Weszłam pod prysznic, z którego zaczęła lecieć ciepła woda. Po tym intensywnym dniu, niczego tak nie potrzebowałam jak gorącej wody i chwili relaksu. Jak się okazało, gospodyni pracująca w tym domu, zadbała nawet o żel oraz szampon dla mnie.
Gdy skończyłam się myć, wyszłam spod prysznica i owinęłam się ręcznikiem. Przebrałam się w bieliznę oraz koszulkę Matteo i zajęłam się włosami. Wytarłam je ręcznikiem a następnie rozczesałam i zostawiłam rozpuszczone. Opuściłam łazienkę, zabierając swoje ubrania i po wejściu do pokoju bruneta schowałam je do torby.
- Uroczo wyglądasz. - powiedział chłopak, przytulając się do mnie.
Słysząc jego słowa od razu się zarumieniłam.
- Już zawsze tak będzie? - zapytałam śmiejąc się.
- Jak?
- Będziesz przytulał się do mnie co dwie sekundy?
- Tak długo na to czekałem, że teraz muszę się Tobą nacieszyć. Przeszkadza Ci to? - zapytał udając obrażonego i odsunął się ode mnie.
- Oczywiście, że nie! - chciałam znów znaleźć się w jego ramionach, ale nie pozwolił mi na to. - Matteo!
Chłopak zaczął się śmiać i ponownie mnie objął. Po kilku minutach oderwaliśmy się od siebie, aby chłopak mógł pójść się umyć. Usiadłam na jego łóżku i rozglądnęłam się po pokoju, który jak na chłopaka był nieźle urządzony i do tego bardzo czysty, ale to chyba zasługa pracującej tu kobiety. Udałam się pod drzwi łazienki i zapukałam.
- Coś się stało? - usłyszałam głos chłopaka.
- Nie, ale chciałabym zadzwonić do rodziców. Mogę pożyczyć Twój telefon?
- Jasne. Leży na biurku. - powiedział i ponownie włączył wodę.
Wróciłam do pokoju i odnalazłam urządzenie należące do bruneta. Odblokowałam je i wybrałam dobrze znany mi numer mojej mamy. Jak się spodziewałam, kobieta odebrała po trzech sygnałach.
- Cześć Mamo.
- Cześć Córeczko. - przywitała się.
- Dzwonię, żeby Ci powiedzieć, że nocuję dziś u Matteo. Jak wiesz nie mogę wejść do domu, bo nikogo tam nie ma, a u Niny niestety nie mogę zostać.
- W porządku. Wrócimy do domu około czternastej więc możesz u niego zostać nawet do wieczora.
- U niego?! - usłyszałam głos taty.
- Miguel uspokój się. - powiedziała mama śmiejąc się.
- Dobranoc Luna!
- Dobranoc Mamo. - powiedziałam i rozłączyłam się.
Odłożyłam telefon z powrotem na biurko i usiadłam na łóżku. Matteo pojawił się w pokoju kilka minut później.
- Tęskniłaś? - zapytał roześmiany siadając obok mnie.
- Taaa... Usychałam z tęsknoty.
- Na taką odpowiedź liczyłem. - uśmiechnął się.
Matteo miał na sobie białą koszulkę oraz szare dresy. Z jego mokrych włosów dalej kapała woda, zostawiając na jego ubraniu delikatne ślady.
- Chciałabym Ci o czymś powiedzieć. - zaczęłam niepewnie.
- Tak?
- Chodzi mi o dzień mojego powrotu z Cancun. Nie dzwoniłam, żeby odwołać spotkanie, tylko dowiedzieć się gdzie jesteś. Przyszłam do parku i widziałam Cię z... Ambar. - słysząc moje słowa chłopak spojrzał na mnie wytraszony.
CZYTASZ
Amor Cambia Todo | Lutteo ✅
FanfictionLuna Valente to siedemnastoletnia brunetka o zielonych oczach, mieszkająca wraz z rodzicami w Argentynie. Jej pasją jest jazda i taniec na wrotkach. Rok temu musiała zostawić swoje poukładane życie w Cancun i wyjechać do Buenos Aires, gdzie nie znał...