Betowała: CzteryJokery
Harry razem z Hermioną, Ginny i Teodorem siedział w pokoju życzeń. Gdy drzwi się otwarły a do środka wpadli Ślizgoni i Luna.
- Och, czyli miałam rację. - Stwierdziła Luna lekko się uśmiechając.
- Dobra. - Mruknął cicho Zabini.
- Spokojnie węże. - Odezwał się Hermiona.
- Po co nas wezwałaś? - Spytał Draco?
- Wezwałam? - Hermiona zmarszczyła brwi.
- No znaczy co od nas chciałaś? - Poprawił szybko Zabini. - Przepraszam, ale Draco za dużo czasu spędzał z Czarnym Panem.
- Wezwałam was tu wszystkich, ponieważ Dyrektor będzie ustalał dzień wolny na wyjścia po strój na bal.
- Ach... Idziemy razem! Co nie? - Ginny wykrzyknęła podekscytowana.
- Jasne. - Odezwał się Teodor. Reszta też się zgodziła, więc musieli tylko zaplanować, o której godzinie się spotkają. W końcu wyszło na to, że jeszcze przemyślą wyjście i poczekają na ogłoszenie Dumbledore'a.
Harry szedł do dormitorium spokojnym krokiem. Podobało mu się, że Hermiona zaakceptowała Ślizgonów tak samo, jak Ginny. Miał nadzieję, że inni też zrozumieją jego wybór. Wszedł do dormitorium i zauważył Hedwigę na łóżku. Podszedł do niej i pogłaskał po główce, zaraz potem odwiązał list od nóżki sowy.
Drogi Harry.
Cieszę się, że do mnie napisałeś najpierw. Niektórzy mogliby źle przyjąć to, że chcesz odejść. Mam nadzieję, że jesteś szczęśliwy i że ten ktoś znaczy, twój kochanek nigdy nie podniesie na ciebie ręki. Na początku byłam wstrząśnięta tym, że odchodzisz jednak teraz rozumiem. Pamiętaj, że jesteśmy rodziną i zawsze nią będziemy więc nawet jeśli odejdziesz będziemy mieć cię na oku. Spokojnie powiem wszystkim o nadchodzącej zmianie. Jestem ciekawe kogo zwerbowałeś na swoje miejsce. Pamiętaj my zawsze będziemy z tobą.
Twoja kochana starsza przyszywana siostra Anna.
Harry uśmiechnął się do siebie. Wiedział, że Anna zrozumie i nie będzie robić problemu z jego odejścia. Chłopak nie mając co ze sobą zrobić zabrał się za pracę domową.
CZYTASZ
Jak światło w mroku tak i mrok w dobroci.
Fiksi PenggemarZakończone. Harry odkrywa... Nie, dochodzi do wniosku, że Dumbledore go okłamuje i bynajmniej się nim nie przejmuje. Po kolejnym wyczerpującym dniu u Dursleyów błąka się po okolicy. Niestety jest tak wyczerpany, że traci przytomność. Budzi się w obc...
