Betowała: CzteryJokery
Draco szedł właśnie do Harry'ego, szkoła zaczynała się za 4 dni a chłopak potrzebował jakichś ciuchów oraz książek. Jako przyjaciel znający się na modzie postanowił przypilnować go co kupuje. Gdy wkroczył do Czarnego Dworu zastał go już gotowego. Chłopak był ubrany w białą koszulę a na to pastelowo zielony sweter. Do tego założył czarne, długie spodnie oraz wysokie, czerwone trampki. Draco musiał przyznać, że wybraniec umiał się dobrze ubrać, ale jednak chciał jeszcze wybrać samemu ciuchy tak dla bezpieczeństwa.
- Witam cię Harry, gotowy ? - Przywitał się arystokrata z lekkim uśmiechem.
- Cześć, tak możemy już iść. - Odparł wesoło chłopak.
Razem wyszli z Dworu i skierowali się na polanę, poza barierą ochronną. Gdy dotarli na polanę, Draco złapał Harry'ego i teleportował od razu na pokątną.
-----------------------------------------------------
Czarny Pan szedł korytarzem dworu, chłopak poszedł na pokątną więc miał czas na małą zemstę. Teleportował się do miasteczka Little Whinging na ulicę Privet Drive 4. Podszedł pod drzwi i nacisnął klamkę, drzwi były otwarte. Wszedł do domu zamykając cicho drzwi za sobą. Rzucił niewerbalne zaklęcie wyciszenia domu i zamknięcia drzwi. Tom westchnął cicho i skierował się do salonu, tak jak przypuszczał cała rodzinka siedziała w salonie. Otrząchnął cicho zwracając na siebie uwagę wszystkich domowników. Kobieta wrzasnęła i zerwała się na równe nogi. Mężczyzna... Vernon też wstał z fotela, a chłopak uciekł pod ścianę.
- Kim jesteś!? Wynoś się z mojego domu! - Warknął Vernon.
- Cóż, nie wyjdę, dopóki nie załatwię z wami spraw. - Stwierdził cicho Tom.
- Jakich spraw? - Zapytała przerażona kobieta.
- Spraw dotyczących Harry'ego Pottera. - Wyjaśnił zimno.
- Nie wiemy kim jest ten Harry! A teraz wynoś się stąd !!! - Wykrzyczał Vernon, jednak zbladł lekko. Tom to zauważył więc tylko zaśmiał się cicho.
- Dobrze w takim razie będziecie cierpieć. - Powiedział Czarny Pan, a po chwili Dursley'owie leżeli na podłodze krzycząc i prosząc o pomoc. Tom nawet nie wyobrażał sobie, jaką przyjemność mu to sprawi więc lekko się zdziwił, kiedy poczuł żądze mordu na tych ludziach.
Torturował ich bardzo długo, chciał, żeby cierpieli za Harry'ego. Umarli, zanim zdążył rzucić klątwę uśmiercającą więc tylko odwrócił się, zabrał rzeczy chłopaka i jego sowę, i wyszedł teleportując do dworu.
--------------------------------------------
Harry dobrze się bawił z Draco, mimo to, że był trochę samolubny. Naprawdę go polubił i pierwszy raz przeklinał się za to, że trafił do Gryffindoru. Mieli za sobą sklep z ciuchami oraz bank. Książki już kupili, więc ze względu na porę postanowili jeszcze pokręcić się po ulicy. Gdy stanęli przed pewnym sklepem wymienili spojrzenia. Fred i George na pewno byli w sklepie. Harry stwierdził, że na razie nie będzie się pokazywać i poszli do sklepu ze zwierzętami. Razem oglądali jakieś węże, gdy usłyszeli wołanie.
- Harry! - Wykrzyknęła dziewczyna o rudych włosach i brązowych oczach.
- Ginny. - Powiedział chłopak lekko zaniepokojony, kiedy dziewczyna go puściła.
- Witam Harry. - Powiedział inny głos lekko się wahając, chłopak zwrócił twarz w kierunku Percy'ego Wesley'a.
- Cześć Harry! - Odezwał się inny głosy ten wyjątkowo spokojny i przed nimi pojawił się Charlie Weasley.
CZYTASZ
Jak światło w mroku tak i mrok w dobroci.
FanficZakończone. Harry odkrywa... Nie, dochodzi do wniosku, że Dumbledore go okłamuje i bynajmniej się nim nie przejmuje. Po kolejnym wyczerpującym dniu u Dursleyów błąka się po okolicy. Niestety jest tak wyczerpany, że traci przytomność. Budzi się w obc...