Rozdział 24 cz 1.

6K 396 52
                                    

Betowała: CzteryJokery


Śniadanie minęło w napiętej atmosferze przez szepty przypadkowych osób albo ukradkowe spojrzenia. Harry miał dość i tak w pewnym momencie Ginny wstała i warknęła na uczniów, którzy patrzyli się na chłopaka ze zdziwionymi minami.

Profesor Mcgonagall przyniosła plany lekcji pod koniec śniadania.

- Ach, Harry co masz pierwsze? - Zapytała Ginny.

- Eliksiry, a później Czarną Magię. - Odparł Gryfon.

- Jestem ciekawa kto ją prowadzi, znaczy Czarną Magię. - Odezwała się Hermiona. - Wczoraj na uczcie Dyrektor nie przedstawiał nowych nauczycieli.

- Tak. - Zgodził się krótko.

Gdy już śniadanie się kończyło a uczniowie niczym wielka fala Tsunami, wychodzili z wielkiej sali i usłyszał jak ktoś go woła.

- Harry, proszę poczekaj. - Zawołał za nim Dumbledore.

Gryfon posłał smutne spojrzenie przyjaciołom i zawrócił kierując się w stronę podium.

- Tak dyrektorze? - Zapytał Wybraniec miłym tonem.

- Czy możesz ze mną pójść do gabinetu... musimy porozmawiać. - Powiedział Dyrektor i ręką wskazał, że ma się kierować do gabinetu. Zielonooki nie odpowiedział tylko kiwnął głową i poszedł w stronę Gargulca za nim podążał Dumbledore.

__________________________

Gdy był już przy gargulcu czekał na Dropsa, który gdzieś poszedł. Po kilku minutach dyrektor wyszedł zza rogu razem z Profesorem Snape'em i Remusem.

- Witaj Harry. - Przywitał się pogodnie Remus.

- Cześć Lunatyku. - Odparł wesoło Gryfon.

Gdy już dotarli do gabinetu Dumbledore kazał usiąść Harry'emu na krześle. Koło niego usiadł Severus, który zerkał na niego czasami. Lupin stanął obok Gryfona.

- Tak więc Harry chciałem spytać się gdzie byłeś we wakacje. - Zaczął starzec swoim dobrotliwym głosem.

- U Malfoy'ów! - Wykrzyknął Tom w jego głowie.

- U Malfoy'ów proszę pana. - Odpowiedział na zadane pytanie spokojnie.

- Ach a co tam robiłeś ? - Zapytał Drops z obrzydliwym uśmiechem na twarzy.

- Byłeś tam, ponieważ Draco zaprosił cię na wakacje i razem mieliście projekt na eliksiry. - Dodał Czarny Pan z lekkim śmiechem.

- Dostałem zaproszenie od Pana Malfoy'a do ich dworu ponieważ razem z Draco mieliśmy zrobić projekt na eliksiry. - Wyjaśnił Harry.

Chłopak zauważył, że w oczach dyrektora zagościła częściowa ulga.

- Jeszcze muszę ci coś powiedzieć. - Odezwał się znowu, a na jego twarzy zagościł wyraz smutku. - Twoi opiekunowie zostali zamordowani prawdopodobnie przez śmierciożerców.

- Rozumiem, jednak nie jest to smutna wiadomość, myślę, że nawet lepiej dla mnie. - Stwierdził zielonooki obojętnie.

- Myślałem, że oni są ci bliscy. - Wyznał Dumbledore, kiedy otrząsnął się z kilkusekundowego szoku.

- Nie. - Stwierdził krótko chłopak.

- Dobrze, w takim razie możesz iść pod salę. - Odprawił go Dumbledore.

- Dziękuje i do zobaczenia profesorze, Remusie, dyrektorze. - Skinął każdemu głową i wybiegł z gabinetu.

Jak światło w mroku tak i mrok w dobroci.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz