50.

784 45 8
                                    

- No dobrze, tylko się pospiesz. - powiedziałam i nie żegnając się, zakończyłam połączenie. 

Wcisnęłam telefon do kieszonki marynarki, zupełnie zapominając, że chciałam uprzedzić mamę o moich planach względem dzisiejszego popołudnia. Skrzyżowałam ręce na wysokości klatki piersiowej i spojrzałam w stronę zdezorientowanych chłopaków. 

- Co mówiła? - pierwszy odezwał się Gaston.

- Żebym kryła ją przed mamą. - powiedziałam, uśmiechając się najsztuczniej jak tylko potrafiłam.

- Jak to kryła? - zapytał, wciąż niczego nie rozumiejąc.

- Nina poszła na wagary, straciła poczucie czasu i teraz muszę okłamać jej mamę, żeby nie miała problemów. 

- Nina? Na wagary? - zapytał unosząc brwi. - Niemożliwe.

- Ja też tak myślałam. Do czasu. - powiedziałam, kierując się w stronę jej mamy, która właśnie zaparkowała samochód.

Wyjęłam telefon i zaczęłam przeglądać coś na telefonie. Kobieta, gdy tylko mnie zobaczyła podeszła bliżej, aby zapewne zapytać o Ninę.

- Cześć Luna. Widziałaś Ninę?

- Dzień dobry. - przywitałam kobietę lekkim uśmiechem. - Nina właśnie poszła do parku. Mówiła, że właśnie tam się z Panią umówiła. 

- Naprawdę tak powiedziała? Przecież zawsze przyjeżdżam po nią pod szkołę. - zdziwiła się.

- Może coś jej się po prostu pomyliło. - broniłam jej.

- Zapewne tak właśnie było. No to dziękuję za pomoc. - powiedziała, odchodząc.

- Do widzenia! - krzyknęłam, zanim zdążyła ponownie wsiąść do samochodu.

Czułam się źle z faktem, że okłamałam mamę Niny, która przecież pomogła mi tyle razy. Ale ostatecznie nawet nie miałam wyjścia. Nie mogłam wsypać najlepszej przyjaciółki. Z rozmyślań wyrwał mnie głos Matteo.

- Idziemy? - zapytał, lekko muskając dłonią moją rękę. 

- Jasne. - uśmiechnęłam się i ruszyłam za nimi.

Po drodze do Rollera stwierdziliśmy, że wstąpimy na moment do mojego domu, abym mogła się przebrać na zaplanowany trening i przy okazji uprzedzić rodziców o tym, gdzie się wybieram. Przez ten mały przystanek droga dość znacznie się przedłużyła, ale ostatecznie udało nam się dotrzeć na tor.  Przez chwilę siedziałam z chłopakami w barowej części, czekając na mojego partnera, dlatego gdy tylko się pojawił, udaliśmy się prosto na tor.

*Matteo*

Siedziałem z Gastonem przy stoliku, chcąc jakoś przedstawić mu moje podejrzenia względem jego dziewczyny. Nie chciałem go jeszcze bardziej dołować, ale nie mogłem wciąż udawać, że niczego nie widzę. 

- Zauważyłeś ostatnio coś dziwnego... - zacząłem, na co chłopak obdarował mnie jedynie zdziwionym spojrzeniem. - U Niny.

- Sugerujesz coś? - powiedział, marszcząc brwi.

- Zauważyłeś czy nie? To ważne. - dodałem, gdy nie otrzymałem żadnej odpowiedzi.

- Hm... - zastanowił się chwilę. - Ostatnio w szkole chciała spędzać ze mną każdą minutę, a w weekend nie chce się spotkać. Od kilku dni jest jakaś taka inna.

- Czyli w ostatni weekend się nie spotkaliście? - upewniłem się.

- Przecież Ci mówiłem, że nie. - westchnął. - Myślisz, że spotyka się z kimś innym?

Amor Cambia Todo | Lutteo ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz