojej mamy ani siostry nie ma od 3 dni. Idę do kuchni i robię sobie śniadanie, gdy zjadam zdaje sobie sprawę z tego co z robiłem i z jednej strony zakład wygrałem a z drugiej mogę stracić Dove, chyba musze to jakoś naprawić tylko jest jedno pytanie... jak?
*********
MARATON 2/ Z UPS NWM XD
HEHESZ POMAŁU ZBLIZAMY SIĘ DO KOŃCA HEH KTO CHCE DRUGA CZĘŚĆ? PISAĆ HEH XDDD
CZYTASZ
Hate, love, music ~ Leo Devries 1&2
FanfictionOn Bad boy a ona nowa w szkole, czy do końca będą pałać do siebie nienawiścią czy jednak to się z czasem zmieni ? Zrozumieją obydwoje czego tak naprawdę chcą... z czasem, ale czy nie bedzie na to wszystko za późno? Kilka pierwszych rozdziałów to t...