Rozdział 42 ,,Kłamstwo ma krótkie nogi"

5.7K 253 31
                                    

- Jeszcze pięć minut... - wyszeptałam niewyraźnie w poduszkę, gdy poczułam jak Derek szturcha mnie delikatnie w ramię.

- Powtarzasz to od pół godziny - odparł i brutalnie zdarł ze mnie kołdrę.

- Jeśli myślisz, że to mnie powstrzyma to jesteś w błędzie. - Nawet nie patrząc w jego stronę sięgnęłam po brzeg prześcieradła i okryłam się nim aż po czubek głowy.
- Aaa! Hej! Pomocy! - krzyczałam, gdy poczułam jak podnosi mnie wraz z prześcieradłem do góry. Nic nie widziałam przez gruby, biały materiał ale czułam, że przerzucił mnie przez swoje ramię.

- I tak nikt cię nie usłyszy - zamruczał niskim głosem. Dopiero po chwili poczułam jak moje stopy znów stoją na ziemi. Poprawka, to nie była podłoga lecz coś zimnego i w miarę śliskiego. Zaraz, zaraz...

- Jestem pod pr.... - Nie dokończyłam, bo poczułam jak materiał szybko przemięka i zostaję oblana ciepłą wodą. - Derek! - zaczęłam piszczeć. Próbowałam zerwać z siebie materiał, ale gdy stał się mokry było to naprawdę trudne. Gdy w końcu zdarłam mokre prześcieradło z głowy usłyszałam głośny śmiech Dereka. Właśnie zakręcił wodę i odłożył słuchawkę prysznicową. Spojrzałam na niego kątem oka i uśmiechnęłam się niewinnie. - Przytul mnie, kochanie - powiedziałam i rozłożyłam ręce.

- Chyba ten jedyny raz podziękuję - odparł z szerokim uśmiechem.

- No dalej! Nie bądź taki! - mówiąc to zrobiłam krok do przodu. - Nie przytulisz swojej luny?

- Myślę, że tym razem odpuszczę. - Cofnął się widząc jak przybliżam się w jego kierunku.

- No nie bądź taki. Chociaż mały przytulas - mówiłam dalej, gdy stałam już za kabiną prysznicową. Derek wciąż cofał się o kilka kroków. - To tylko woda. Przecież się nie rozpuścisz - dodałam i wskazałam na swoje mokre ubrania. - Hej! Wracaj tu! - krzyknęłam i pobiegłam za nim, gdy Hale w pośpiechu wyszedł z łazienki. Woda ociekała ze mnie, tworząc mokre ślady w każdym miejscu, w którym stąpałam nogą. Ruszyłam w stronę Dereka, który kierował się do części kuchennej. - Nie daj się więcej prosić - powiedziałam, gdy zaczęłam ganiać się z nim dookoła stołu.

- Przytulę cię jak się wytrzesz - odparł. Szedł pospiesznie w lewo, gdy ja próbowałam dopaść go z prawej strony.

- Nie zapominaj przez kogo jestem cała mo... - I w tym momencie poślizgnęłam się na mokrej podłodze. Mimo starań, poleciałam twarzą do przodu przez co uderzyłam czołem o brzeg blatu. - ...kra. Auaaa - zajęczałam, gdy leżałam na zimnej podłodze. Dosłownie po sekundzie Derek znalazł się obok, a w jego oczach widać było przerażenie. Pomógł mi wstać, choć raczej powinnam powiedzieć, że całkowicie zrobił to za mnie, bo złapał mnie pod pachami i podniósł, jakbym była małym dzieckiem. Gdy stałam już stabilnie na nogach, objął rękami moją twarz i zaczął przyglądać mi się uważnie.

- Nic ci nie jest? Ile widzisz palców? - zapytał wystawiając dłoń w moją stronę.

-- Widzę trzy palce i jednego, mokrego wilkołaka - odparłam i czym prędzej wtuliłam się w jego klatkę piersiową. Tym razem nie uciekał i mimo że byłam całkowicie mokra, objął mnie ramionami i pocałował w obolałe czoło.

*

- Na pewno nie chcesz wrócić do mieszkania?

- Derek, przestań! Pytałeś o to jakieś milion razy. - Wykręciłam oczami. - A moja odpowiedź wciąż brzmi tak samo.

- W razie gdybyś tylko gorzej się poczuła masz mi to od razu powiedzieć.

- Tak jest, kapitanie. - Mówiąc to zasalutowałam, przykładając wyprostowane palce do czoła co okazało się błędem, bo dotknęłam akurat zbitego miejsca. Skrzywiłam się z bólu, ale powstrzymałam od wydania jakiegokolwiek dźwięku. Mimo wszystko Derek spojrzał na mnie zdenerwowany.

Nie uciekniesz od przeznaczenia [Derek Hale]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz