Pakowałam właśnie swoje rzeczy. Mam ochotę wydostać się z tego jakże świetnego miejsca zwanego szpitalem, a tak serio mam ochotę poczuć zapach swojego łóżka i tylko tyle wystarczy mi do szczęścia, pomijając fakt, że będę szczęsliwa jak znajdzie się winna osoba. Gdy kończyłam swoje poczynania ktoś wszedł do pomieszczenia, automatycznie odwróciłam się i zobaczyłam panią komisarz, która się do mnie uśmiecha.
-Witaj Dove, jak się czujesz ?-Pyta troskliwie.
-Szczerze powiedziawszy lepiej niż 2 dni temu.-Uśmiecham się I zapinanam torbę na suwak, siadam na łóżku.
-A więc..-Przerywa swoją wypowiedź, bierze krzesło i na nie siada.-Przypomniało ci się cokolwiek?
-Nie.-Odpowiedziałam godnie z prawdą.
-W takim razie będę zmuszona działać w inny sposób.-Wzdycha.
-Nie rozumiem.-Bardziej zapytałam niż stwierdziłam.
-Chodzi o to ze będę musiała przesłuchać kilku chłopaków z drużyny.-Patrzy się na mnie.-Przypominasz sobie może chociaż, z którymi miałaś największy kontakt podczas imprezy ?
-Wiem, że był tam James, Noah, Luke.-Mówię.-To z nimi się najbardziej trzymałam ponieważ dwóch z nich to chłopaki moich koleżanek z drużyny cheerleaderek.-Mówię i wymachuje zwisającymi nogami.
-Rozumiem, a te koleżanki to ?-Pyta po chwili ciszy.
-Anne i Lucy.
-Jasne, zadzwonię później do twojej przyjacółki i pewnie będziecie musieli przyjechać na komisariat.-Mówi i opuszcza pomieszczenie.
Po chwili wchodzi Ari z Kar, pytają się mnie czy jestem juz gotowa, przytakuje i pouszczamy budynek.
*******
Krótki wiem, przepraszam źle się czuje i w ogóle : )) dobranoc albo dzień dobry czy coś
CZYTASZ
Hate, love, music ~ Leo Devries 1&2
FanfictionOn Bad boy a ona nowa w szkole, czy do końca będą pałać do siebie nienawiścią czy jednak to się z czasem zmieni ? Zrozumieją obydwoje czego tak naprawdę chcą... z czasem, ale czy nie bedzie na to wszystko za późno? Kilka pierwszych rozdziałów to t...