*Luna*
Oderwałam się od Simona, dopiero po kilku minutach. Już nie mogłam się doczekać, żeby pokazać mu całe Buenos Aires.
- To jest Matteo. - powiedziałam zwracając się w stronę, gdzie jeszcze przed chwilą stał chłopak. Zmarszczyłam brwi ze zdziwienia.
- Twój Matteo chyba sobie poszedł. - powiedział Simon, śmiejąc się z mojej zdziwionej miny.
- Pewnie stwierdził, że skoro przyszedłeś, nie musi mnie odprowadzać.
- Odprowadzać? - zaśmiał się chłopak.
- Jakiś problem?
- Nie wiedziałem, że to Twoja niańka.
- Po prostu się o mnie martwi. Nie widzę w tym nic zabawnego. - odparłam i ruszyłam przed siebie.
- Ej! Nie obrażaj się! Przecież tylko żartowałem! - krzyknął i dorównał mi kroku.
Już w Cancun zauważyłam, że po moim wyjeździe Simon dość mocno się zmienił. Kiedyś był chłopakiem bardzo sympatycznym i wrażliwym, ale teraz jest osobą dość złośliwą i wywyższającą się. Między nami teoretycznie nic się nie zmieniło, ale nie lubię ludzi, którzy bez powodu źle traktują innych.
Gdy dotarliśmy pod tylne drzwi rezydencji, zaproponowałam chłopakowi kolację z moją rodziną. Dobrze wiedziałam, że rodzice bardzo się ucieszą, a ja będę mogła z nim porozmawiać. Chciałam dowiedzieć się co go tak zmieniło i spróbować jakoś przywrócić jego dawny sposób bycia.
- Hej! - krzyknęłam przekraczając próg domu.
- Luna! Nareszcie wróciłaś. - usłyszałam głos mamy, dochodzący z kuchni.
- Przyprowadziłam gościa.
Weszłam do kuchni, ciągnąc za sobą bruneta.
- Simon! Miło Cię znowu widzieć. Nie spodziewaliśmy się Ciebie tutaj. - zaczęła mówić mama.
- Dobry wieczór. Postanowiłem przelecieć do Buenos Aires i odwiedzić moją przyjaciółkę.
- Bardzo się cieszę, że przyszedłeś. Zjesz z nami?
- Bardzo chętnie. - odpowiedział chłopak, a mama od razu przyniosła dodatkowy talerz oraz sztućce.
Kolacja minęła nam bardzo szybko i przyjemnie. Rozmawialiśmy o minionym roku oraz wspominaliśmy wydarzenia z czasów, gdy mieszkałam jeszcze w Cancun. Po posiłku udaliśmy się z Simonem do mojego pokoju.
- Ładnie tu masz. - powiedział brunet siadając na fotelu.
- Dziękuję. Musiałam tu sporo pozmieniać, aby uzyskać taki efekt, ale było warto. - powiedziałam, siadając na łóżku.
- Zdecydowanie.
- Simon... - zaczęłam niepewnie.
- Tak?
- Co się właściwie z Tobą stało? - zapytałam wpatrując się w jego niebieskie oczy.
- Nie rozumiem co masz na myśli.
- Zmieniłeś się. Kiedyś taki nie byłeś. Nie kpiłeś z innych i nie traktowałeś ich jak gorszych.
- Po prostu zacząłem dostrzegać więcej rzeczy. Dlaczego mam ukrywać to, że jestem lepszy od innych?
- Ty na prawdę nie widzisz w tym nic złego? - zapytałam, nie mogąc uwierzyć w słowa chłopaka.
- Nie jestem już naiwnym dzieciakiem, który nie zna swojej wartości.
CZYTASZ
Amor Cambia Todo | Lutteo ✅
FanfictionLuna Valente to siedemnastoletnia brunetka o zielonych oczach, mieszkająca wraz z rodzicami w Argentynie. Jej pasją jest jazda i taniec na wrotkach. Rok temu musiała zostawić swoje poukładane życie w Cancun i wyjechać do Buenos Aires, gdzie nie znał...