Rozdział #8

11.7K 411 225
                                    

Remus Lupin miał naprawdę dobry dzień. Zaczęło się od szalonego, ostrego seksu, jednego z najlepszych w jego życiu. Jego żona, którą poślubił pół roku wcześniej, właśnie odkryła, że jest w ciąży. Najwyraźniej ciąża uaktywniła jej sprośną stronę. Nie żeby miał coś przeciwko. Zamierzał się tym cieszyć tak długo, jak to będzie możliwe. Rozejrzał się po swoim biurze z uśmiechem przypominającym minę Harry'ego.

Jako plenipotent zarówno Lorda Blacka, jak Lorda Pottera, mógł wybierać pomiędzy dwoma biurami. Wszyscy Lordowie mieli swoje pomieszczenia w Ministerstwie Magii. Lupin postanowił zająć dawne biuro Charlusa Pottera. Ten człowiek zawsze traktował go jak syna, niezależnie od jego małego futrzastego problemu. Nawet zaproponował mu pracę w tym właśnie biurze zaraz po ukończeniu Hogwartu. Remus był jednak młody i pozwolił, by kierowała nim duma. Pragnął zarabiać sam na siebie, a nie przyjmować pomoc charytatywną.

Charles chciał go zatrudnić, bo zdawał sobie sprawę z potencjału chłopaka. Był też realistą. Wiedział, że praca u jednego z przedstawicieli Szlachetnych Rodów, choćby tylko krótki staż, otworzy Remusowi więcej możliwości, niż mieli przed sobą niektórzy czarodzieje czystej krwi. Lord Potter był bardzo szanowany i miał posłuch u wielu innych Lordów. Między innymi dlatego Voldemort kazał zamordować jego i jego żonę. To pokazało wszystkim innym Lordom, że Czarny Pan to siła, której należy się obawiać.

Jeden z Lordów odczytał te znaki szybciej niż inni. Orion Black przejrzał piękne słówka i kłamstwa rozsiewane przez Voldemorta. On i Charlus różnili się poglądami na wiele spraw. Jednak wciąż szanował i podziwiał swojego przyjaciela z dzieciństwa. Charlus był Gryfonem, śmiałym z natury. On był Ślizgonem, co oczywiście łączyło się ze sprytem. Potrafił uśmiechać się szaleńcowi w twarz, jednocześnie knując za jego plecami. Jeśli Voldemort potrafił zamordować Lorda czystej krwi, to czy ktoś mógł czuć się bezpiecznie?

Pogodził się ze swoim synem i wspólnie rozpoczęli działania, które miały doprowadzić do upadku tego człowieka. Bellatrix spisał na straty. Ta kobieta została zepsuta na długo, nim Orion przejrzał na oczy. Po drodze zdążył polecić swojemu młodszemu synowi, by wstąpił w szeregi popleczników węża i skazać swoją piękną bratanicę na ślub bez miłości z żałosną namiastką mężczyzny. Dwie decyzje, które do śmierci dręczyły jego sumienie.

Regulus nie odszedł w pokoju, ale zginął z honorem. Jego śmierć nie poszła na marne, bo odkrył sekret nieśmiertelności tego sukinsyna. Jednak marna to była pociecha dla Oriona, który wpadł w depresję tak głęboką, że niemal zakończyła jego żywot. W końcu to słowa Narcyzy pomogły mu dojść do siebie. To jej wyznał prawdę o horkruksie podczas pogrzebu Regulusa. To ona dostrzegła przerażenie w oczach Horacego Slughorna, który miał właśnie złożyć kondolencje, ale podsłuchał Oriona. Wycofał się pospiesznie i nie zdradził niczego, nawet gdy Narcyza przyparła go do muru w ogrodzie. Nie straciła jednak nadziei, bo znała jego piętę achillesową. A była nią Lily Potter.

Wiedziała, że jej kuzyn Syriusz przyjaźnił się z Lily i była pewna, że on może jej pomóc. Może nie zawsze dogadywał się z Regulusem, niemniej jednak byli braćmi. Wiedziała, że chciałby przyjść na pogrzeb Regulusa i nie zawiodła się. Pod osłoną nocy przyszedł do rodzinnego grobowca. Kiedy wiedział, że nikogo już nie będzie, wielki czarny pies złożył pojedynczy kwiat na grobie Regulusa Blacka. Podążał za nim wielki jeleń. Obaj stali nad grobem jej kuzyna. Pies położył się obok nagrobka i zaczął wyć w żalu. Jeleń ułożył się obok psa i w geście pociechy położył na nim swój łeb. Narcyza nie chciała przerywać tej chwili. Była pewna, że to Syriusz. To by znaczyło, ze jeleniem był James Potter. W końcu byli braćmi we wszystkim oprócz krwi.

Wyglądało na to, że zdawali sobie sprawę z jej obecności, jeszcze zanim się ujawniła. Obaj popatrzyli na nią i pokiwali łbami, żeby wiedziała, że może do nich wyjść. Okazali jej niewiarygodne zaufanie, w końcu została poślubiona członkowi wewnętrznego kręgu Voldemorta. Powiedziała im o wszystkim co wiedziała, jak również o słowach, które wypowiedział do niej Orion i błagała obu o pomoc. Dwa dni później otrzymała skrawek papieru z napisanym adresem. Kiedy tam dotarła, spotkała się z Lily Potter.

Harry Potter i Powrót HuncwotówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz