*Matteo*
- Matteo? - usłyszałem znajomy głos.
Odwróciłem się w stronę drzwi i zobaczyłem moją mamę. Spojrzałem na nią zdziwiony.
- Co tu robisz?
- Mieszkam? Chciłam zrobić Ci niespodziankę, ale widzę, że wybrałam zły moment. - powiedziała patrząc na zawstydzoną Lunę.
Dziewczyna stała ze spuszczoną głową, wpatrując się w podłogę. Zaśmiałem się na ten widok i chwyciłem brunetkę za rękę.
- Mamo, to jest Luna. - powiedziałem wskazując ręką na moją towarzyszkę. - Moja dziewczyna.
- Miło mi Cię poznać. - powiedziała kobieta przyglądając się brunetce.
- Mnie Panią także. - odpowiedziała nieśmiało Luna.
- W takim razie zostawiam was. - powiedziała i opuściła pomieszczenie.
Objąłem dziewczynę w talii i spojrzałem w jej duże, zielone oczy.
- Spokojnie. Moja mama na prawdę nie ma nic przeciwko temu, że tu jesteś.
- Łatwo Ci mówić. Właśnie poznałam mamę swojego chłopaka, nie mając na sobie spodni!
- Nie przejmuj się. - powiedziałem i pocałowałem ją krótko w usta. - A teraz zróbmy te naleśniki, bo umieram z głodu.
Słysząc moje słowa dziewczyna zaśmiała się i zabrała do pracy. W tym czasie postanowiłem sprzątnąć mąkę z blatu i podłogi.
Po kilku minutach nasze śniadanie było gotowe. Nie chcąc natknąć się ponownie na moją mamę w tym stroju, dziewczyna uparła się, że musi się przebrać. W tym celu udała się do mojego pokoju.
*Luna*
Gdy znalazłam się w pokoju bruneta, ściągnęłam jego podkoszulek i przebrałam się w granatową koszulkę oraz szare spodnie. Złożyłam ubranie chłopaka w kostkę i włożyłam je do torby. Przecież nigdy nie mówił, że mam ją oddać.
Opuściłam pokój i szybkim krokiem ruszyłam w stronę kuchni. Zajęłam miejsce na przeciwko Matteo i zabrałam się za jedzenie.
- Co będziemy dziś robić? - zapytałam, odkrajając kolejny kawałek naleśnika.
- Mamy sporo czasu do powrotu Twoich rodziców, więc możemy iść do Rollera.
- Dobry pomysł. Mam nadzieję, że spotkam tam Ninę, bo chciałabym jej o nas powiedzieć.
- Napiszę do Gastona, żeby przyszli tam za godzinę i powiemy im razem. - powiedział chłopak, kończąc swój posiłek.
Chwilę później także skończyłam swój posiłek. Matteo wziął nasze talerze i włożył je do zmywarki. Udaliśmy się z powrotem do jego pokoju, aby napisać do naszych przyjaciół. Brunet szybko wystukał wiadomość i wysłał ją. Spojrzałam chłopakowi przez ramię.
Do: Gaston
" Przyjdź z Niną do Rollera za godzinę. To bardzo ważne! "- Weź! Jeszcze sobie pomyślą, że coś się stało. - powiedziałam spoglądając na jego rozpromienioną twarz.
- Jak miałem to inaczej napisać? Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie to jest bardzo ważne.
Odpowiedziałam mu tylko cichym westchnięciem.
- Zaraz wracam. - powiedział brunet opuszczając pomieszczenie.
Wstałam z łóżka i usiadłam przy biurku. Oparłam głowę na lewej ręce i zaczęłam przyglądać się zdjęciom oprawionym w ramki. Na jednym z nich rozpoznałam mojego chłopaka. Gdy robiono to zdjęcie, Matteo mógł mieć maksymalnie dziesięć lat. Chłopiec siedział na brzegu fontanny obejmując małymi rączkami swoją siedząca obok mamę. Pojedyncza łza spłynęła po moim policzku. Szybko ją otarłam i uśmiechnęłam się. I jak tu go nie kochać?
CZYTASZ
Amor Cambia Todo | Lutteo ✅
FanficLuna Valente to siedemnastoletnia brunetka o zielonych oczach, mieszkająca wraz z rodzicami w Argentynie. Jej pasją jest jazda i taniec na wrotkach. Rok temu musiała zostawić swoje poukładane życie w Cancun i wyjechać do Buenos Aires, gdzie nie znał...