Jeju, pewnie już macie dość rozdziałów z perspektywy Nialla, ale jeszcze tylko dwa! Jeżeli to czytasz, to doceniam cię najmocniej i podziwiam, że dotrwałeś do 39 rozdziału, bo wydaje mi się, że to ff już dawno straciło ciekawy wątek. Dlatego proszę, skomentuj i napisz co myślisz, żeby utwierdzić mnie w przekonaniu, że nie piszę tylko dla siebie :(
miłego czytania!
~ Niall ~
- Niall?
Ignoruję to, że ktoś wypowiada moje imię i ponownie zapadam w sen ukazujący czarną stronę zakończonej operacji.
- Niall? Wszystko w porządku? - odrywam dłonie od policzków i spoglądam na zmartwioną minę Sam.
- Co się dzieje? - pytam zaspanym głosem.
- To chyba ja powinnam o to spytać ciebie. Artur będzie dawcą? Nie było mnie przez 3 godziny - wzdycha.
- Daj mi łyka, proszę - spoglądam na kubek kawy, który ściska w dłoni.
- Nie, Niall. Musisz wrócić do domu i przespać się chociaż 3 godziny. Jesteś na nogach od piątej rano, wykończysz się.
- Naprawdę uważasz, że będę w stanie zasnąć w takiej sytuacji?
- Po prostu nie mogę patrzeć na to jak się męczysz. Nicole nie byłaby zadowolona widząc cię w takim stanie. Gdyby tu była...
- Ale jej nie ma, Boże, czego nie możesz zrozumieć, kobieto?! - krzyczę i chowam twarz w dłoniach. Nie powinienem tego robić.
- Przepraszam - szepczę patrząc w jej oczy. Rozumie.
- Tu masz klucze, gdybyś jednak zmienił zdanie - Podaje mi je do ręki. - Zostaniemy tu trochę, więc naprawdę możesz jechać odpocząć. Jest w dobrych rękach. Wyjdź tylnymi drzwiami, tam nie ma furgonetek.
Odchodzi, a mój telefon zaczyna od razu wibrować.
- Nie mogę teraz rozmawiać, okej?! -wrzeszczę do słuchawki.
- Niall, to ważne. Wytwórnia nam się rozpada, jeżeli tak dalej pójdzie, nie wydasz albumu i stracisz szansę na tworzenie muzyki tutaj. Wszyscy się wkurzają, że nie odbierasz, co z tobą jest?
- Po prostu mogłeś powiedzieć, że jestem doskonałą maszynką do zarabiania pieniędzy, Mark. Przyjaźnimy się, więc bądź szczery. A tak poza tym, nie ma szans, żebym przyjechał w najbliższym czasie - burczę.
- Jesteś strasznie wkurzony. Coś nie tak?
- Nie, Nicole właśnie walczy o życie czekając na przeszczep płuc, czemu pytasz?
- O rany, Co się stało?
- Nie mam ochoty o tym teraz rozmawiać. Zrozum, proszę - wzdycham.
- Zrobię wszystko, co w mojej mocy, żebyś mógł zostać w Polsce dłużej.
* * *
Na ramionach wyskakują mi ciarki gdy gorąca woda oblewa mi plecy. Spoglądam przez szybę prysznicową w lustro. Ledwo widzę swoją twarz przez zaparowane szyby.
Śpiewam Flicker.
Ta piosenka jest bronią przed łzami. Pomimo tego, że fałszuję, w ogóle się nie staram, to pomaga.
Wychodzę z łazienki wkrótce i zaczynam się kierować do pokoju Nicole.
Jakim typem trzeba być, żeby brać prysznic w temperaturze piekła i wyć do swojego nagiego odbicia w lustrze?
Jej pokój to jedna wielka kopalnia wspomnień.
Nie pościelone łóżko. Nicole krzątająca się po pokoju na bosaka w stroju sportowym o czwartej nad ranem mówiąca coś w stylu "śpij dalej". Szepcząca do mojego ucha "Nie zabieraj mi kołdry" o północy, a później przesuwająca się bliżej, żeby mieć jej wystarczająco dużo.
Te momenty, w których zawsze szukała mojej dłoni, aby poczuć się bezpiecznie, uderzają we mnie z taką siłą, że siadam na łóżku i po raz pierwszy zaczynam płakać.
* * *
Gdy prawie wschodzi słońce, około 3 nad ranem zaczynam czuć ucisk w kolanie. Podnoszę się gwałtownie do pozycji siedzącej wyczulony na ból.
- Oddychaj spokojnie - dobrze mi znany głos wypełnia grobową ciszę w domu. Jest jak echo.
Na krawędzi łóżka siedzi kobieta w białej koszuli szpitalnej. Jej włosy są związane w koka na czubku głowy. Jest przeźroczysta. Nigdy w życiu nie widziałem czegoś takiego.
- Co ty tu robisz? - Zdołam wychrypieć.
- Musisz pamiętać, że zawsze będę przy tobie. Jako wspomnienie lub piosenka, którą o mnie napisałeś. Będziesz mnie słyszał w wietrze, czuł w zapachu lata i widział, kiedy tylko zapragniesz. Jestem z tobą duszą. Zawsze i na zawsze - recytuje pseudo-Nicole. Normalnie jak w bajce.
Jezu, ależ jestem pojebany.
- Jesteś ze mną duszą i ciałem - poprawiam ją.
- Tylko ci się zdaje - jej głos jest beznamiętny.
- Jesteś prawdziwa, czy to wszystko się dzieje tylko w mojej głowie? - pytam idiotycznie.
- A kto powiedział, że to, co się dzieje w mojej głowie nie jest prawdziwe?
CZYTASZ
Desire? // n.h ✔️
FanficNajpierw przeczytaj "Perfect?" :) Czasami nawet najbardziej szczera relacja nie przetrwa. Gdy obojgu ludzi już nie zależy, można powiedzieć, że nie ma ona przyszłości. To chyba, że się spotkają. A miłość znowu zakwitnie. W taki sposób, że późnie...