Że też jego jeszcze musiał mi przywołać los...
-Tak żyje, spokojnie.-Odpowiadam przykładając usta bardziej do drzwi aby mnie usłyszał.
-Myślałem, że coś ci się stało i chciałem juz drzwi wyważać.-Słyszę odpowiedz z drugiej strony białych drewnianych drzwi.
-Jest okej, poczekaj wyjdę.-Mówię I otwieram drzwi, spoglądam w górę i jak się nie myliłam to ten sam chłopak, który dosłownie parę minut temu wszedł mi w drogę.
-Przyglądasz mi się.-Mówi i zaczyna się śmiać, automatycznie robie się cała czerwona.
-Yy.. nie prawda.-Mówię i zakrywa twarz włosami.
-To..no , jak masz na imię ?-Pyta się mnie a ja zaczynam panikować.
-Wiesz... przepraszam, ale ja już muszę iść, to pa!-Krzyczę I biegnę do wyjścia, biorę swoją torebkę i wychodzę, spokojnie idę do domu... nie chcę na razie zapoznawać nowych osób płci męskiej, to chwilo nie dla mnie.
*
Budzę się rano w swoim pokoju, tak właściwie budzą mnie promienie słonca , które padają prosto na moja twarz... oczywiście pani Dove zapomniałam chyba, że posiada coś takiego jak żaluzje. Po kilku chwilach postanawiam wstać z łóżka, scielam go poprawiając tylko kołdrę, która jest w nieładzie i gotowe, schodzę na dół i staje w kuchni.... miejscu, które witam każdego ranka, podchodzę do ekspresu i zaparzam sobie kawę rozpuszczalna z mlekiem, aby się trochę przebudzić. Gdy kawa była juz gotowa usiadłam przy blacie i wyciągnęła swojego iphona i zaczęłam przeglądać social media, czy jest coś ciekawego. Kończąc swoje poczynania odłożyłam telefon i udałam się do salonu, nie planuje dzis żadnych zabaw czy czego podobnego, jestem umówiena na 3 pm( 15 u nas w Polsce jak coś XDD) do fryzjera, później idę zrobić kolczyk i nie wiem... pozostaje mi później chyba tylko leniuchowanie i żałowanie tego co dziś zrobię, ale to już jestem ja, przejdzie po jednym dniu... zawsze tak jest. Oglądając jakieś gówniane seriale usłyszałam, że ktoś schodzi po schodach.
-Hejka Dove ty juz nie spisz ?-Patrze się to tylu i widzę Karo.
-Nie, jakoś chyba godzina juz minęła może pół... nie liczę czasu.-Odpowiadam.
-Wczoraj cię szukałam na imprezie, ale pozniej już nie miałam cie gdzie szukać.-Wzdycha.
-Może nadzwyczajnie w świecie poszłam do domu ?-Pytam.
-Zdałam sobie z tego sprawę jakiś czas później.-Śmieje się.
-Taa...-Mówię.
-Co ty taka nie w humorze ?-Pyta.
-Moja głowa jest pełna myśli, a najbardziej mój mózg zaczął się skupiać na tym przystojnym chłopaku..-Opieram się o blat i po chwili zdaje sobie sprawę co ja właśnie powiedziałam.-To znaczy NIE przystojnym !-Krzyczę.
-Oj Dove, Dove, mnie nie oszukasz.-Śmieje się Karo.
-No dobra..-Robie grymas na twarzy.
-Czekaj to ten z plaży co się z nim wtedy kłócilas ?-Pyta.
-No tak, a co ?-Odpowiadam pytaniem.
-W sumie powiem ci, ze gdybym nie była z Charlsem sama bym go wzięła.-Powiedziała i wyszła.
Ale ja nie chce, aby on pojawił się tak nagle w moim życiu... Ten chłopak, którego imienia nie znam i wolę nie poznać przypomina mi trochę Leo, ale zapewne on właśnie siedzi sobie ze swoją dziewczyną, która napewno ma i nawet nie pamięta o moim istnieniu.
********
Hejka 💞 Jak rozdział ? Jesteście ciekawi metamorfozy Dove ? Hm.. ja na waszym miejscu był była mega ciekawa haha ! Znalazłam dziś czas na napisanie rozdziału, postaram się jeszcze znaleźć jutro ewentualnie dziś jeszcze coś napisze jak dam radę !
Trzymajcie się !
WIKAXOOX 👽
CZYTASZ
Hate, love, music ~ Leo Devries 1&2
FanfictionOn Bad boy a ona nowa w szkole, czy do końca będą pałać do siebie nienawiścią czy jednak to się z czasem zmieni ? Zrozumieją obydwoje czego tak naprawdę chcą... z czasem, ale czy nie bedzie na to wszystko za późno? Kilka pierwszych rozdziałów to t...