Rozdział 15.

7.1K 443 33
                                    

Betowała: CzteryJokery

Czarny Pan popijał wino, chciał się uspokoić. Rytuał był niebezpieczny obawiał się, że coś pójdzie nie po jego myśli.

_______________

Harry siedział na łóżku czuł, że żołądek ściska mu się nieprzyjemnie w brzuchu. Bał się, ale wiedział też, że nie może tego pokazać, bo Tom by zrezygnowałby z rytuału. Chłopak siedząc momentami odczuwał niepokój Czarnego Pana. Westchnął cicho i opadł na łóżko. Leżał tak przez długi czas, gdy usłyszał ciche pukanie do drzwi. Gryfon poderwał się szybko z łóżka oraz w podskokach pokonał przestrzeń do drzwi. Powoli je uchylił i jego oczom ukazał się sam Lucjusz Malfoy.

- Witam. Czarny Pan już czeka Panie Potter. - Powiedział Lucjusz lekko unosząc podbródek. - Ma Pan się zjawić jego gabinecie.

Harry jedynie skinął głową, że zrozumiał i skierował się od razu do Voldemorta przy okazji zostawiając Lucjusza w lekkim zdziwieniu. Gdy był przed drzwiami do gabinetu lekko w nie zapukał. Czekał i gdy dopiero usłyszał „wejść"otworzył drzwi i wkroczył do pomieszczenia.

- Witaj Harry, jesteś gotowy? - Zapytał Tom, który stał za biurkiem i uważnie obserwował Gryfona.

- Jestem. - Stwierdził Harry próbując zatuszować strach w swoim głosie. Chyba mu się to nie udało, bo dostrzegł zaniepokojony błysk w oczach Czarnego Pana. Riddle podszedł do chłopaka i złapał go za ramię. Prze-teleportowali się na jakąś polanę niedaleko zamku.

- Słuchaj uważnie, musisz skupić swoją magię oraz wysłać ją w moim kierunku. - Wyjaśnił Marvolo. - Ja też tak zrobię, Ach, To może trochę zaboleć.

Harry kiwnął głową i poszedł, stanął tak, żeby był naprzeciw Toma oraz zaczął skupiać swoją magię. Mężczyzna naprzeciwko zrobił to samo.

- Na trzy. - Odezwał się Czarny Pan. - Raz. Dwa. Trzy!

W tym momencie Harry skierował swoją magię na Voldemorta oraz puścił ją. Sam poczuł jak coś w niego uderza a później wnika.

Przez chwilę nic się nie stało. Gdy nagle Gryfon poczuł ogromny ból, tak jakby ktoś odrywał mu jakąś część ciała. Harry nie mogąc wytrzymać upadł na ziemię drżąc niekontrolowanie. Kątem oka zauważył, że Riddle też leży na ziemi. Chłopak poczuł, że wypełnia go potężna magia, tak potężna, że wygięła jego ciało.

Powoli wszystko przestawało go boleć jednak ból wrócił ze zdwojoną siłą. Z jego ust wyrwał się przeraźliwy krzyk bólu. Poczuł jak jakieś dłonie oplatają do w pasie i przyciągają do klatki piersiowej. Przez ból, który był nie do wytrzymania Harry'emu zrobiło się ciemno przed oczami. Gorące łzy spływały po jego policzkach do tego każdy bodziec odczuwał o wiele silniej. Zanim zemdlał zobaczył czerwone oczy.

__________________________________

Wszystko było dobrze, gdy usłyszał przeraźliwy krzyk z ust Wybrańca. Wtedy czuł, że jego serce staje. Był tak przerażony, że na chwile znieruchomiał nie miał pojęcia co się dzieje. Ból powinien już ustać. zbliżył się do chłopaka, który drżał niekontrolowanie oraz płakał. Objął go ramionami i przyciągnął do siebie. Po chwili Harry zemdlał. Czarny Pan przeklną pod nosem i podniósł się z ziemi. Wziął na ręce chłopaka i teleportował się do ich kwater. Gdy położył Gryfona na łóżku wezwał Severusa. Usiadł koło chłopaka oraz wytarł ręką łzy z twarzy nastolatka.

___________________________________

Severus wszedł do sypialni Czarnego Pana. Gdy zobaczył, że bachor leży na łóżku lekko się przestraszył.

- Panie? -Zapytał Severus.

- Musisz go zbadać, zemdlał w trakcie rytuału. - Wyszeptał Tom nie odrywając wzroku od Harry'ego.

Jak światło w mroku tak i mrok w dobroci.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz