❤XXVIII CZ.2❤

1.5K 90 2
                                    

-Dove nie masz ochoty gdziekolwiek wyjść ?-Słyszę ciepły męski głos, który należy do blondyna.

-Przepraszam.. ale nie.-Spoglądam na niego.

Chłopak siada na rogu łóżka, łapie mnie za dłoń a ja automatycznie ją zabieram, nie jestem gotowa na jakikolwiek dotyk.

-Przepraszam Charlie, ale ja..

-Spokojnie Do, nie tłumacz się rozumiem.-Uśmiecha się, ale widzę, że tak naprawdę jest mu mnie szkoda, ludzie nie chce litości.

-Przepraszam...-Szepcze.

-Do cholery proszę cię nie przepraszam mnie, nie masz o co.-Podnosi delikatnie głos a mnie przechodzą ciarki. Chłopak ewidentnie zwraca na to uwagę i rzuca mi przepraszające  spojrzenie, kiwam głową.

-Okay nie mecze cię, ale ubierz się bo musimy jechać na komisariat.-Wstaje z łóżka a ja dokładnie przyglądam się jego ruchom.

-Dziś ?-Pytam.

-Tak dziś i kropka, komisarz dzwoniła  chce z tobą porozmawiać.- Znów będę torturowana  tymi pytaniami ? Nie dojść, że muszę wrócić w przyszły poniedziałek do szkoły to.. Ugh.

                                                       *

*Unknow*

Muszę pomóc  tej dziewczynie, za dużo przeszła. Znam ją z korytarza szkolnego, ale chcę jej pomóc, im pomóc. Mam parę dowodów, które mogą się przypadać. Dziewczyna chyba zbytnio nie ma sił wchodzić w internet, aby zobaczyć co się dzieje na forum i w ogóle, lepiej niech wcale nie włącza internetu, przeszłaby załamanie tym co się tam wyprawia. Zgram  wszystko co mam i pojadę na komisariat, ale najpierw spróbuję odnaleźć Dove, a z tym problemu  nie będzie.

                                                        *

Siedzę właśnie na tyle samochodu i patrze się tępo w szybę, za którą pada okropny grad, lubię jak pada, w jakiś sposób uspokajam się, odpręża mnie to i totalnie zapominam o prawdziwym  świecie. 

-Wszystko w porządku ?-Słyszę głos, odwracam się i  spoglądam na Ari.

-Jasne w porządku.-Staram się uśmiechnąć.

-Do... proszę cię wszytko się wyjaśni.-Łapie mnie za ramię i przytula.-Uwierz mi, że ten koszmar za jakiś czas ucichnie, a osoba, która zrobiła ci to coś zostanie zamknięta.

Odklejam  się od uścisku, znów staram  się w jakikolwiek sposób uśmiechnąć. Znów wracam do spoglądania na krople deszczu. Tak właściwie.. wyjaśni się, ale uraza raczej zostanie do końca zasranej  kurwa śmierci.

                                                          *

Wróciliśmy właśnie do domu, szczerze pytała mnie jeszcze o kilka spraw i tak dalej. Zapytał się czy coś mi się przypomniało i odpowiedziałam przecząco. 

Nagle mój telefon zaczął dzwonić, spojrzałam na wyświetlacz, pisało "Nieznany" jendka odebrałam.

-Halo Dove ?-Usłyszałam damski głos.

-T-Tak to ja, kto mówi?-Spytałam nie pewnie.

-Musimy się spotkać, musisz postawić się tym którzy ci to zrobili.-Usłyszałam, ale ta osoba nagle się rozłączyła.

Zapisze sobie numer i jutro do tajemniczej znajomej zadzwonię, chcę dowiedzieć się co chce mi przekazać. Mam nadzieje jednak, że to nie żadne kłamstwa.



********

WOW 402 słowa bez tej notki  szacun  dla mnie dawno nie było tylu słów w rozdziale : ) kolejny postaram  się może dłuższy jak się uda :* 

Przy okazji w następnym poznacie tajemnicza laske 

Baju ! 

Grupa na fb : Jednorozce vicifxx 

Hate, love, music ~ Leo Devries 1&2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz