Rozdział 3

155 27 4
                                    

Ten rozdział nie jest dopracowany, podobnie jak kolejne, które wstawię w przyszłym tygodniu. Jestem nad morzem, a nie wzięłam ze sobą komputera, więc ciężko jest mi pisać na telefonie :(
Dajcie koniecznie znać, co myślicie!


~ Niall ~

Budzi mnie silny ból głowy. Siadam na łóżku przerażony rozglądając się wokół. Nie mam na sobie żadnych ubrań, podobnie jak dziewczyna leżąca obok mnie.

Boże, w co ja się wpakowałem?

Wstaję z łóżka, ubieram się w rzeczy, które miałem na sobie wczoraj. Zmięta koszula nie wygląda ani trochę atrakcyjnie.

Podobnie moja twarz, jak mogę się domyślać.

Zabieram z szafki nocnej telefon i portfel wcześniej sprawdzając jego zawartość. Nie ma w nim stu dolarów, a pamiętam, że je tutaj wkładałem.

Spoglądam ze złością na śpiącą brunetkę i wychodzę z pokoju. Nigdy nie sądziłem, że zniżę się do takiego poziomu by sypiać z prostytutkami.

Schodzę ze schodów lekko się zataczając. W klubie jest trochę ludzi, a atmosfera tutaj jest bardzo spokojna, nie taka jak wczoraj.

Odblokowuję telefon i dzwonię do Liama od którego mam 10 nieodebranych połączeń. Odbiera zaraz po pierwszym sygnale.

- Niall, gdzie ty jesteś? - jego głos jest podniesiony.

- Jestem... Właśnie wychodzę z klubu w którym byliśmy wczoraj.

- Zwariowałeś? Chociaż w sumie Bogu dzięki, bo myślałem, że wpadłeś pod samochód. Co ty tam robiłeś? Nie mów, że przeleciałeś jakąś panienkę.

To w jego ustach brzmi jak najgorszy grzech.

- To nie tak... -  nie dokańczam bo zaczyna mi się kręcić w głowie.

- Jezu, stary, co się z tobą dzieje? Mam nadzieję, że nie spłodziłeś dziecka. Wracaj do hotelu i odpocznij, bo domyślam się, że czujesz się fatalnie - wzdycha i rozłącza się.

Przez moje ciało przechodzi gorący prąd. Mam nadzieję, że naprawdę nie spłodziłem żadnego dziecka. Już nawet nie pamiętam, czy się zabezpieczaliśmy.

Nie mam pojęcia, co mnie tak zmieniło. Jestem teraz zupełnie innym człowiekiem niż byłem dwa lata temu. Nie wiem, czy to przez fakt, że nie mam przy sobie tak bliskiej osoby jaką była Nicole. Strasznie mi jej brakuje i mam ochotę z nią porozmawiać, ale i tak do niej nie zadzwonię. Ona prawdopodobnie nie chce mnie znać, nienawidzi mnie i wcale jej się nie dziwię, bo gdyby to ona tak bezczelnie mnie ignorowała, czułbym do niej odrazę.

Zamawiam taksówkę i jadę do hotelu by udać się pod prysznic i zmyć z siebie wszystkie ohydne ślady z poprzedniej nocy.

* * *

Siadam na kanapie i wykręcam numer do swojego menadżera. Muszę zacząć działać. Jak najszybciej muszę złapać samolot do Polski, polecę tam i wszystko jej wyjaśnię. Mam dosyć swojego "gwiazdorskiego" życia.

Gdy odbiera jest strasznie zdziwiony moim telefonem.

- Niall? Coś się stało?

- Nie, po prostu chciałem się zapytać... Czy mógłbym wziąć urlop na kilka miesięcy? Muszę załatwić ważną sprawę - tłumaczę.

- Ty żartujesz, prawda? - prycha. - Nie możesz wziąć żadnego urlopu, nawet na tydzień. Przedwczoraj wydałeś kolejny singiel, czeka cię teraz pół roku promocji, później wydajesz album i jedziesz w trasę. Nic nie jest bardziej ważniejsze niż twoja kariera. Podpisałeś kontrakt, który kończy ci się dopiero za 4 lata.

Desire? // n.h ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz