❤XXV CZ.2❤

1.4K 91 6
                                    

Wypraszają mnie z sali. Wychodzę cała zapłakana, Charlie próbuje mnie uspokoić a po minie Ari można wyczytać, że nie potrafi sobie tego wszystkiego przeanalizować. Gdy już się trochę uspokajam wyrywam się z uścisku chloapaka, odwracam się i widzę lekarza, który kieruje się w naszą stronę.

-Najbliżsi Dove Cameron?-Pyta.

-To my o co chodzi ?-Wycieram łzy.

-Najlepiej będzie jak państwo wrócą do domu, odpoczną.

-Nie, ja chcę zostać.-Zaprzeczam.

-Kar, kochanie lekarz mówi dobrze.. powinniśmy jechać do domu.-Odzywa się Charls.

-Nie rozumiecie, że ja chcę tu do cholery zostać !-Krzyczę.

-Proszę się uspokoić, wrzaski  nic tu nie dadzą.-Mówi spokojnie pan Harming  ( Jolo XDD~ Autorka).

-Ma pan rację, co z nią ?-Pyta Ar.

-Nie najlepiej, dobrze będzie jeśli przez jakiś czas wcale nie będą państwo wracać do tego co się zdarzyło i nie wspominali jej o gwałcie.-Kończy wypowiedź.

-A ręką, co z ręką ?-Pyta Charls.

-Poszczególne blizny niestety  zostaną, przykro mi.-Mówi i  kieruje się do swojego gabinetu. My natomiast postanawiamy pojechać do domu i przespać się z tym co dziś się wydarzyło.

                                                       *

*Dove*

Nic nie pamiętam, tak mi się wydaje, nie potrafię spać, nie potrafię się odezwać, nie potrafię o tym rozmawiać, nie potrafię  się uśmiechnąć. Ten ktoś mnie zniszczył, zniszczył do zerowego poziomu, czuje się źle w swoim ciele. Nie jestem już Dove, tylko czym coś zostało zgwałcone. Czymś obrzydliwym.


*********

ŁO  BOSZEEE  XDD

Grupa na fb : Jednorozce vicifxx 


Hate, love, music ~ Leo Devries 1&2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz