Rozdział #29

9.5K 312 343
                                    

- Lily, mamy tylko jedną szansę, żeby dorwać większość z nich za jednym zamachem. Ale żeby to się stało, Umbridge musi przeprowadzić aukcję – stwierdził Syriusz i czekał na nieuniknioną eksplozję. Godzinę wcześniej Harry, Lily i Emma pojawili się na Grimmauld Place. Cała trójka wyglądała na kompletnie wypompowaną. Nietrudno było domyślić się przyczyny. Petunia musiała umrzeć, bo oczy Lily były zaczerwienione od płaczu i zniknął z nich blask. Harry z kamienną twarzą niósł na rękach śpiącą kuzynkę. Narcyza natychmiast pojawiła się u boku najlepszej przyjaciółki.

Cissy bez słowa zaprowadziła ich na górę do pustej sypialni. Po kilku minutach wróciła, zaraz za nią zszedł Harry. Był blady, a świeże, czerwone rany na jego dłoniach powiedziały Syriuszowi, że jego chrześniak używał Magii Krwi.

Lily wróciła, gdy upewniła się, że Emma będzie spała jeszcze przez najbliższych kilka godzin. W końcu nie na darmo była Mistrzynią Eliksirów. Zajęła puste krzesło między Cissy i swoim synem. Bez słowa wręczyła Harry'emu fiolkę z niebieskim płynem, a ten przełknął eliksir bez wahania.

Cała reszta już przybyła. Obecni byli Ted, Andromeda, Nimfadora, Fleur, Remus, Syriusz, Narcyza, Lily, Harry oraz, co dziwne, czwórka Weasleyów. Artur, Fred i George zostali najnowszymi członkami Huncwotów. Syriusz podejrzewał też, że Charlie wkrótce do nich dołączy, jeśli Narcyza będzie miała coś do powiedzenia w tej sprawie. Kilkakrotnie przyłapał ich na wymienianiu ukradkowych spojrzeń, co najwyraźniej niezwykle irytowało Tonks.

- TA SUKA NIE ZBLIŻY SIĘ DO EMMY NA BLIŻEJ NIŻ STO METRÓW! JAK MOŻESZ W OGÓLE COŚ TAKIEGO PROPONOWAĆ?! – wydarła się Lily. Zerwała się i huknęła pięściami w stół. Wszyscy mężczyźni w pokoju, poza Syriuszem i Harrym, cofnęli się przestraszeni. Najwyraźniej Eliksir Uspokajający, który Lily wręczyła synowi, dał dobry efekt.

- Lily, on nie powiedział, że mamy narazić Emmę, a jedynie, że aukcja musi się odbyć – wyjaśniła Narcyza. – Zorganizujemy ją w Majątku Carrowów. Niestety znam większość tego towarzystwa, więc to ja będę udawała Alecto pod osłoną zaklęć maskujących.

Charlie mruknął coś, co zabrzmiało „nie bez wsparcia". Lily uniosła pytająco brew, kiedy kącik ust Narcyzy drgnął w górę na ułamek sekundy.

- To chyba oznacza, że będę musiała odegrać rolę Emmy – stwierdziła Tonks. – Remusie, nawet nie zaczynaj. Może i jestem w ciąży, ale jestem też w pełni wyszkoloną auror i jedynym metamorfomagiem w naszej grupie. I tak, to osobiste. To moich ludzi krzywdzi ta banda i chcę krwi!

Tonks czekała, aż ktoś spróbuje zaoponować. Remus spojrzał znacząco na Harry'ego. Następnej nocy była pełnia, a to oznaczało, że Remus będzie zmuszony do koordynowania akcji z centrum dowodzenia. Pomieszczenie nie miało okien, więc Lupin mógł tam normalnie funkcjonować. Harry skinął mu lekko głową, zgadzając się z jego oceną.

- Proszę się nie martwić, panie Lupin, do rana to wszystko poukładamy.

Wszyscy obrócili się gwałtownie, słysząc za plecami nieoczekiwany głos. Ujrzeli Madam Bones, która zmniejszyła pelerynę niewidkę i schowała ją do torebki.

- Co? Myśleliście że dostałam to stanowisko tylko na piękne oczy?

W pokoju siedziała duża grupa Huncwotów, którym odebrało mowę. Amelia zaśmiała się i zajęła wolne miejsce. Gdyby nie jej stanowisko, już dawno dołączyłaby do tej grupy. Wierzyła w prawo, porządek i sprawiedliwość. Cała jej kariera zawodowa była nieustanną pogonią za tymi ideałami. Wiedziała jednak, że to luksus, na który nie może sobie pozwolić w czasie wojny. Skoro mugolski rząd miał swoje tajne służby, to czemu jej departament miałby z nich rezygnować?

Harry Potter i Powrót HuncwotówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz