*Matteo*
- Chciałbym wiedzieć czy... - zacząłem.
- Kochanie! - usłyszałem głos, przechodzącej obok nas blondynki.
- Ile razy muszę Ci jeszcze powiedzieć, żebyś mnie tak nie nazywała? - zapytałem, mając dość dziewczyny.
- Nie musisz się tak denerwować. Przyszłam z Tobą porozmawiać. - powiedziała, jakby było to coś normalnego.
- Jestem teraz zajęty. - powiedziałem znudzony jej towarzystwem.
- W takim razie przestań być i porozmawiaj ze mną.
- Nie widzisz, że nie ma takiej ochoty? - wtrąciła się zdenerwowana brunetka.
- Nie pytałam Cię o zdanie smarkulo. Lepiej zajmij się nauką, bo jeszcze roku nie zaliczysz.
Słysząc słowa Ambar, Luna od razu posmutniała. Ostatnim razem prawie oblała rok, ponieważ miała problemy z projektem i ocenami, dlatego nie lubi o tym rozmawiać. Ta zielonooka dziewczyna ma wielkie chęci, ale nauka raczej ciężko jej idzie. Dobrze wiem, jak boli ją to, że nie potrafi mieć tak dobrych ocen jak Ambar.
- Nie waż się mówić do niej w ten sposób. Może nie jest najlepszą uczennicą w Blake, ale ma dużo więcej do zaoferowania niż Ty.
- A w czym ona jest ode mnie lepsza? Z jej poziomem inteligencji skończy jak jej rodzice, służąc ludziom z wyższej półki.
- Skończ! Nie wierzę, że to właśnie powiedziałaś.
- Taka jest prawda Matteo. A jak zareagowali Twoi rodzice na wieść, że Twoja dziewczyna jest córką służących? A no tak! Na pewno im o tym nie powiedziałeś. Dobra decyzja. Na Twoim miejscu nikt by się nie przyznał. - spojrzałem na Lunę i jej wypełnione łzami oczy.
- Chodź. - powiedziałem łapiąc dłoń dziewczyny.
Zignorowałem blondynkę, która wykrzykiwała w naszą stronę następne złośliwe uwagi i usiadłem na stojącej niedaleko ławce. Brunetka zrobiła to samo, opierając głowę na moim ramieniu.
- Nie przejmuj się nią. Po prostu Ci zazdrości. - powiedziałem zakładając jej piękne włosy za ucho.
- Ale czego?
- Tego jaka jesteś i Twoich bliskich. Nie znam nikogo tak wyjątkowego jak Ty. - powiedziałem, wycierając łzy z jej policzka.
- Naprawdę tak myślisz?
- Oczywiście. Jesteś niesamowita.
- Ale po części ma rację. Nie jestem tak inteligentna jak Ty czy ona. Moi rodzice nie są dyplomatami, ani przedsiębiorcami, którzy pracują w Europie. Jestem... - zanim zdążyła dokończyć zdanie, złączyłem nasze usta.
Dziewczyna po krótkiej chwili odwzajemniła pocałunek, uwalniając w ten sposób wszystkie uczucia. Gdy oderwaliśmy się od siebie, brunetka spojrzała mi w oczy.
- Za dużo gadasz. - zaśmiałem się.
- Potrafisz zepsuć chwilę. - powiedziała, odwzajemniając uśmiech.
- Zanim Ambar nam przerwała chciałem Cię o coś zapytać. - wróciłem do tematu.
- Pamiętam. O co chodziło?
- Chcę wiedzieć czy jeszcze coś do mnie czujesz. - powiedziałem łapiąc ją za rękę.
- Matteo, nie chcę Cię stracić.
- Nie stracisz. Zawsze będę przy Tobie, bez względu na to, co się między nami stanie.
- Jesteś moim przyjacielem. Zawsze będę Cię kochać, bo jesteś dla mnie najważniejszy. Chcę Ci powiedzieć, że na ten moment nie jestem gotowa, żeby z Tobą być, ale tak. Dalej Cię kocham i nie zamierzam przestać. - słysząc słowa Luny, miałem ochotę się rozpłakać.
CZYTASZ
Amor Cambia Todo | Lutteo ✅
FanfictionLuna Valente to siedemnastoletnia brunetka o zielonych oczach, mieszkająca wraz z rodzicami w Argentynie. Jej pasją jest jazda i taniec na wrotkach. Rok temu musiała zostawić swoje poukładane życie w Cancun i wyjechać do Buenos Aires, gdzie nie znał...