KSIĄZKA O HORANIE!ZAPRASZAM JEST JUŻ PROLOG
Jesteśmy już pod szkołą. Trzęse się jak nie wiem co, okropnie. Leondre otwiera mi drzwi i pokazuje ręką, że mogę spokojnie wysiadać.
Oh, jaki dżentelmen się z niego zrobił.
Na tą myśl aż przewróciłam oczami, chłopak spojrzał się na mnie niezrozumiale, pokiwałam głową, że nieważne. Nagle zaczął dzwonić mi telefon, wyciągnęłam go z tylnej kieszeni spodni i spojrzałam na wyświetlacza gdzie pisało "Holiday". To właśnie ta dziewczyna zadzwoniła do mnie tamtego wieczoru, dziś mamy się spotkać i wybrać się na komisariat, aby wszystko pokazać. Devries znów na mnie spojrzał, ale ja tylko odebrałam.
-Halo?-Usłyszałam jej lekki głos w słuchawce.
-Holiday ? Jestem juz w szkole.-Mówię.
-Jasne, będę przy szafkach.-Mowi i się rozłącza.
Nagle słyszę ciepły glos chłopaka.
-Mam iść z tobą ?-Drapie się po karku jakby się krępował. Koleś co z tobą ? Przecież chyba cie nie zawstydzam.
-Poradzę sobie sama.-Przewracam oczami.
-Wiesz.. gdyby co to, wiesz.-Plątał się w słowach.
-Spokojne Leondre, dam rade.-Uśmiechnęłam się.
-Okay,okay.. a jak z twoją ręką ?-Zapytał zanim Odeszłam.
-Wszystko w porządku, trochę boli.-Robie dziwna minę na co chłopak śmieje się.
-Hej! Nie Śmiej się ze mnie.-Oburzam się.
-Przepraszam Dovelajn.-Co?
-Boże coś ty znowu wymyślił?
-Księżna Dovelajn.-Mrugnął i odszedł, uśmiechnęłam się i ruszyłam wolnym krokiem do szkoły.
*
Idąc korytarzem do mojej szafki czułam wzrok każdego na moim ciele. Okropne uczucie, mam wrażenie, że po tym co się wydarzyło każdy wytyka mnie palcami. Nie myliłam się, przeszłam obok grupki chłopaków, zaczęli się śmiać, dosłownie. Jak wrócę do domu muszę włączyć internet w telefonie i zobaczyć forum, nie mogę tak dłużej. Może czegoś się dowiem ?
Nagle zauważam wyższą i napewno ładniejsza brunetkę o ciemnych oczach, dosłownie jak Leondre. Podchodzę do Holiday i delikatnie kaszle aby zwrócic jej uwagę.
-Ojej Dove.-Przytula mnie, oddaje z chęcią uścisk.
-Pomożesz mi prawda ?-Pytam trochę roztrzęsiona.
-Jasne, to ty w zeszłym roku pomogłaś mi.-Śmieje się, jak to jej pomogłam?
-Czekaj.. to ty jesteś to dziewczyną, która została tak perfidnie zostawiona przez chłopaka ?-Zapytałam.
-Zgadza się.-Uśmiechnęła się.-A więc chodźmy na razie na lekcjie, później spotkamy się przed szkołą.
-Okay, będę czekała. Pojedziemy do mnie, pokażesz mi to i wiesz...-Mówię I kieruje się w stronę sali.
******
Dziś na tyle, obiecałam wczoraj ze pojawi się jeszcze jeden ale byłam tak zmęczona, że usnęłam nawet nie mam pojęcia kiedy :)
Musze was zmartwic, ale małymi krokami zbliża się koniec książki : ((
Grupa na fb : Jednorozce vicifxx
NOWA KSIĄŻKA O HORANIE ZAPRASZAM JEST JUŻ PROLOG
CZYTASZ
Hate, love, music ~ Leo Devries 1&2
FanfictionOn Bad boy a ona nowa w szkole, czy do końca będą pałać do siebie nienawiścią czy jednak to się z czasem zmieni ? Zrozumieją obydwoje czego tak naprawdę chcą... z czasem, ale czy nie bedzie na to wszystko za późno? Kilka pierwszych rozdziałów to t...