3. Niefortunny żart

2.1K 154 26
                                    

Gdy wróciłem do domu, z pewnością nie spodziewałem się tego, co tam zastałem.

— Umyj ręce, już podaję obiad — rzucił do mnie Eryk, kiedy stanąłem w progu kuchni i ze zdezorientowaniem przyglądałem się dwóm nakryciom na stole.

Potrząsnąłem jedynie zdziwiony głową i spełniłem jego prośbę. Jeszcze nie wiedziałem, co to oznacza. Eryk tak po prostu postanowił sobie odpuścić czy może to jakiś podstęp i to tylko kolejna kara, jaką dla mnie przygotował?

Umyłem ręce w łazience, a po powrocie do kuchni usiadłem w ciszy na swoim miejscu i z zaciekawieniem patrzyłem, jak mój chłopak nakłada mi na talerz, na którym wcześniej ułożył brokuły, kawałek ryby.

— Co się tak patrzysz? — usłyszałem w pewnym momencie.

Nie odpowiedziałem, a jedynie wzruszyłem ramionami.

— Smacznego — powiedział, gdy usiadł po przeciwnej stronie i zaczął jeść.

Gdy skończyliśmy, rozkazał mi, abym pozmywał naczynia, a sam udał się do salonu. Spojrzałem po raz kolejny na puste już talerze, potem na wejście do kuchni, w którym przed chwilą zniknął Eryk i z powrotem na talerze. Nie potrafiłem zrozumieć, co się dzieje. Czyli co? Kryzys zażegnany? Tak po prostu? I nic nie musiałem robić?

Wykonałem jego polecenie, po czym sam skierowałem się do salonu. Ustałem tuż za kanapą, na której siedział i przyglądałem mu się przez chwilę w ciszy.

— Co robisz? — zapytałem niezobowiązująco, choć widziałem, że pisze coś na laptopie. Moje pytanie miało raczej na celu wyczucie jego nastroju.

— Piszę CV — odpowiedział.

— Co? — rzuciłem szczerze zdziwiony, po czym obszedłem kanapę i usiadłem obok niego.

— Piszę CV — powtórzył dosadniej, jednak nadal spokojnie.

— Ale po co? — zadałem kolejne pytanie, a zagubienie na mojej twarzy nie mogło być większe. Tak jak zazwyczaj potrafiłem odczytywać każdy jego gest czy nastrój, tak nagle utraciłem tę możliwość, zupełnie jakby ktoś zresetował moje ustawienia, odpowiadające za rozumienie zachowań mojego chłopaka.

— A po co się pisze CV? — zapytał z nutką sarkazmu.

— Wiem, po co się pisze CV, pytam, po co ty je piszesz — podniosłem odrobinę głos, bo zaczął mnie irytować tymi półsłówkami.

— Piszę je z tego samego powodu, dla którego piszą je wszyscy — stwierdził, a mi skoczyło ciśnienie.

— Eryk... — wycedziłem ostrzegawczo i przymknąłem powieki.

Usłyszałem, jak westchnął ciężko.

— Muszę znaleźć jakąś dorywczą pracę. Chociażby na weekendy. Nie pozwolę przecież, aby brak kasy uniemożliwił ci spełnianie marzeń, kiedy masz je na wyciągnięcie ręki — odparł spokojnie, a ja zaniemówiłem.

— Odłóż to — rozkazałem, wskazując na jego komputer.

— Dlaczego? — Zdziwił się.

— Odłóż — powtórzyłem, a kiedy faktycznie to uczynił, przysunąłem się jeszcze bliżej i chwyciłem go za dłonie.

— A ja nie pozwolę, żebyś na mnie pracował — powiedziałem stanowczo, patrząc mu w oczy. — Rozmawiałem z trenerem i powiedział, że coś wykombinujemy, jeżeli sytuacja stanie się ciężka — wytłumaczyłem.

Wyraz jego twarzy złagodniał i poczułem, jak zaczyna pocierać kciukami wierzch moich dłoni.

Byłem absolutnie rozczulony jego postawą. Wiedziałem, że zawsze mogę na niego liczyć, jednak mimo wszystko i tak czasami potrafił zwalić mnie z nóg. Miałem ochotę go pocałować i przytulić z całych sił, jednak się powstrzymałem. Była jeszcze jedna kwestia do wyjaśnienia.

Osobliwość [boyxboy]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz