71.

856 55 25
                                    

Wieczorna rozmowa z Matteo sprawiła, że przez całą noc prawie nie zmrużyłam oka, doprowadzając się tym samym do okropnego stanu. Podkrążone oczy zdecydowanie nie prezentowały się dobrze, ale to nie tym się martwiłam. Najbardziej przytłaczał mnie fakt, że tak bardzo zaszkodziłam bliskiej mi rodzinie.

Przy śniadaniu nawet mama zauważyła, że coś mnie gryzie. W końcu nie było to takie trudne, biorąc pod uwagę stan w jakim obecnie się znajdowałam. Nie obeszło się rzecz jasna bez miliona pytań i prób doszukania się jakiegoś problemu. Nie miałam siły na większe wyjaśnienia, dlatego powiedziałam tylko, że poważnie namieszałam i nie jestem w stanie tego naprawić.

Oczywiście próbowałam przekonać samą siebie, że nie byłam winna temu wszystkiemu, ale nie przynosiło to żadnego efektu. Wiedziałam, że mogłam to rozwiązać zupełnie inaczej, ograniczając przy tym intensywność negatywnych skutków. Zaczynałam nawet myśleć, że Matteo okropnie się zezłości i moja próba ratowania naszego związku jedynie ostatecznie go zakończy.

- Skończ z tymi czarnymi scenariuszami. - szepnęłam cicho, chcąc w końcu zakończyć ten wewnętrzny monolog.

- Mówiłaś coś do mnie? - blondynka, o której obecności zupełnie zapomniałam, uniosła wzrok z nad telefonu, skupiając uwagę na mojej osobie.

- Nie, ja tylko... powtarzałam temat na literaturę. - skłamałam, nie chcąc wyjść na wariatkę, która rozmawia sama ze sobą.

- Na pewno? - zapytała, unosząc lekko brwi. - Pamiętaj, że zawsze możesz mi powiedzieć, jeśli masz jakiś problem.

- Jeśli coś będzie się działo, na pewno się o tym dowiesz. - posłałam dziewczynie lekki uśmiech. - Nie musisz się tak o mnie martwić.

- Oczywiście, że muszę! - udała oburzoną. - Jesteś moją małą siostrą.

- Jestem tylko rok młodsza!

- Nawet gdyby był między nami tylko dzień różnicy i tak nazywałabym Cię "małą siostrą". - zaśmiała się, widząc moją naburmuszoną minę. - Uwielbiam Cię.

- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że mamy teraz taki dobry kontakt. - odwzajemniłam uśmiech, lekko się do niej przytulając.

- Nie wyobrażam sobie co by się stało, gdybym tamtego wieczoru nie podsłuchała rozmowy ciotki.

Zmarszczyłam brwi, nie rozumiejąc o czym teraz mówi. Tak naprawdę nie zastanawiałam się dlaczego zmieniła swoje nastawienie do mojej osoby.

- Jakiej rozmowy? - przerwałam ciszę, panującą między nami.

- Przez przypadek usłyszałam jak moja chrzestna mówiła o Twojej ucieczce, którą nie wiem jak, zdołała przede mną ukryć. Właśnie w tamtym momencie dowiedziałam się o Twojej przeszłości.

- To znaczy, że zaczęłaś mnie normalnie traktować tylko dlatego, że jestem Sol?! - przerwałam jej opowieść, wychodząc z samochodu, który przed momentem zatrzymał się na szkolnym parkingu.

- Oczywiście, że nie! - blondynka poszła w moje ślady, dorównując mi kroku. - Po prostu dopiero wtedy do mnie dotarło, że tak bardzo Cię krzywdziłam.

- Na pewno? Kłamstwa w tak ważnych kwestiach są naprawdę okropne.

- Przecież wiesz, że bym Cię nie okłamała. - powiedziała, zatrzymując się zaledwie kilka metrów od drzwi wejściowych.

- Wiem... - westchnęłam. - Wybacz, że tak na Ciebie naskoczyłam z tym.

- Nie przejmuj się. - posłała mi delikatny uśmiech. - Rozumiem, że mogłaś to inaczej zrozumieć.

Amor Cambia Todo | Lutteo ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz