Draco i Sasha w ciele Bellatrix zdążali w stronę Wielkiej Sali. Młody czarodziej był prawie pewien, że właśnie tam znajdzie profesor Potter. Dziwił się jedynie, że nie wpadli na żadnego błąkającego się ucznia. Jednak gdy dotarli do schodów, ich szczęście się wyczerpało. Drogę, jeszcze chwilę wcześniej pustą, zastąpiła im wściekła Nimfadora Lupin. Gdy tylko Draco i Sasha zeszli z ostatniego schodka, w rękach Tonks pojawiła się różdżka, a dzieliło ich tylko kilkadziesiąt metrów.
- Widzę, że dokonałeś wyboru, Draco. Wspieranie znanego Śmierciożercy zapewni ci szybka drogę do Azkabanu. Mam trochę osobistych spraw z ciotunią Bellą do załatwienia, więc dla dobra Cissy dam wam pięć minut przewagi. Proponuję, żebyś stąd spadał póki możesz – ostrzegła Tonks śmiertelnie poważnym tonem. Ku jej zdumieniu Draco zasłonił własnym ciałem osobę, którą uważała za swoją szalona ciotkę.
- Nie pozwolę ci jej zabić. Ona tylko wygląda jak ciotka Bella – próbował tłumaczyć Draco, ale jego kuzynka nie zamierzała tego słuchać.
- Gówno prawda! Nie wciskaj mi tu kitu! Mapa nigdy nie kłamie! To jest Bellatrix Lestange! – warknęła Tonks. Przybyła do Hogwartu, żeby porozmawiać z Jamesem, ale teraz miała w swoich rękach sukę, która to wszystko zaczęła. Dzięki Merlinowi, że poszła najpierw do Gniazda, inaczej przegapiłaby tę dwójkę, która pojawiła się w biurze Snape'a.
- To skomplikowane, musisz mi uwierzyć! – błagał Draco, ale musiał umilknąć, by odbić ogłuszacz wystrzelony przez nacierającą auror. Tonks ruszyła powolnym, ale równym krokiem, spodziewając się, że jej ciotka otworzy do niej ogień. Kobieta stała jednak w miejscu, obracając w rękach coś, co wyglądało na bicz. Wydawało się, że ma mieszane uczucia co do dołączenia do walki.
Tonks nie zamierzała pozwolić, żeby szansa wymknęła jej się z rąk. Ruszyła ku nim biegiem, odpalając coraz bardziej zabójczy potok klątw. Draco znów musiał przejść do defensywy i jedynie blokował nadlatujące czary. Znów poczuł, że jest w tarapatach. Zaryzykował i pokrył posadzkę między nimi olejem. Miał nadzieję, że zatrzyma to atak auror i pozwoli im znaleźć inną drogę do Wielkiej Sali. Jednak za ryzyko przyszło mu zapłacić. Dostał ogłuszaczem w pierś i z hukiem uderzył w ścianę wznoszącą się za jego plecami.
Tonks wyskoczyła w powietrze i odbiła się od pobliskiej ściany. W szczytowym momencie lotu wystrzeliła sieć z różdżki. Sieć przykleiła się do sufitu korytarza. Użyła jej, by przemieścić się do wnęki okiennej po drugiej stronie przejścia. Stamtąd wybiła się ponownie i znów użyła zaklęcia sieci, żeby przenieść się na drugą stronę, nieco bliżej swojego celu. Zatrzymała się mniej więcej w pół drogi.
Sasha widziała szaleństwo w oczach Tonks. Widziała ten wyraz twarzy u niejednej czarownicy i czarodzieja. Niestety zawsze kończyło się to nieszczęściem tego, kogo ogarniało szaleństwo, osób w jej pobliżu lub ich wszystkich. Tonks nie kupowała wyjaśnień Draco. Prawdę mówiąc Sashy też było ciężko w to uwierzyć, a w końcu ona to przeżywała. Pomyślała o rozkazie, by dopaść Bellatrix żywą lub martwą i zaczął działać jej instynkt przetrwania. W desperacji machnęła biczem ze swojego ogona ku pobliskiemu stojakowi na świece. Tak jak planowała, stojak wywrócił się, a kilka świec wylądowało na oleju, którym Draco spryskał podłogę.
Olej stanął w płomieniach i wkrótce Tonks otoczył szalejący ogień. Udało jej się dotrzeć do wnęki okiennej. Zaklęciem zamrażającym zmieniła palącą ognistą nawałnicę w ciepła bryzę. Następnie przywołała szkolną miotłę, co pozwoliło jej ominąć płonącą ciecz na podłodze.
Sasha wiedziała, że kończy im się czas, więc podbiegła do Draco i potrząsnęła nim, żeby odzyskał przytomność. Jęknął cicho, a Sasha z ulgą wypuściła powietrze, choć wcześniej nie zdawała sobie sprawy, że wstrzymuje oddech. Niestety nie mieli czasu, by mógł spokojnie dojść do siebie. Zamiast tego sukub uderzyła go mocno otwartą dłonią w policzek. Gwałtownie otworzył oczy i przez kilka chwil ogniskował wzrok.
CZYTASZ
Harry Potter i Powrót Huncwotów
FanfictionJames zginął, ratując żonę i syna. Mały Harry dorastał pod opieką Lily i Syriusza. Teraz, w wieku 17 lat, świetnie wyszkolony wojownik pojawia się w Hogwarcie, gdzie wstrząśnie czarodziejskim światem w posadach. Animagia, polityka, gobliny i... sukk...