#6 Kamil

961 109 8
                                    

Owszem śnił mi się Pero, ale ten sen nie był najwspanialszym co mogło mnie spotkać. Leżałem obok śpiącego Petera w łóżku, kiedy nagle do pokoju weszła Ewa, zaczęła się śmiać, wytykała nas palcami. Mówiła: "Tylko na tyle Cię stać, Kamil? Na przelotny romans z najstarszym Prevcem? Jesteś żałosny". Kiedy się obudziłem echo jej słów jeszcze rozbrzmiewało w mojej głowie. Nie wiedziałem co o tym myśleć, ponoć sny to tak naprawdę nasze myśli i obawy, które ukrywamy przed światem. I to by się zgadzało. Bałem się reakcji Ewy i nie traktowałem Petera poważnie.

Kim właściwie był dla mnie Pero? Znajomym, przyjacielem? Na pewno nie był mi obojętny. Lubiłem z nim rozmawiać, wymieniać uwagi na temat naszych skoków, prosić go o rady. Mimo tego, że był ode mnie o 5 lat młodszy, w niektórych sprawach był ode mnie o stokroć mądrzejszy. Ale nie potrafił panować nad swoimi emocjami, kiedy się złościł niszczył wszystko co spotykał na swej drodze. Wszyscy dobrze wiedzą, co stało się z Miną. I dlatego się go bałem, bałem się, że w przypływie szału potraktuje mnie gorzej niż ją.

Wygrzebałem się spod kołdry, opuściłem swój pokój, kiedy byłem w salonie wszyscy skierowali swój wzrok na mnie, ach tak, wczoraj nie widzieli kiedy wróciłem, muszę przeżyć ogień ich pytań:

- No proszę, proszę - zaczął Maciek - kogo ja tu widzę. O której wróciłeś?

- Koło 22 chyba, a co was to tak bardzo interesuje? Moje życie towarzyskie jest aż tak ciekawe, co? - zapytałem.

- No niby nie, ale gdzie się wczoraj podziewałeś albo inaczej zapytam z kim? - wtrącił się Piotrek.

- Byłem z Peterem - nie wiem po co głupio pytali, skoro i tak wiedzieli, gdzie i z kim byłem, ale warto było zasiać w nich nić niepewności - Poszliśmy razem na spacer, było miło i tyle. Coś jeszcze?

Wymienili między sobą porozumiewawcze spojrzenia, na ich twarzach zagościł uśmiech zadowolenia. Pierwsza część planu wykonana, to małe kłamstewko będzie ziarenkiem, które rozrośnie się na wielką skalę. Gdyby Pinokio robił to co my, to jego nos mógłby ziemie okrążyć, ale ani ja, ani Peter nie wyglądamy jak Pinokio. Jeśli nakręcą remake tego filmu, to jedyną osobą, która mogłaby go zagrać jest Cene. Wystarczy na niego spojrzeć. Czysty Pinokio.

Przed konkursem miałem jeszcze mnóstwo czasu na przemyślenia, ale wszystko kręciło się wokół mojego planu. Nie chciałem, żeby w gazetach zaczęli pisać, że jestem gejem, dlatego mieliśmy udawać w takich miejscach, w których są nasi znajomi, ale dziennikarze nie mają do nich dostępu. Trochę się bałem, ale z drugiej strony byłem strasznie podekscytowany. To było z mojej strony trochę szalone, zawsze stąpałem twardo po ziemi, a teraz bawię się w aktora. Musiałem dobrze odegrać swoją rolę, żeby inni uwierzyli w jej prawdziwość. To było moją misją.

Miałem jeszcze drugą misję, ale jej wykonanie wydawało się o wiele trudniejsze. Jeżeli mi się uda to będzie to mój osobisty sukces, ale nie mam doświadczenia w zmienianiu ludzi. Muszę chociaż spróbować, zrobię wszystko, żeby choć trochę opanować Petera i sprawić, że będzie panował nad swoimi emocjami. Może mi się to nie uda, ale czy miłość nie jest najlepszym lekarstwem na wszystkie dolegliwości?

Wyrzuciłem wszystkie myśli z głowy, czas oddać dwa niesamowicie dobre skoki i wygrać ten konkurs, wszystkim innym zajmę się później. Usiadłem na belce i powiedziałam w myślach sam do siebie: "Leć Kamil, leć".

lost || proch Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz