Następnego ranka czułem się o wiele lepiej. Może wpływ na to miał fakt, że wczoraj odkąd zaległem w ramionach Eryka, to pozostałem w nich, dopóki nie zasnęliśmy. Cieszyłem się też z tego, że idę na trening, a potem wracam do pracy. Praca oznaczała rutynę i stagnację, czyli coś, czego cholernie teraz potrzebowałem.
Postanowiłem przez kilka dni nie przejmować się problemami i skupić na jakichś totalnie przyziemnych i jednocześnie przyjemnych rzeczach. Zamierzałem spędzić trochę czasu z Erykiem, może wyjść na piwo z kumplami... i z Dawidem, którego wpierw musiałem przeprosić.
Gdy brałem prysznic, naszła mnie pewna myśl. Pewien dosyć szalony pomysł i nie byłem pewny, czy spotka się z aprobatą Demińskiego. Gdyby tak się nie stało, zamierzałem wykorzystać to, że jest dla mnie wyrozumiały i stara się być grzeczny po tych ostatnich przebojach.
Po opuszczeniu łazienki odkryłem, że mój chłopak też już wstał i powoli zaczynał szykować się do pracy.
— Musimy spędzić trochę czasu razem, z dala od tego całego bajzlu — zacząłem nieoczekiwanie, kiedy Eryk akurat stał przed szafą, zastanawiając się, co ma na siebie założyć. Słysząc moje słowa, odwrócił się i obdarował zaskoczonym spojrzeniem.
— To dosyć... niespodziewane — odpowiedział niepewnie.
— Mam pewien pomysł na randkę i nie możesz mi odmówić — zdradziłem.
— Randkę? — zapytał zdziwiony.
— Randkę — powtórzyłem.
— Co to za pomysł? — spytał odrobinę rozbawiony, widząc moją zdeterminowaną minę.
— Wiesz, jutro zaczynam swój pierwszy indywidualny trening samoobrony...
— No... i?
— Trochę inaczej prowadzi się jedną osobę, a inaczej całą grupę — dodałem sugestywnie.
— Mów wprost, bo jeszcze mi się myślenie nie do końca włączyło — poprosił.
— Co ty na to, abym zafundował ci dziś wieczorem indywidualny trening jiu jitsu? — zapytałem rozentuzjazmowany, uważając swój pomysł za genialny. — Pojedziemy na salę, gdy już nikogo nie będzie, pokażę ci parę fajnych trików no i przy okazji przygotuję się przed jutrzejszymi zajęciami — zachęcałem.
Eryk patrzył na mnie przez moment, mrugając zaskoczony.
— Dobrze wiesz, że nienawidzę sportu, poza tym sztuki walki? Serio? Wyobrażasz sobie mnie na macie? — Zrobił nieprzekonaną minę.
— Przecież latasz cztery razy w tygodniu na siłownię — przypomniałem.
— Tylko dlatego, że lubię swój sześciopak — stwierdził markotnie, na co się zaśmiałem. — I właśnie mi przypomniałeś, że dzisiaj powinienem tam się wybrać.
— No to zamiast siłki pokulasz się ze mną po macie. No zgódź się. Brazylijskie jiu jitsu jest fajnie — dalej zachęcałem.
— Kochanie, ja mogę co najwyżej robić brazylijskie pośladki — odparł, mając wyraźne wątpliwości co do mojego pomysłu, a ja znowu parsknąłem śmiechem.
— One nie wymagają poprawek, ale jak chcesz, to nad nimi też popracujemy — stwierdziłem wymownie. Uważałem, że Eryk miał cholernie zgrabny tyłek.
— No ale... — zawiesił głos, zapewne zastanawiając się nad jakąś wymówką. — A co jeżeli zginę? — zapytał zdesperowany.
— Nie zginiesz — zapewniłem, chichocząc. Obdarował mnie niepewnym spojrzeniem, jakby czekając na więcej zachęcających argumentów. — O, będziesz mógł robić sobie mnóstwo gejowskich żartów — stwierdziłem.
![](https://img.wattpad.com/cover/116609571-288-k378130.jpg)
CZYTASZ
Osobliwość [boyxboy]
RomanceGej, który walczy w MMA? Przecież cioty nie potrafią się bić! Seria "Osobliwość" to powieść, na którą składają się: Tom 1: Układ kataklizmiczny Tom 2: Aphelium Tom 3: Horyzont zdarzeń Historia może zawierać wulgaryzmy oraz sceny nieodpowiednie dla...