Zwiększamy stawkę 7 kom od różnych osób 30 gwiazdek nowy rozdział 😏 Wtedy za szybko poszło haha
*Dove*
-To..Um.. chciałeś się czegoś dowiedzieć ?-Spytałam.
-A tak, chciałem się zapytać gdzie jest street 85*.-Doznaje szoku.
-To właśnie tu, dobrze zapukałeś... ale co cię tu sprowadza ?-Spytałam marszcząc nos w taki sposób jak wkurzałam się na Leo.
-Umm... mój przyjaciel przyjechał odwiedzić dziewczynę i właśnie to mnie tu sprowadza, ale nie wiedziałem, że znasz Karo ?-Zapytał? Chyba tak to zabrzmiało.
*Charlie *
-Ty charlie.-Odzywa się moja dziewczyna.
-Co?-Pytam.
-Chyba Leo przyszedł.. nie chcę dalej tego przed nią urwać, że to on, no.-Mówi.
-Dopóki sami siebie nie rozpoznają to ani słowa.-Mówię.
-Eh.. żeby tylko szybko się rozpoznali.-Wzdycha.
*Dove*
-Ale czekaj... skąd ty znasz Karo i Charliego ?-Pytam.
-Karo znam od początku szkoły, chodziłem z nią do klasy, a Charliego... dojść długą historia.-Stwierdza.
-No dobra... niech ci bedzię właź.-Mówię I Przewracam oczami.
Nieznajomy a jednak znajomy ? Nie potrafię tego określić, idzie za mną do salonu gdzie siedzi Karo i Charlie.
-Macie gościa, a właściwie to Charlie, ja spadam na góre bo za fajnie nie wyglądam poza tym gość do was nie do mnie.-Mówię odwracam się I idę na góre, przechodząc obok chłopaka szturcham go o ramię i wbiegam na góre, tam się ogarniam i rzucam się na łóżko wpatrując się w telefon.
*
Zdałam sobie sprawę, że marnuje sobie czas w tych internetach... jest godzina 17:30.. hej w sumie mogę zadzwonić i dowiedzieć się co z tym fryzjerem trochę kłamstwa nie zaszkodzi. Biorę telefon w reke i wybieram numer.
*Rozmowa*
-Halo ? -Odzywa się jakaś kobieta.
-Dzień dobry z tej story Dove Cameron.
-Ah.. to pani ?
-Owszem, byłam dziś umówiona na 15 do fryzjera jednak nie mogłam i czy znajdzie się dziś jeszcze jakies miejsce ? -Spytałam.
-Z jakich powód Pani nie mogła ?-Zapytała.
-Otóż moja mama przyjechała i akurat miała samolot na 15, a ze jest tu 1 raz to nie wiedziała gdzie co i jak i dlatego...-Taa kłamstwo, kłamstwem.
-Dobrze, hmm jest miejsce na... 18:15 da pani rade ?
-Jasne, dziękuję.
*Koniec rozmowy*
Odłożyłam telefon i poszłam do łazienki, spojrzałam w lustro... dziś 1 raz farbuję włosy, boję się, raz się żyje trzeba to trzeba...
*
Schodząc po schodach słyszałam śmiechy, fajnie się bawią.
-Gdzie idziesz Do?-Pyta Karo.
-Do fryzjera.. nara.-Mówię śmiejąc się i wychodzę.
*Leo*
-Ona coś brała ?-Pytam.
-Jak się wkurzy taka jest.-Mówi Charlie.
-Ciekawe.-Śmieję się.
*Dove*
Wychodzę z domu, owieram drzwi od samochodu i jadę... jadę zmienic pewna część siebie. Czas na zmianę zawsze się znajdzie.Chwilę później jestem juz pod salonem , zamykam samochód i kieruje się do fryzjera, zatrzymuje się przed drzwiami, wdech, wydech.
-Raz się żyje.-Mówię sama do siebie i wchodzę do środka.
-Witam.-Mówi Pani, do której podchodzę.
-Dove Cameron.-Mówię.
-Ah no tak pani na 18:15, zaprszam na krzesło.-Mówi I się uśmiecha.
-Dziękuję.-Mówię I idę usiąść.
-Pani Cameron?-Pyta bardzo miła dziewczyna, może strasza ode mnie.
-Tak, to ja.-Mówię.
-Jestem Lucy.-Przedstawia się.
-Miło poznać.-Podaje rękę.
-A więc co sobie życzysz ?-Pyta.
-Chce pójść na całość.-Mówię I unoszenie brew do góry.
-Robi się.-Wymawia te słowa i zaczyna się..
*****
Kto jest ciekawy ? 😂😂Bo ja bardzo hahah.
MARATON 2/ Z DUŻO ❤💋
CZYTASZ
Hate, love, music ~ Leo Devries 1&2
FanfictionOn Bad boy a ona nowa w szkole, czy do końca będą pałać do siebie nienawiścią czy jednak to się z czasem zmieni ? Zrozumieją obydwoje czego tak naprawdę chcą... z czasem, ale czy nie bedzie na to wszystko za późno? Kilka pierwszych rozdziałów to t...