Postanowiłem zadzwonić do Kamila, pewnie się zadręcza, że nie chce z nim rozmawiać albo może totalnie mnie olewa. To nie było ważne, musiałem do niego zadzwonić i powiedzieć, że W Planicy skakać nie będę i przyjadę dopiero w piątek, a wiem, że on będzie tam już w środę wieczorem. Chciałem dać mu szansę, żeby mi wszystko wyjaśnił, ale nie liczyłem, że wszystko między nami w magiczny sposób się naprawi. Przecież Kamil jeszcze nigdy nie powiedział mi, że mnie kocha, a ja tylko na to czekałem, na jedno szczere wyznanie z jego ust.
Wykręciłem jego numer. Po usłyszeniu kilku sygnałów, zacząłem myśleć, że nie odbierze telefon, ale po chwili usłyszałem jego zdenerwowany głos:
- Pero, pomyliły Ci się numery czy znowu chcesz na mnie krzyczeć? - zapytał.
- Zgłupiałeś, dzwonię, żeby Ci powiedzieć, że w Planicy nie skaczę. Przyjeżdżam w piątek, zatrzymam się w tym hotelu co wy, wtedy będziesz mógł przyjść i mi wszystko wytłumaczyć. Nie bój się, nie mam zamiaru Cię pobić ani zabić, mam zamiar tylko Cię wysłuchać. Daję Ci taką małą szansę, ale czy ją wykorzystasz wszystko zależy od Ciebie.
- Dziękuję, nie wiesz ile to dla mnie znaczy. Kiedy zobaczyłem, że dzwonisz w pierwszej chwili pomyślałem, że się pomyliłeś. Obiecuję, że wszystko Ci wytłumaczę. Widzimy się w piątek wieczorem. Okej, Pero?
- Okej, muszę kończyć. Trzymaj się. - odparłem i rozłączyłem się.
Może nie powinienem mu dawać drugiej szansy, ale chyba każdy na nią zasługuje. Ludzie lubią popełniać błędy, ale zazwyczaj dzięki nim uczą się jak żyć, chociaż czasami ta nauczka wcale ich nie rusza i dalej robią to samo, raniąc innych i siebie przy okazji. Wydawało mi się, że Kamil taki nie jest. Może faktycznie to nie była jego wina, a nawet jeśli to być może zrozumiał swój błąd i chce wszystko naprawić, mimo że wobec innych byłem twardy jak skała i nie chciałem nikomu niczego wybaczać, to wobec Kamila moje serce po prostu miękło. Byłbym w stanie wybaczyć mu absolutnie wszystko.
Może godzinę po naszej rozmowie zadzwonił do mnie nieznany numer, odebrałem i usłyszałem po drugiej stronie głos Eisenbichlera:
- Słuchaj Prevc, wiem, że jesteś pewnie wkurzony na mnie jak i na Kamila, ale to nie tak jak myślisz, to jego żona kazała mi to zrobić. Chciała, żebyś ty to zobaczył, żebyś go znienawidził, ale teraz jest jej głupio i kazała mi zadzwonić do Ciebie i wszystko wytłumaczyć. Masz wybaczyć Kamilowi, bo to zupełnie nie jego wina. Przemyśl to, naprawdę nie warto się zadręczać przez tę głupią akcję. To nie było serio. Musze kończyć, cześć.
Koleś dosyć, że nawijał jak katarynka, to nie dał mi jeszcze dojść do słowa, ale przynajmniej wszystko zaczęło się układać w sensowną całość. Faktycznie Kamil nie miał z tym nic wspólnego i sam pewnie był bardzo tym zdarzeniem zaskoczony. Nie powinienem od razu oskarżać go o Bóg wie co, następnym razem lepiej najpierw wysłuchać jego wersji, a potem myśleć, czy ma w tym jakąś winę czy nie. Byłem głupi, ale zazdrość wzbudziła we mnie taki gniew, że zdrowy rozsądek odszedł na bok, liczyło się tylko to, że Kamil mimo iż nie jest moim facetem, to w pewnym sensie mnie zdradził i wbił mi sztylet prosto w serce. A krew sączyła się z niego i nie pozwalała mi na trzeźwo ocenić tej sytuacji.
Teraz wszystko rozumiałem, popełniłem błąd, pewnie jeden z wielu, ale jeszcze nic nie było stracone. Piątek przyniesie nam rozwiązanie tej sytuacji. Piątek przyniesie odpowiedzi. Taką miałem nadzieję.
______________
W tym miejscu kilka informacji.
Jeżeli wszystko pójdzie po mojej myśli, to koniec opowiadania opublikuje już jutro. Dzisiaj będzie jeszcze kilka rozdziałów, być może pojawią się też już te z tematyką troszeczkę +18, ale to dopiero wieczorem. Zdaję sobie sprawę, że niektórych z was może serduszko trochę zaboleć, że to już koniec, ale jak zwykle mam przygotowaną niespodziankę, o której więcej napiszę w podziękowaniach na samym końcu. Mam nadzieję, że zakończenie się wam spodoba, no ale zobaczymy, więc wstępnie koniec jutro, jeżeli coś się w tej kwestii zmieni, to dam znać!

CZYTASZ
lost || proch
Fiksi PenggemarLos pisze różne scenariusze, splata drogi dwóch osób i łączy je w jedną. Drogę do szczęścia. Czasami jednak trzeba mu pomóc. Kiedy Peter i Kamil dostają tajemnicze listy z prośbą o spotkanie, nie zastanawiają się długo nad skorzystaniem z zaproszeni...