Betowała: CzteryJokery
Harry jadł spóźnione śniadanie. Wcześniej Hermiona wpadła do dworu powiedzieć, że niczego nie znalazła w księgach, ale w Hogwarcie będzie jeszcze szukała. Gryfon przeklął pod nosem. Nie dość, że już zwracał na siebie uwagę to teraz będzie to robił jeszcze bardziej. Cieszył się, chociaż że będzie miał po swojej stronie Draco i innych Ślizgonów.
Do jadalni wkroczył Tom, gdy zobaczył chłopaka nie mógł się powstrzymać przed lekkim uśmiechem.
- Witaj Harry. - Odezwał się podchodząc do chłopaka i siadając koło niego.
- Hej Tom... Czy ty zawsze musisz mnie rozbierać wzrokiem? - Zapytał nastolatek krzywiąc się lekko.
- To twoja wina, jakbyś nie był taki kuszący, to bym tego nie robił. - Stwierdził Voldemort z satysfakcją. - Ale teraz chodź zbieramy się, bo jest dziesiąta a o jedenastej masz pociąg.
Harry wstał z krzesła cały czerwony na twarzy i poszedł do holu włożyć buty.
W tym czasie Riddle westchnął cicho i poszedł po zmniejszoną Nagini. Gdy już wszystko miał i dotarł do holu, Wybraniec stał przy kufrze i głaskał śnieżnobiałą sowę, która siedziała na jego ramieniu.
- Idziemy? - Zapytał Harry zwracając na niego uwagę.
Czarny Pan jedynie kiwnął głową i wyszedł z dworu lewitując za sobą kufer. Teleportowali się na dworzec w jakimś ciemnym zaułku. Marvolo w ostatniej chwili przypomniał sobie, że musi zmienić kolor oczu więc machnął ręką i jego krwisto czerwone oczy zmieniły barwę na lodowo-niebieską.
Harry wziął głęboki oddech i zmusił swoje ciało do zrobienia kroku. Tak bardzo się bał na reakcję ludzi, kiedy zobaczą, że jest pół kotem. Ale musiał iść więc tylko westchnął cierpiętniczo i skierował się w stronę wejścia na peron 9 i 3/4.
Przed wejściem na peron skierował swój wzrok na Czarnego Pana, który uśmiechnął się pokrzepiająco i złapał go delikatnie za ramię.
Na peronie nie panował jeszcze taki tłok jednak było widać głowy uczniów odwracających się, żeby zobaczyć zaginionego chłopca - który - przeżył.
Harry dostrzegł też aurorów, którzy bacznie rozglądali się szukając kogoś. Chłopak cicho westchnął pod nosem i żwawym krokiem ruszył przed siebie jednak uważając, by pozostać niezauważonym. Udało mu się wejść do pociągu i schować kufer za pomocą Marvolo do pierwszego lepszego przedziału. Gdy już skończyli zmagać się z kufrem Harry posłał Czarnemu Panu smutne spojrzenie a ten go do siebie przyciągnął.
- Będę tęsknić. - Szepnął Tom wtulając twarz w delikatne czarne włosy chłopaka.
- Ja też... nie chce jechać. - Wyznał zielonooki bardziej wtulając się w niego.
Harry poczuł jak coś oplata się wokół jego nadgarstka. Zdziwiony zauważył, że na nadgarstku ma zmniejszoną Nagini.
- Będzie cię pilnować. - Wytłumaczył mężczyzna. Chłopak rozpromienił się i pocałował Czarnego Pana namiętnie w usta.
Jeszcze raz się pożegnali i Tom wyszedł z pociągu. Nastolatek opadł na siedzenie i przyglądał się Nagini, która syczała do niego wesoło. Chwile sobie pogawędzili, gdy poczuł jak pociąg odjeżdża. Uśmiechnął się smutno i wysłał mu mentalny pocałunek i pożegnanie, na co on odpowiedział tym samym.
________________________
Harry siedział i tępo wpatrywał się w okno, minęły już dwie godziny. Jego sielankę przerwało nagłe otworzenie drzwi do jego przedziału. Okazało się, że to Draco razem z Pansy oraz Nott'em.
CZYTASZ
Jak światło w mroku tak i mrok w dobroci.
FanficZakończone. Harry odkrywa... Nie, dochodzi do wniosku, że Dumbledore go okłamuje i bynajmniej się nim nie przejmuje. Po kolejnym wyczerpującym dniu u Dursleyów błąka się po okolicy. Niestety jest tak wyczerpany, że traci przytomność. Budzi się w obc...