Rozdział 22 cz 2.

5.8K 405 39
                                    

Betowała: CzteryJokery

- Tutaj jesteś! - Odezwał się Draco wchodząc do przedziału i siadając naprzeciwko Harry'ego.

- Taa... miło cię widzieć Draco. - Przywitał się czarnowłosy chłopak.

Pansy usiadła obok Draco, a Nott koło Harry'ego. Nastał krępująca cisza, w której Pansy przytulała się do Malfoy'a, natomiast Teodor wpatrywał się w chłopca - który - przeżył, z zainteresowaniem.

- Draco, dlaczego tu siedzimy! - Załkała Parkinson.

- Jeśli ci się nie podoba to wyjdź! Puść mnie wreszcie. - Warknął zły Draco wyrywając się z uścisku brązowowłosej dziewczyny.

- Ale chodźmy gdzieś. - Błagała głośno dziewczyna.

- Eh... no dobra. - Zgodził się Ślizgon. - Przepraszam Harry później przyjdę.

Chłopak kiwnął głową i odprowadził dwójkę Ślizgonów wzrokiem.

- No, zostaliśmy sami. - Stwierdził Nott lekko się uśmiechając.

- Tak. - Powiedział cicho chłopak.

- Wiesz zastanawiałem się, dlaczego masz uszy i ogon. - Powiedział Teodor. - Nie, żeby mi to przeszkadzało czy coś.

- Ja... Jestem kotołakiem. - Wydukał Harry jak najciszej i zrobił się lekko różowy na policzkach.

- Uroczo ci z dodatkowymi parami ciała. - Przyznał Teodor z nonszalanckim uśmiechem.

- Ech?! Ja wcale nie jestem uroczy... założę się, że mógłbym nawet z dodatkowymi częściami ciała, pokonać cię w pojedynku. - Warknął chłopak, miał nadzieje, że wyjdzie jak groźba, ale niestety soczysty rumieniec go zdradził.

- Kocie, spokojnie! - Zawołał Nott podnosząc ręce w geście poddania.

Chłopak zaśmiał się cicho i uśmiechnął się do chłopaka koło niego.

Teodor Nott miał krótkie czarne włosy i tego samego koloru oczy. Jego skóra miała kolor rumiany i tylko to odróżniało go od Snape'a, No i jeszcze czyste włosy, jakby nie patrzeć.

Dwaj chłopcy zaczęli ze sobą gawędzić minęło im około pół godziny, gdy nagle do przedziału wpadł chłopak o ciemnej karnacji i czarnych można, by powiedzieć, że granatowych przydługich włosach oraz ciemnoniebieskich oczach.

- Blaise! - Odezwał się zaskoczony Teodor.

- Hej... znalazłem Draco i kazał mi tu przyjść. - Wyjaśnił chłopak siadając naprzeciwko Harry'ego.

- Jestem Blaise Zabini. Miło mi. - Przedstawił się Blaise wyciągając dłoń w kierunku Gryfona. - Jestem czarodziejem czystej krwi.

- Harry Potter. - Zielonooki uścisnął dłoń wyższego chłopaka. - Od niedawna kotołak.

Harry uśmiechnął się na widok miny Blaise'a, a Teodor zaśmiał się lekko pod nosem.

Po kilku minutach dołączyli do nich Draco i Pansy. Malfoy był z czegoś zadowolony, a dziewczyna przeprosiła za swoje zachowanie chłopaka.

Jak światło w mroku tak i mrok w dobroci.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz