Betowała: CzteryJokery
Była godzina czternasta, Harry siedział spokojnie w salonie, popijając co jakiś czas herbatę. Od rana Tom uczył go magii bezróżdżkowej, musiał przyznać, że było to bardzo wyczerpujące zajęcie. Ćwiczyli do godziny szesnastej, ponieważ Tom musiał udać się na spotkanie. Po raz pierwszy w życiu nie chciał wracać do Hogwartu. Jego myśli krążyły wokół Dumbledore'a, Hermiony, Rona i ogółem wszystkich Wesley'ów.
- Nie myśl tyle a szczególnie o tym. - Harry usłyszał głos więc zaczął się rozglądać jednak nikogo nie było w pomieszczeniu.
- Co? - Pomyślał.
- To jestem ja głuptasie! Tom! - Rozległ się lekko rozbawiony głos w jego głowie.
- Tom? Ale jak... - Zaczął zdezorientowany chłopak.
- Rytuał pamiętasz? - Zapytał Czarny Pan.
Harry szybko wciągnął powietrze do płuc. Zapomniał, o co chodziło w tym rytuale... jednak nie będzie się czuć tak źle w Hogwarcie.. Chłopak pacnął się w głowę i zirytowany swoją głupotą powlókł się do sypialni. Gdy dotarł szybko się rozebrał i wszedł do wanny odkręcając gorącą wodę. Gdy wanna powoli napełniała się wodą znowu w jego głowie odezwał się Tom.
- Mrr... Czemu akurat teraz? Kiedy mnie nie ma... a to mógłby być taki przyjemny widok... nie to będzie przyjemny widok.
Chłopiec o zielonych oczach zaczerwienił się wściekle i zawarczał w myślach jedynie co dostał w odpowiedzi to rozbawiony śmiech Czarnego Pana. Siedział już piętnaście minut w wannie aż podskoczył, gdy drzwi od łazienki otworzyły się z hukiem, a do środka wparował Tom. Odwrócił się i zamknął drzwi i spojrzał na Harry'ego drapieżnym wzrokiem następnie już się rozbierał.
- Przedarłeś się przez moje zaklęcie? - Zapytał Harry odwracając wzrok w inną stronę.
- Tak. -Stwierdził krótko Czarny Pan i wszedł do wanny.
- Dlaczego i jak? - Drążył nadal Gryfon.
- Wiesz... miałem motywację zobaczyć cię nagiego znowu. - Powiedział Riddle i pocałował chłopaka w usta.
Harry mimo tego, że był zażenowany to ułożył się wygodnie między nogami mężczyzny i przymknął oczy.
Voldemort korzystając z okazji zjechał dłońmi w dół klatki piersiowej Gryfona zakleszczając go między rękami a resztą ciała. Chłopak otworzył oczy i posłał mu groźnie spojrzenie, na co Tom się tylko łobuzersko uśmiechnął. Zjechał dłońmi jeszcze niżej zatrzymując się na brzuchu.
- Tom... - Chłopak się odezwał, a w jego głosie było wyczuć podniecenie.
Czarny Pan zachichotał mu do ucha i lekko dmuchnął w szyje, gdy poczuł jak Gryfona przebiega dreszcz wpił się w delikatną skórę na jego szyi. Gdy oderwał się spojrzał na miejsce, w którym teraz znajdowała się różowa malinka. Jego Dłonie zjechały jeszcze niżej, nie śpiesząc się, dotknął główki członka Harry'ego i zaczął lekko pocierać o palce. Chłopak wydał z siebie cichy niechciany jęk rozkoszy, na co Tom zareagował pomrukiem zadowolenia.
Po kilku minutach pieszczenia ciała młodszego kochanka postanowił przestać się bawić. Obrócił go tyłem do siebie tak, że teraz chłopak opierał się rękami o krawędź wanny. Palcem lekko dotknął wejścia chłopaka aby potem wsunąć w niego palec. Chwilę trwało prawidłowe rozciągnięcie Gryfona, ale na szczęście już skończył. Sam był podniecony do granic możliwości więc złapał go za biodra i wszedł w niego jednym ruchem. Harry wydał z siebie cichy krzyk zaskoczenia z nagłego wtargnięcia, jednak pozwolił na lekkie poruszanie w celu złagodzenia bólu. Gdy już przyzwyczaił się do jego obecności, zaczął poruszać się chaotycznie. Czarny Pan musiał przed sobą przyznać, że z każdym dniem pożąda chłopaka bardziej.
Harry czuł jak chaotycznie porusza się Tom, przez to odczuwał dużą przyjemność i nie kontrolował swoich reakcji oraz jęków, które były coraz głośniejsze. Przez chwilę było normalnie, gdy poczuł, że Jego mięśnie się spinają potem z lekkim okrzykiem doszedł a za nim podążył Riddle. Gdy wysunął się z niego pozwolił zabrać się na ręce, był dość zmęczony, poczuł jak Tom go wyciera i ubiera swoją koszule. Wyszedł z łazienki i usiadł w fotelu razem z wybrańcem na kolanach, który przysypiał.
CZYTASZ
Jak światło w mroku tak i mrok w dobroci.
Fiksi PenggemarZakończone. Harry odkrywa... Nie, dochodzi do wniosku, że Dumbledore go okłamuje i bynajmniej się nim nie przejmuje. Po kolejnym wyczerpującym dniu u Dursleyów błąka się po okolicy. Niestety jest tak wyczerpany, że traci przytomność. Budzi się w obc...