Betowała: CzteryJokery
Śniadanie minęło w napiętej atmosferze przez szepty przypadkowych osób albo ukradkowe spojrzenia. Harry miał dość i tak w pewnym momencie Ginny wstała i warknęła na uczniów, którzy patrzyli się na chłopaka ze zdziwionymi minami.
Profesor Mcgonagall przyniosła plany lekcji pod koniec śniadania.
- Ach, Harry co masz pierwsze? - Zapytała Ginny.
- Eliksiry, a później Czarną Magię. - Odparł Gryfon.
- Jestem ciekawa kto ją prowadzi, znaczy Czarną Magię. - Odezwała się Hermiona. - Wczoraj na uczcie Dyrektor nie przedstawiał nowych nauczycieli.
- Tak. - Zgodził się krótko.
Gdy już śniadanie się kończyło a uczniowie niczym wielka fala Tsunami, wychodzili z wielkiej sali i usłyszał jak ktoś go woła.
- Harry, proszę poczekaj. - Zawołał za nim Dumbledore.
Gryfon posłał smutne spojrzenie przyjaciołom i zawrócił kierując się w stronę podium.
- Tak dyrektorze? - Zapytał Wybraniec miłym tonem.
- Czy możesz ze mną pójść do gabinetu... musimy porozmawiać. - Powiedział Dyrektor i ręką wskazał, że ma się kierować do gabinetu. Zielonooki nie odpowiedział tylko kiwnął głową i poszedł w stronę Gargulca za nim podążał Dumbledore.
__________________________
Gdy był już przy gargulcu czekał na Dropsa, który gdzieś poszedł. Po kilku minutach dyrektor wyszedł zza rogu razem z Profesorem Snape'em i Remusem.
- Witaj Harry. - Przywitał się pogodnie Remus.
- Cześć Lunatyku. - Odparł wesoło Gryfon.
Gdy już dotarli do gabinetu Dumbledore kazał usiąść Harry'emu na krześle. Koło niego usiadł Severus, który zerkał na niego czasami. Lupin stanął obok Gryfona.
- Tak więc Harry chciałem spytać się gdzie byłeś we wakacje. - Zaczął starzec swoim dobrotliwym głosem.
- U Malfoy'ów! - Wykrzyknął Tom w jego głowie.
- U Malfoy'ów proszę pana. - Odpowiedział na zadane pytanie spokojnie.
- Ach a co tam robiłeś ? - Zapytał Drops z obrzydliwym uśmiechem na twarzy.
- Byłeś tam, ponieważ Draco zaprosił cię na wakacje i razem mieliście projekt na eliksiry. - Dodał Czarny Pan z lekkim śmiechem.
- Dostałem zaproszenie od Pana Malfoy'a do ich dworu ponieważ razem z Draco mieliśmy zrobić projekt na eliksiry. - Wyjaśnił Harry.
Chłopak zauważył, że w oczach dyrektora zagościła częściowa ulga.
- Jeszcze muszę ci coś powiedzieć. - Odezwał się znowu, a na jego twarzy zagościł wyraz smutku. - Twoi opiekunowie zostali zamordowani prawdopodobnie przez śmierciożerców.
- Rozumiem, jednak nie jest to smutna wiadomość, myślę, że nawet lepiej dla mnie. - Stwierdził zielonooki obojętnie.
- Myślałem, że oni są ci bliscy. - Wyznał Dumbledore, kiedy otrząsnął się z kilkusekundowego szoku.
- Nie. - Stwierdził krótko chłopak.
- Dobrze, w takim razie możesz iść pod salę. - Odprawił go Dumbledore.
- Dziękuje i do zobaczenia profesorze, Remusie, dyrektorze. - Skinął każdemu głową i wybiegł z gabinetu.
CZYTASZ
Jak światło w mroku tak i mrok w dobroci.
FanficZakończone. Harry odkrywa... Nie, dochodzi do wniosku, że Dumbledore go okłamuje i bynajmniej się nim nie przejmuje. Po kolejnym wyczerpującym dniu u Dursleyów błąka się po okolicy. Niestety jest tak wyczerpany, że traci przytomność. Budzi się w obc...