Rozdział 26

122 20 5
                                    

~ Nicole ~


- Kolejny facet? Nie sądziłem, że jesteś taka szybka... I łatwa - słyszę za sobą głos mężczyzny, którego doskonale znam. Przez moje plecy przechodzi zimny dreszcz i dłonie zaczynają się pocić. Wyplątuję jedną z nich z dłoni Nialla.

Staję twarzą w twarz z własnym ojcem, którego nie widziałam od 11 lat. Nie zmienił się. Na jego twarzy pojawiły się kolejne zmarszczki, a wieczny uśmiech wymienił się na zapadnięte oczy i zmęczony wyraz twarzy.

Niall staje obok mnie i chwyta mnie za rękę. Mój ojciec patrzy się na niego nienawistnym wzrokiem. Ciekawe, czy rozpoznaje w nim mojego idola z dzieciństwa.

- Niall, idź do samochodu, okej? Dojdę do ciebie za kilka minut - mówię do niego szeptem. Mój ojciec mówi biegle po angielsku, więc z pewnością zrozumiał, co do niego powiedziałam.

Niall się waha, ale wkrótce odchodzi i zostajemy sami. Nie czuję się już bezpiecznie.

- Co takiego zrobiłaś, że jesteś w związku z celebrytą? Zaproponował ci jakiś układ, czy może cię wykorzystuje, a ty tego nie widzisz? - pyta krzyżując ramiona na piersi.

- Co? Za kogo mnie niby uważasz? - prycham.

- Nie powinien umawiać z modelkami i być na innym kontynencie, zamiast umawiać się z tobą i być w takiej dziurze jak Polska? Co on tutaj w ogóle robi?

Robi mi się przykro. Nie z tego powodu, że chce mi wcisnąć kit, że nie zasługuje na Nialla. Po prostu chce mi się płakać, że taki kochany człowiek zamienił się w potwora.

- Może to ja powinnam się o to spytać ciebie?

Przez chwilę nic nie mówi, wzdycha w końcu i siada na ławce.

- Przyjechałem się z tobą zobaczyć. Od kilku lat cię szukałem. Aktualnie mieszkam w Szkocji, w Glasgow. Jeździłem po Londynie, objechałem tam wszystkie uniwersytety pytając się o ciebie, bo miałem nadzieję, że na którymś z nich studiujesz.

To, co mówi jest kompletnie nielogiczne.

- Jakoś nie widzę po tobie tego, żebyś się cieszył. Patrzyłeś się na nas, jakbyś chciał nas zabić, a teraz próbujesz mi wmówić, że jestem nikim i na nikogo nie zasługuję? Poza tym, dlaczego ci tak na mnie zależy?

- Chciałem zacząć od nowa. Wiesz, mam swoją rodzinę. Masz przyrodniego brata, Liama. Chciałbym, żebyś poznała moją żonę, Yvonne i właśnie jego. Tam moglibyśmy zacząć nowe życie. Na pewno poznałabyś wspaniałych ludzi i...

- Nie - zaprzeczam szybko. - Tutaj mam wspaniałych ludzi, studiuję, pracuję. Tu jest moje miejsce i nigdzie się nie wybieram, jasne? Gratuluję, że właśnie teraz ci się o mnie przypomniało.

Nie potrafię tego pojąć. Poważnie, mam brata? Liama? Na to imię już nigdy nie spojrzę w ten sposób, co kiedyś.

- Wybacz mi. Dużo o tym myślałem. Doszedłem do wniosku, że pokazałem, iż jestem okropnym ojcem. Nie postąpiłbym tak drugi raz.

- Wiesz, gdzie jest mama? - pytam z nadzieją.

- Też mieszka w Glasgow, lecz dosyć daleko ode mnie. Widzieliśmy się parę razy.

Nie potrafię w to uwierzyć.

Mój telefon wibruje. Dostaję wiadomość. Spoglądam na ekran.

Nialler: wszystko okej?  Wracaj, proszę

- Muszę iść. Jest dosyć późno, innym razem porozmawiamy - kłamię. Nie mam siły z nim więcej rozmawiać. Muszę to wszystko przeanalizować.

Desire? // n.h ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz